Wpisy archiwalne w kategorii
Okolice Turza
Dystans całkowity: | 2264.89 km (w terenie 1667.42 km; 73.62%) |
Czas w ruchu: | 124:39 |
Średnia prędkość: | 18.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.30 km/h |
Suma podjazdów: | 20634 m |
Maks. tętno maksymalne: | 218 (121 %) |
Maks. tętno średnie: | 162 (90 %) |
Suma kalorii: | 139203 kcal |
Liczba aktywności: | 73 |
Średnio na aktywność: | 31.03 km i 1h 42m |
Więcej statystyk |
Test Scott'a
Niedziela, 30 marca 2014 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Szosa
Km: | 15.62 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 24.03 |
Pr. maks.: | 44.40 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 154154 ( 85%) | HRavg | 138( 76%) |
Kalorie: | 590kcal | Podjazdy: | 135m | Sprzęt: Ferrari | Aktywność: Jazda na rowerze |
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad zakupem roweru szosowego.
Tak się składa, że fruzia sprzedaje rower, no to zacząłem się na poważnie zastanawiać. :-)
"Karnąłem" się na nim tam i z powrotem i muszę przyznać, że wypadło bardzo obiecująco!
Tak się składa, że fruzia sprzedaje rower, no to zacząłem się na poważnie zastanawiać. :-)
"Karnąłem" się na nim tam i z powrotem i muszę przyznać, że wypadło bardzo obiecująco!
Rozruch po wczorajszym etapie
Niedziela, 30 marca 2014 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 54.45 | Km teren: | 30.50 | Czas: | 03:09 | km/h: | 17.29 |
Pr. maks.: | 51.80 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 154154 ( 85%) | HRavg | 117( 65%) |
Kalorie: | 2389kcal | Podjazdy: | 547m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wymyśliłem sobie, że muszę się rozruszać po wczorajszej setce. No i miało być spokojnie, krótko i lajtowo. Pierwsze i trzecie w miarę udało się zrealizować, ale drugie nie za bardzo wyszło :-)
Ruszam w coraz bardziej wiosennych okolicznościach przyrody:
Rośliny zaczynają się zielenić © Magic
Jezioro Damaszka © Magic
Przy okazji spokojnego przejazdu zatrzymałem się zrobić fotkę kościoła w Turzu - często tu przejeżdżam a jeszcze nie udało mi się go sfotografować.
Kościół w Turzu © Magic
W Młynkach spotkałem znajomych, którzy jechali rundkę rowerową z Tczewa. I w ten sposób zaliczyłem dwa przejazdy w tym miejscu :-)
Zapora w Młynkach © Magic
Po rozstaniu ze znajomymi pojechałem dalej w kierunku Jeziora Zduńskiego, które objechałem ulubionym moim szlakiem. Udało się przejechać bez topienia roweru w błocie.
Mostek nad Jeziorem Zduńskim © Magic
Dalej kierowałem się do Trzcińska. Po drodze zatrzymałem się koło Jeziora Żygowickiego, gdzie wypatrzyłem ciekawą konstrukcję :-)
Polowa toaleta :-) © Magic
Za Trzcińskiem zatrzymałem się koło kamienia pamiątkowego. Zawsze go mijałem, bo myślałem, że to kolejny kamień kolejnego koła myśliwskiego, a tymczasem ten kamień upamiętnia historię kapliczki z XVII w., którą 2.09.1939 zdemontowali hitlerowcy, a później jeszcze zamordowali człowieka, który chciał ocalić jej pozostałości... Taka kolejna smutna historia wojenna...
Kamień pamiątkowy koło Trzcińska © Magic
Z Trzcińska przez Obozin i Bolesławowo kieruję się już do Zagrody Kociewskiej w Godziszewie, gdzie jestem umówiony z Beatą na obiad. Coraz częściej odwiedzamy to miejsce, bo smacznie dają tu jeść :-)
Przed Bolesławowem © Magic
Zagroda Kociewska © Magic
Zagroda Kociewska © Magic
Po obiedzie najkrótszą już trasą wracam do domu, a po drodze zauważam jeszcze na polu żurawie i sarny dzielące się wspólną przestrzenią.
Sarny i żurawie © Magic
Ruszam w coraz bardziej wiosennych okolicznościach przyrody:
Rośliny zaczynają się zielenić © Magic
Jezioro Damaszka © Magic
Przy okazji spokojnego przejazdu zatrzymałem się zrobić fotkę kościoła w Turzu - często tu przejeżdżam a jeszcze nie udało mi się go sfotografować.
Kościół w Turzu © Magic
W Młynkach spotkałem znajomych, którzy jechali rundkę rowerową z Tczewa. I w ten sposób zaliczyłem dwa przejazdy w tym miejscu :-)
Zapora w Młynkach © Magic
Po rozstaniu ze znajomymi pojechałem dalej w kierunku Jeziora Zduńskiego, które objechałem ulubionym moim szlakiem. Udało się przejechać bez topienia roweru w błocie.
Mostek nad Jeziorem Zduńskim © Magic
Dalej kierowałem się do Trzcińska. Po drodze zatrzymałem się koło Jeziora Żygowickiego, gdzie wypatrzyłem ciekawą konstrukcję :-)
Polowa toaleta :-) © Magic
Za Trzcińskiem zatrzymałem się koło kamienia pamiątkowego. Zawsze go mijałem, bo myślałem, że to kolejny kamień kolejnego koła myśliwskiego, a tymczasem ten kamień upamiętnia historię kapliczki z XVII w., którą 2.09.1939 zdemontowali hitlerowcy, a później jeszcze zamordowali człowieka, który chciał ocalić jej pozostałości... Taka kolejna smutna historia wojenna...
Kamień pamiątkowy koło Trzcińska © Magic
Z Trzcińska przez Obozin i Bolesławowo kieruję się już do Zagrody Kociewskiej w Godziszewie, gdzie jestem umówiony z Beatą na obiad. Coraz częściej odwiedzamy to miejsce, bo smacznie dają tu jeść :-)
Przed Bolesławowem © Magic
Zagroda Kociewska © Magic
Zagroda Kociewska © Magic
Po obiedzie najkrótszą już trasą wracam do domu, a po drodze zauważam jeszcze na polu żurawie i sarny dzielące się wspólną przestrzenią.
Sarny i żurawie © Magic
Wieczorne kółko z sarnami i jeleniem
Środa, 26 marca 2014 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 24.82 | Km teren: | 21.32 | Czas: | 01:12 | km/h: | 20.68 |
Pr. maks.: | 41.30 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 158158 ( 87%) | HRavg | 135( 75%) |
Kalorie: | 1162kcal | Podjazdy: | 238m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zrobiło się dużo chłodniej, ale na szczęście po dwóch dniach deszczów przyszło słońce. Ze względu na dużą ilość spadłej ostatnio wody zamierzałem zrobić tym razem kółko szosowe, ale nie dało się - przy pierwszej okazji teren wciągnął mnie do siebie ;-)
Za Małżewem zatrzymuję się przy znanym mi już widoku - dziś ujęcie z aparatu:
Drzewo - kolejne podejście © Magic
Mimo, że zrobiło się chłodniej, wiosna atakuje:
Wkrótce będą liście! © Magic
Po krótkim przystanku przyrodniczo-fotograficznym jadę dalej, ale nie za daleko, bo już wjeżdżając na pierwszą polanę niemal przy drodze napotykam stado saren. Nie chcę ich płoszyć, więc przejeżdżam przez polanę, a potem cichutko się zatrzymuję i podchodzę, żeby zrobić zdjęcia - zdążyły już odejść, ale i tak udało się je uchwycić.
Sarny na łące © Magic
Ruszam dalej i kilkaset metrów później wybiega mi niemal spod kół jeleń. Tym razem sam się przestraszyłem, bo był większy ode mnie na rowerze :-) Nie dałem rady go uchwycić na zdjęciu, ale zauważyłem, że nieźle linieje - kolejny znak, że za chwilę będzie ciepło.
Później zatrzymuję się jeszcze w Ciecholewach, gdzie fotografuję krajobraz z drewnianym domkiem. Przy tej okazji słyszę w oddali klekot bocianów, a za chwilę wlatują mi one w kadr (widać w prawym górnym rogu poniżej).
Wiejski krajobraz z bocianami © Magic
Zachód w Ciecholewach © Magic
A!
Zapomniałem dodać, że jadąc króciutki kawałeczek asfaltem za Trzcińskiem na wysokości zjazdu na Obozin (skrzyżowanie, podwójna ciągła) jakiś gamoń próbował mnie "zastraszyć" wyprzedzając kolumnę samochodów jadących z naprzeciwka "na trzeciego". Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego rowerzystę uważa się za "tego, co i tak zawsze da radę ustąpić"... No i tym razem znów się udało...
Ale ta historia nie pozbawiła mnie przyjemności całej dzisiejszej przejażdżki :-)
Za Małżewem zatrzymuję się przy znanym mi już widoku - dziś ujęcie z aparatu:
Drzewo - kolejne podejście © Magic
Mimo, że zrobiło się chłodniej, wiosna atakuje:
Wkrótce będą liście! © Magic
Po krótkim przystanku przyrodniczo-fotograficznym jadę dalej, ale nie za daleko, bo już wjeżdżając na pierwszą polanę niemal przy drodze napotykam stado saren. Nie chcę ich płoszyć, więc przejeżdżam przez polanę, a potem cichutko się zatrzymuję i podchodzę, żeby zrobić zdjęcia - zdążyły już odejść, ale i tak udało się je uchwycić.
Sarny na łące © Magic
Ruszam dalej i kilkaset metrów później wybiega mi niemal spod kół jeleń. Tym razem sam się przestraszyłem, bo był większy ode mnie na rowerze :-) Nie dałem rady go uchwycić na zdjęciu, ale zauważyłem, że nieźle linieje - kolejny znak, że za chwilę będzie ciepło.
Później zatrzymuję się jeszcze w Ciecholewach, gdzie fotografuję krajobraz z drewnianym domkiem. Przy tej okazji słyszę w oddali klekot bocianów, a za chwilę wlatują mi one w kadr (widać w prawym górnym rogu poniżej).
Wiejski krajobraz z bocianami © Magic
Zachód w Ciecholewach © Magic
A!
Zapomniałem dodać, że jadąc króciutki kawałeczek asfaltem za Trzcińskiem na wysokości zjazdu na Obozin (skrzyżowanie, podwójna ciągła) jakiś gamoń próbował mnie "zastraszyć" wyprzedzając kolumnę samochodów jadących z naprzeciwka "na trzeciego". Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego rowerzystę uważa się za "tego, co i tak zawsze da radę ustąpić"... No i tym razem znów się udało...
Ale ta historia nie pozbawiła mnie przyjemności całej dzisiejszej przejażdżki :-)
Foto-sesja z GK STG + leśny trening
Niedziela, 23 marca 2014 Kategoria 25 - 50, GK STG, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Spręż :-), Teren
Km: | 39.12 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 16.41 |
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 165165 ( 91%) | HRavg | 143( 79%) |
Kalorie: | 2615kcal | Podjazdy: | 340m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś zaplanowana była sesja fotograficzna GK STG. Nieco się spóźniłem na zbiórkę, ale udało mi się dołączyć w trasie.
Później kilkadziesiąt minut fotografowania i filmowania i już po sesji trening. Szosowcy pojechali swoją trasą a ja z grupą MTB przejechaliśmy odcinki, które być może znajdą się na trasie tegorocznego maratonu Kociewie Szlakiem.
Było momentami ciężko - interwały cięższe niż na trasie w zeszłym roku.
GK STG w trasie © Magic
Później kilkadziesiąt minut fotografowania i filmowania i już po sesji trening. Szosowcy pojechali swoją trasą a ja z grupą MTB przejechaliśmy odcinki, które być może znajdą się na trasie tegorocznego maratonu Kociewie Szlakiem.
Było momentami ciężko - interwały cięższe niż na trasie w zeszłym roku.
GK STG w trasie © Magic
Przyszła wiosna! Jadę żeby wykorzystać dobrą pogodę...
Piątek, 21 marca 2014 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Spręż :-), Teren
Km: | 30.85 | Km teren: | 23.50 | Czas: | 01:27 | km/h: | 21.28 |
Pr. maks.: | 53.40 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 167167 ( 92%) | HRavg | 148( 82%) |
Kalorie: | 1528kcal | Podjazdy: | 337m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po ciężkim tygodniu, gdzie w ogóle nie miałem możliwości wybrać się na rower po pracy przychodzi weekend. Przychodzi też wiosna i zaczyna mocnym akcentem :-)
Nie mogę więc nie skorzystać z takiej okazji i zaraz po pracy (a wyjątkowo udało mi się wyjść już o 16.00) wsiadam na rower, żeby popróbować jak to jest jeździć na rowerze wiosną... :-)
Wąwóz koło Młynków © Magic
No i dalej się jechać nie da © Magic
Zachód koło Trzcińska © Magic
Było naprawdę bardzo przyjemnie: ciepło, sucho, bez większego wiatru a na dodatek po drodze w kilku miejscach spotkałem sarny, które najwyraźniej również cieszyły się przybyłą wiosną, bo nie bardzo zwracały na mnie uwagę...
Nie mogę więc nie skorzystać z takiej okazji i zaraz po pracy (a wyjątkowo udało mi się wyjść już o 16.00) wsiadam na rower, żeby popróbować jak to jest jeździć na rowerze wiosną... :-)
Wąwóz koło Młynków © Magic
No i dalej się jechać nie da © Magic
Zachód koło Trzcińska © Magic
Było naprawdę bardzo przyjemnie: ciepło, sucho, bez większego wiatru a na dodatek po drodze w kilku miejscach spotkałem sarny, które najwyraźniej również cieszyły się przybyłą wiosną, bo nie bardzo zwracały na mnie uwagę...
Okienko pogodowe
Niedziela, 16 marca 2014 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Okolice Tczewa, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 50.98 | Km teren: | 41.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 19.48 |
Pr. maks.: | 48.70 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 164164 ( 91%) | HRavg | 142( 78%) |
Kalorie: | 2830kcal | Podjazdy: | 562m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przez ostatnie dwa dni bardzo wiało a niebo było zachmurzone. Jutro też ma być podobnie... I dziś z rana również tak było aż do ok. godz. 13-tej, kiedy to niespodziewanie wyszło słońce, a ja zdecydowałem się nieśmiało skorzystać z zaproszenia...
Wyjechałem wykorzystać chwile bez deszczu i wichury spodziewając się jednak jakichś przelotnych opadów nie wziąłem ze sobą aparatu. Już za Małżewem żałowałem tej decyzji...
Krajobraz za Małżewem © Magic
Zbliżenie na drzewka - co widać pośród nich? :-) © Magic
No tu gdybym miał aparat, to byłoby bajkowe zdjęcie :-)
Droga za Małżewem © Magic
Chmurka © Magic
Z Małżewa skierowałem się do lasu, bo w otwartym polu wiało jednak dość mocno, a w lesie było dużo przyjemniej, choć chłodno.
Początkowo planowałem zrobić jakieś 20-30 km pomiędzy kolejnymi deszczami, ale że niebo się całkowicie przejaśniło, to tak jechałem, jechałem, jechałem...
Zalew w Młynkach © Magic
Na górce w Śliwinach spotkałem Nefre również wykorzystującą poprawę pogody. Chwilkę pogadaliśmy, ale długo się nie dało, bo wiało strasznie. Trzeba było szybko znów w lesie się chować.
Przy tej okazji załapałem się na zdjęcie: http://nefre.bikestats.pl/1107326,WKOLO-KOMINA.html
Jezioro Lubiszewskie © Magic
Niebo nad jeziorem © Magic
Za Lubiszewem pojechałem w kierunku Jeziora Zduńskiego i zrobiłem pierwszą po zimie rundkę dookoła jeziora. I dalej było mi mało, więc pognałem dalej przez Ciecholewy w kierunku Trzcińska... I tu było mało, więc do Trzcińska zajechałem przez Janin :-)
Dopiero z Trzcińska wróciłem już standardową drogą do domu. Nie spodziewałem się, że dziś wykręcę 50 km :-)
Wyjechałem wykorzystać chwile bez deszczu i wichury spodziewając się jednak jakichś przelotnych opadów nie wziąłem ze sobą aparatu. Już za Małżewem żałowałem tej decyzji...
Krajobraz za Małżewem © Magic
Zbliżenie na drzewka - co widać pośród nich? :-) © Magic
No tu gdybym miał aparat, to byłoby bajkowe zdjęcie :-)
Droga za Małżewem © Magic
Chmurka © Magic
Z Małżewa skierowałem się do lasu, bo w otwartym polu wiało jednak dość mocno, a w lesie było dużo przyjemniej, choć chłodno.
Początkowo planowałem zrobić jakieś 20-30 km pomiędzy kolejnymi deszczami, ale że niebo się całkowicie przejaśniło, to tak jechałem, jechałem, jechałem...
Zalew w Młynkach © Magic
Na górce w Śliwinach spotkałem Nefre również wykorzystującą poprawę pogody. Chwilkę pogadaliśmy, ale długo się nie dało, bo wiało strasznie. Trzeba było szybko znów w lesie się chować.
Przy tej okazji załapałem się na zdjęcie: http://nefre.bikestats.pl/1107326,WKOLO-KOMINA.html
Jezioro Lubiszewskie © Magic
Niebo nad jeziorem © Magic
Za Lubiszewem pojechałem w kierunku Jeziora Zduńskiego i zrobiłem pierwszą po zimie rundkę dookoła jeziora. I dalej było mi mało, więc pognałem dalej przez Ciecholewy w kierunku Trzcińska... I tu było mało, więc do Trzcińska zajechałem przez Janin :-)
Dopiero z Trzcińska wróciłem już standardową drogą do domu. Nie spodziewałem się, że dziś wykręcę 50 km :-)
Ptak z białym ogonem
Czwartek, 13 marca 2014 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Spręż :-), Teren
Km: | 26.48 | Km teren: | 23.50 | Czas: | 01:15 | km/h: | 21.18 |
Pr. maks.: | 43.70 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 167167 ( 92%) | HRavg | 151( 83%) |
Kalorie: | 1272kcal | Podjazdy: | 87m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejne szybkie kółeczko po pracy. Testuję nową dróżkę przez las przed Zduńskim.
Nad Jeziorem Szpęgawskim zauważam odlatującego wielkiego ptaka z białym ogonem. Nie widziałem go dokładnie, ale gdyby to był bielik to byłby pierwszy, którego widziałem w tej okolicy...
Nad Jeziorem Szpęgawskim zauważam odlatującego wielkiego ptaka z białym ogonem. Nie widziałem go dokładnie, ale gdyby to był bielik to byłby pierwszy, którego widziałem w tej okolicy...
Wieczorna napinka
Środa, 12 marca 2014 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Spręż :-), Teren
Km: | 24.58 | Km teren: | 20.50 | Czas: | 01:04 | km/h: | 23.04 |
Pr. maks.: | 46.60 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 170170 ( 94%) | HRavg | 148( 82%) |
Kalorie: | 1110kcal | Podjazdy: | 204m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Treningowe kółeczko po pracy. Wreszcie można pojeździć wieczorkiem.
Po drodze kilka spotkanek ze zdziwionymi sarnami oraz zachód koło Trzcińska.
Zachód nad stawem koło Trzcińska © Magic
Po drodze kilka spotkanek ze zdziwionymi sarnami oraz zachód koło Trzcińska.
Zachód nad stawem koło Trzcińska © Magic
No i się zrypało... (Awaria ramy)
Sobota, 8 marca 2014 Kategoria < 25, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Turza, Polska, Teren, Zima
Km: | 16.07 | Km teren: | 15.50 | Czas: | 00:54 | km/h: | 17.86 |
Pr. maks.: | 41.80 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 164164 ( 91%) | HRavg | 139( 77%) |
Kalorie: | 961kcal | Podjazdy: | 196m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
A miało być tak pięknie...
Pogoda sprzyjała, weekend, słońce i cztery planowane godziny na rowerku... Początek więc bardzo obiecujący - ruszam przez Boroszewo w kierunku Trzcińska, a po drodze zahaczam o Jezioro Żygowickie.
Jezioro Żygowickie © Magic
Myślałem, że to kaczka przymarzła :-) © Magic
Tranquill nad jeziorem © Magic
Po przystanku nad jeziorem pędzę dalej przez Trzcińsk do lasu drogą, której wcześniej nie znałem. Zaraz za Trzcińskiem wjeżdżam w okolice, gdzie leży kilka małych ale bardzo malowniczo położonych jeziorek. W tym ustroniu stoi i buduje się jeszcze kilka ciekawych domów.
Hacjenda w Jastrzębiach Skarszewskich © Magic
Dalej chciałem jechać do Pogódek, ale chwilę później niepokoi mnie jakiś dziwny dźwięk spod siodełka... Zatrzymuję się i oglądam rower - niestety zauważam to, co widać poniżej na zdjęciu. Klops!
W tej sytuacji muszę zmienić plany - jadę do najbliższej drogi asfaltowej, gdzie czekam na "wóz techniczny" - nie chcę ryzykować dalszej jazdy z taką ramą...
No i się zrypało © Magic
Po drodze spotykam jeszcze kamień pamiątkowy Koła Łowieckiego - najwyraźniej w ostatnim czasie nastąpił duży wysyp podobnych kamieni :-)
Kamień pamiątkowy Koła Łowieckiego "Jedność" w okolicach Zapowiednika © Magic
Pogoda sprzyjała, weekend, słońce i cztery planowane godziny na rowerku... Początek więc bardzo obiecujący - ruszam przez Boroszewo w kierunku Trzcińska, a po drodze zahaczam o Jezioro Żygowickie.
Jezioro Żygowickie © Magic
Myślałem, że to kaczka przymarzła :-) © Magic
Tranquill nad jeziorem © Magic
Po przystanku nad jeziorem pędzę dalej przez Trzcińsk do lasu drogą, której wcześniej nie znałem. Zaraz za Trzcińskiem wjeżdżam w okolice, gdzie leży kilka małych ale bardzo malowniczo położonych jeziorek. W tym ustroniu stoi i buduje się jeszcze kilka ciekawych domów.
Hacjenda w Jastrzębiach Skarszewskich © Magic
Dalej chciałem jechać do Pogódek, ale chwilę później niepokoi mnie jakiś dziwny dźwięk spod siodełka... Zatrzymuję się i oglądam rower - niestety zauważam to, co widać poniżej na zdjęciu. Klops!
W tej sytuacji muszę zmienić plany - jadę do najbliższej drogi asfaltowej, gdzie czekam na "wóz techniczny" - nie chcę ryzykować dalszej jazdy z taką ramą...
No i się zrypało © Magic
Po drodze spotykam jeszcze kamień pamiątkowy Koła Łowieckiego - najwyraźniej w ostatnim czasie nastąpił duży wysyp podobnych kamieni :-)
Kamień pamiątkowy Koła Łowieckiego "Jedność" w okolicach Zapowiednika © Magic
Pierwszy raz po pracy
Środa, 26 lutego 2014 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren, Zima
Km: | 18.56 | Km teren: | 15.50 | Czas: | 00:58 | km/h: | 19.20 |
Pr. maks.: | 37.70 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1157kcal | Podjazdy: | 187m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Udało się wreszcie wyjechać za "jasnego", pierwszy raz w tym roku.
Całkiem przyjemnie jak na zimę. Po drodze dwa razy napotkałem "opalające" się grupki saren. Zdążyłem wrócić przed całkowitą ciemnością.
Całkiem przyjemnie jak na zimę. Po drodze dwa razy napotkałem "opalające" się grupki saren. Zdążyłem wrócić przed całkowitą ciemnością.