blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Teren

Dystans całkowity:7113.15 km (w terenie 4791.06 km; 67.35%)
Czas w ruchu:389:14
Średnia prędkość:18.27 km/h
Maksymalna prędkość:62.80 km/h
Suma podjazdów:64460 m
Maks. tętno maksymalne:207 (115 %)
Maks. tętno średnie:178 (98 %)
Suma kalorii:374191 kcal
Liczba aktywności:172
Średnio na aktywność:41.36 km i 2h 15m
Więcej statystyk

Wdzydze w deszczu i wietrze

Niedziela, 1 grudnia 2013 Kategoria 25 - 50, Kaszuby, Polska, Teren, Wdzydze
Km: 38.70 Km teren: 37.20 Czas: 02:42 km/h: 14.33
Pr. maks.: 40.10 Temperatura: 5.0°C HRmax: 163163 ( 90%) HRavg 137( 76%)
Kalorie: 3013kcal Podjazdy: 469m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Od mniej więcej dwóch tygodni chodziła mi po głowie myśl, żeby odwiedzić jeszcze w tym roku Wdzydze. No i tak chodziła, chodziła aż wychodziła :-) Co prawda prognoza była kiepska (mocne wiatry i przelotne deszcze), ale się zebrałem i pojechałem.
Jeszcze jadąc samochodem słyszę, że na Pomorzu zapowiadane są silne wiatry i temperatura odczuwalna do -10 stopni... No ale nic - dam radę! Dojeżdżam do Wdzydz, a tam pustki - nie ma nawet gdzie samochodu postawić: stanica zamknięta, skansen zamknięty, restauracje pozamykane. Koniec świata... Wracam do Gołunia (bo tu widziałem ludzi) i parkuję koło ośrodka Gołuń. Przy ośrodku bardzo nieprzyjemnie wieje, ale jak tylko wjechałem rowerem do lasu, od razu zrobiło się przyjemniej - wiatru nie czuć i jakby z 10 stopni cieplej. Wjeżdżam na zielony szlak i zaczynam objazd jeziora.
Między Zabrodami a Lipą mijam panią biegającą szlakiem - jest to jedna z trzech osób, które widziałem dziś na szlaku (pozostałe dwie jechały quadem).
W Lipie podziwiam deszcz padający poziomo i fale jeziora niewiele ustepujące morskim.
Przed Półwyspem Lipa deszcz padał poziomo © Magic

W lecie jest tu tłum, a teraz pustki © Magic

Jadę dalej © Magic

Za Wdzydzami Tucholskimi napotykam kilka miejsc ze świeżymi śladami po bobrach. Zastanawiam się, gdzie one tu mieszkają - na rzekach budują żeremia, a na jeziorze?
Deszcz cały czas pada... (A miały być przelotne)
Barykada na szlaku © Magic

Tu był sprawca © Magic

Ścieżka wzdłuż jeziora © Magic

Jezioro widziane ze wschodniego brzegu © Magic

Kolejne ślady po bobrach © Magic

Za Borskiem miałem jechać kawałek asfaltem, ale ponieważ widzę, że czarny szlak pieszy jest na nowo oznaczony, zdecydowałem się nim dojechać do Przytarni. No i to był mój największy dziś błąd. Nie dość, że szlak jest wytyczony typowo dla pieszych, to jeszcze prowadzi ścieżkami leśnymi i łąkami, gdzie nie da się jechać oraz bardzo błotnistymi drogami. 4 km szlaku męczę w 40 minut, a na koniec wyjeżdżam na drogę z całymi przemoczonymi butami (aż mi w nich chlupie) - masakra jakaś... Ten odcinek zdecydowanie odradzam rowerzystom, a nawet pieszym jak jest mokro.
Po powrocie na normalną drogę jedzie mi się dużo lepiej (pomimo chłodu od mokrych stóp). Zatrzymuję się jeszcze na chwilę za Przytarnią, żeby zrobić zdjęcia jeziora od zachodniej strony. Pada coraz mocniej.
A tu widok z zachodniego brzegu © Magic

Chwilę później zaczyna mi zacinać się łańcuch, nie mogę używać środkowej przedniej tarczy, co dodatkowo spowalnia moją jazdę, ale daję radę. Pogoda jest na tyle zła, że marzę już o ciepłym samochodzie.
W pobliżu Jeziora Radolnego spotykam quadowców, którzy wcześniej mnie wyprzedzili, a teraz męczą się z przejazdem przez strumyk. Ja mykam obok nich kładką i jadę dalej.
Koło Czarliny zauważam, że mam wygiętą przerzutkę - widocznie zaszkodził jej zacinający się łańcuch. Robi się gorąco, bo przecież muszę dojechać do samochodu a to jeszcze z 6 kilometrów. Kawałek dalej, w lesie łańcuch spada z największej tylnej zębatki i męczę się kilka minut z jego założeniem. Przy okazji zauważam, że uszkodzone jest też jedno z kółek prowadzących łańcuch - oj większa naprawa przed nami...
Ostatecznie, mimo wszystkich przygód udaje się dojechać do Gołunia, gdzie szybko pakuję rower i siebie do samochodu, żeby jak najszybciej włączyć ogrzewanie.
Tak czy inaczej udało się zrealizować plan chodzący wcześniej po głowie! :-)
/1419631

Z GK STG na kawę do Tczewa

Niedziela, 24 listopada 2013 Kategoria 50 - 100, GK STG, Kociewie, Okolice Tczewa, Okolice Turza, Polska, Spręż :-), Teren
Km: 53.80 Km teren: 43.00 Czas: 02:31 km/h: 21.38
Pr. maks.: 47.90 Temperatura: 5.0°C HRmax: 171171 ( 95%) HRavg 145( 80%)
Kalorie: 2519kcal Podjazdy: 536m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Tym razem udało mi się dołączyć do ustawki GK STG. Grupa wybierała się na kawę do Tczewa :-)
Pogoda z rana była całkiem przyzwoita, niestety w trakcie przejazdu zaczęło trochę padać. Tempo dość mocne i byłem bardzo miło zaskoczony, że udało mi się za nimi jako tako nadążać. Po raz pierwszy od długiego czasu średnia ponad 20 kmh.
Koffee brejk w McDonald'sie w Tczewie © Magic

Powinni dokupić stojaki :-) © Magic

/1419631

Bielik, stokrotki, ślepa droga, awaria i 3000 km :-)

Sobota, 23 listopada 2013 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 58.80 Km teren: 54.50 Czas: 03:26 km/h: 17.13
Pr. maks.: 39.70 Temperatura: 7.0°C HRmax: 159159 ( 88%) HRavg 129( 71%)
Kalorie: 3132kcal Podjazdy: 539m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Chodził mi po głowie wyjazd do Wdzydz, ale, że to nieco daleko o tej porze roku terenem a zbyt wcześnie nie mogłem wyjechać pojechałem w kierunku Borówna i dalej gdzie szlaki poniosą.
Początek dobrze znaną, często jeżdżoną trasą do Trzcińska. Z Trzcińska dalej czerwonym szlakiem pieszym w kierunku Borówna. Za Obozinem spotkała mnie niespodzianka - na horyzoncie pojawił się duży ptak. Dopiero jak nieco zmienił kierunek lotu zauważyłem jego biały ogon - bielik! To był drugi bielik spotkany przeze mnie w okolicy. Pierwszy jakieś 3-4 lata temu w Rokitkach.
Poleciał sobie w kierunku Godziszewa tak szybko, że nie zdążyłem zrobić zdjęcia...
Za Obozinem © Magic

W lesie za Obozinem nieco się pozmieniało od mojej ostatniej wizyty - leśnicy zrobili porządki koło wielkiego głazu leżącego przy szlaku, opustoszał dom stojący obok i chyba nieco zmieniony został przebieg szlaku.
Pomnik przyrody © Magic

Dom w lesie za Obozinem © Magic

Nie wszędzie leśnikom udało się po sobie odpowiednio posprzątać - tu blokada drogi. Chyba nawet quad jej nie sforsuje :-)
Leśna blokada © Magic

Tuż przed Borównem zatrzymuję się na chwilę przy dawnym, opuszczonym cmentarzu żydowskim. Rozumiem, że nie musimy jakoś specjalnie dbać o opuszczone cmentarze, ale dlaczego są one niszczone... Nie rozumiem...
Dawny cmentarz żydowski w koło Borówna © Magic

Jezioro Wielkie Borówno © Magic

Z Borówna jadę kolejnym szlakiem w kierunku miejscowości Pogódki. Tędy jeszcze nigdy nie jechałem, a droga jest naprawdę miła.
Wierzyca koło Czarnocina © Magic

Przed Pogódkami czas się kończy i muszę powoli zawracać w kierunku domu.
W Kleszczewie zaskakuje mnie widok stokrotek kwitnących jakby to był środek wiosny.
Stokrotki w listopadzie © Magic

W Krągu "łapię" niebieski szlak pieszy i nim kieruję się na wschód. Choć w kilku miejscach droga jest zniszczona przez prace leśne i tak jedzie się nim całkiem ciekawie - większość lasem.
Ciekawy dom - Krąg © Magic

Ostatecznie muszę zjechać ze szlaku i dojechać do Trzcińska. I tu zaczynają się przygody: najpierw wjeżdżam w leśną drogę, która kończy się bez ostrzeżenia. Jakoś sobie radzę i polem docieram do kolejnej drogi. Parę km później przy tablicy "Trzcińsk" łamie mi się śruba przy siodełku... Awaria! Na szczęście jestem przygotowany na taką okoliczność - wyciągam drugą śrubę, prrzykręcam siodełko i jadę dalej. Teraz już bez przygód do domu.
/1419631

Dziś był jaśniejszy dzień...

Piątek, 22 listopada 2013 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 19.50 Km teren: 17.50 Czas: 01:02 km/h: 18.87
Pr. maks.: 40.30 Temperatura: 4.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1246kcal Podjazdy: 202m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
...od razu jechało się przyjemniej.
/1419631

Pobudka na rowerze

Czwartek, 21 listopada 2013 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 19.50 Km teren: 16.50 Czas: 01:07 km/h: 17.46
Pr. maks.: 39.90 Temperatura: 4.0°C HRmax: 156156 ( 86%) HRavg 138( 76%)
Kalorie: 1010kcal Podjazdy: 196m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Znów zacząłem dzień na rowerze w lesie. Coraz ciemniej z rana, jasno się robi dopiero ok. 7.00.
/1419631

Kolejna poranna rozgrzewka - tym razem w lekkiej mgle

Poniedziałek, 18 listopada 2013 Kategoria Teren, Polska, Okolice Turza, Kociewie, < 25
Km: 19.90 Km teren: 17.00 Czas: 01:04 km/h: 18.66
Pr. maks.: 42.10 Temperatura: 2.0°C HRmax: 152152 ( 84%) HRavg 127( 70%)
Kalorie: 748kcal Podjazdy: 214m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
/1419631

Rano

Środa, 13 listopada 2013 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 19.30 Km teren: 17.50 Czas: 01:07 km/h: 17.28
Pr. maks.: 40.60 Temperatura: 4.0°C HRmax: 152152 ( 84%) HRavg 133( 73%)
Kalorie: 975kcal Podjazdy: 199m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
/1419631

Dłuższy poranek

Czwartek, 7 listopada 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 28.50 Km teren: 25.50 Czas: 01:31 km/h: 18.79
Pr. maks.: 41.70 Temperatura: 3.0°C HRmax: 155155 ( 86%) HRavg 140( 77%)
Kalorie: 1471kcal Podjazdy: 300m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
/1419631

Z jeleniami

Środa, 6 listopada 2013 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 21.20 Km teren: 19.00 Czas: 01:11 km/h: 17.92
Pr. maks.: 40.80 Temperatura: 3.0°C HRmax: 160160 ( 88%) HRavg 139( 77%)
Kalorie: 1155kcal Podjazdy: 208m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś na porannej wycieczce ponownie spotkałem stadko jeleni przed Jez. Zduńskim.
/1419631

Poranek w lesie

Poniedziałek, 4 listopada 2013 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 18.90 Km teren: 16.90 Czas: 01:03 km/h: 18.00
Pr. maks.: 37.60 Temperatura: 6.0°C HRmax: 158158 ( 87%) HRavg 140( 77%)
Kalorie: 1017kcal Podjazdy: 194m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
/1419631

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum