blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Teren

Dystans całkowity:7113.15 km (w terenie 4791.06 km; 67.35%)
Czas w ruchu:389:14
Średnia prędkość:18.27 km/h
Maksymalna prędkość:62.80 km/h
Suma podjazdów:64460 m
Maks. tętno maksymalne:207 (115 %)
Maks. tętno średnie:178 (98 %)
Suma kalorii:374191 kcal
Liczba aktywności:172
Średnio na aktywność:41.36 km i 2h 15m
Więcej statystyk

Rześko, oj rześko!

Sobota, 25 stycznia 2014 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren, Zima
Km: 32.01 Km teren: 32.01 Czas: 02:14 km/h: 14.33
Pr. maks.: 29.70 Temperatura: -15.0°C HRmax: 166166 ( 92%) HRavg 135( 75%)
Kalorie: 2424kcal Podjazdy: 336m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Podobnie jak tydzień temu korzystam z ładnej zimy i jadę porobić trochę fotek w terenie.
Niestety nie udało mi się pobić rekordu jeśli chodzi o przejazd w mrozie - do tej pory jest to -16 stopni. Dziś miało być -21, ale skończyło się na "zaledwie" -14 jak wyjeżdżałem do -16 gdy wróciłem do domu.
A jeździło się naprawdę przyzwoicie - grunt to dobre ciuchy. Muszę jeszcze tylko coś na głowę wymyślić, bo jak się spocę robi się chłodno. Ze stopami sobie poradziłem - założyłem górskie buty i było cieplutko :-)
Jedynie rower jakoś tak dziwnie trzeszczał... I przednia przerzutka strajkowała, ale przy odrobinie dobrej woli zaskakiwała jak trzeba.

Kulig
Kulig © Magic

Koń na
Koń na "pastwisku" © Magic

Droga za Boroszewem
Droga za Boroszewem © Magic

Przed Ciecholewami wpadłem w lesie na stadko saren przy drodze - były tak samo zaskoczone, że ktoś w takim mrozie się pojawił jak i ja, że je zobaczyłem.

Wiata koło Szpęgawska
Wiata koło Szpęgawska © Magic

Tak wygląda dziś rowerowy Szlak Joannitów
Tak wygląda dziś rowerowy Szlak Joannitów © Magic

A tak wygląda Jezioro Zduńskie
A tak wygląda Jezioro Zduńskie © Magic

Lód na jeziorze
Lód na jeziorze © Magic

Pola koło Małżewa
Pola koło Małżewa © Magic

Zapomniałem wcześniej dodać, ale to był pierwszy przejazd w tym roku z zimowymi oponami. W zasadzie nie poczułem większej różnicy - ani wcześniej ani teraz się nie wydzwoniłem - jest OK!
Zimowy rumak :-)
Zimowy rumak :-) © Magic

No i droga do Małżewa
No i droga do Małżewa © Magic

Spokojna fotograficzna zimowa niedziela

Niedziela, 19 stycznia 2014 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren, Zima
Km: 31.83 Km teren: 31.83 Czas: 02:10 km/h: 14.69
Pr. maks.: 28.60 Temperatura: -6.0°C HRmax: 160160 ( 88%) HRavg 135( 75%)
Kalorie: 2328kcal Podjazdy: 300m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Pogoda miała być taka jak wczoraj, ale wyraźnie z rana słońce się przedarło przez chmury. Skorzystałem więc z tej okazji i zdecydowałem się zrobić podobne kółeczko do wczorajszego. Tym razem z aparatem w celu zrobienia kilku fotek.
Niech fotki opowiedzą jak było...
Śnieżna mgławica :-)
Śnieżna mgławica :-) © Magic

Niedaleko od domu
Niedaleko od domu © Magic

Skrząca droga
Skrząca droga © Magic

To drzewo zawsze mnie intryguje
To drzewo zawsze mnie intryguje © Magic

Droga z Trzcińska do Ciecholew
Droga z Trzcińska do Ciecholew © Magic

Uzimiony gejzer :-)
Uzimiony gejzer :-) © Magic
PS. W tytule nie ma błędu :-)

Gil na szlaku
Gil na szlaku © Magic
Gile sobie nadleciały w momencie, gdy zatrzymałem się na kolejny fotostop. Były trzy samce i dwie samiczki. Poćwierkały sobie na drzewku, podjadły nieco i poleciały dalej.

Przed Jeziorem Zduńskim - nawet rower tu jechał! (A, to ja :-) )
Przed Jeziorem Zduńskim - nawet rower tu jechał! (A, to ja :-) ) © Magic
To był najgorszy odcinek - śnieg pokrywał bardzo nierówną tu kostkę brukową - rower ujeżdżał co chwilę na boki, ale jakoś dałem radę - prawdziwy terenowy trening :-)

Pogoda się popsuła nieco wcześniej, więc zdjęć już nie robiłem. Koło Zduńskiego spotkałem jeszcze dwa kuligi - jeden za samochodem, a drugi za traktorem.
Przed Małżewem kolejny trudny odcinek - wiatr nawiał zaspy na polnej drodze. Dwa razy musiałem zejść z roweru, bo się już nie dało jechać.

Patrzcie! Rower!!!

Sobota, 18 stycznia 2014 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren, Zima
Km: 26.98 Km teren: 26.98 Czas: 01:50 km/h: 14.72
Pr. maks.: 26.70 Temperatura: -3.0°C HRmax: 167167 ( 92%) HRavg 140( 77%)
Kalorie: 1869kcal Podjazdy: 274m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Po ostatnim wichurzastym weekendzie spadło nieco śniegu i zrobiło się zimowo - jak na zimę przystało. Udaje mi się więc wybrać wreszcie, w połowie stycznia, na pierwszą prawdziwie zimową przejażdżkę.
Ponieważ wiatr, wyjątkowo, jest wschodni ruszam dziś w kierunku przeciwnym niż zwykle. Jadę najpierw przez Boroszewo w kierunku Trzcińska. W Boroszewie zauważa mnie grupka młodzieży - słyszę tylko zdziwiony okrzyk "Patrzcie! Rower!" i już robi mi się wesoło :-)
Droga jest cała zaśnieżona, ale szczęśliwie śnieg jest ujeżdżony i nie jest śliski - cały czas trzyma minus, więc nie było jeszcze okazji, żeby wytworzyła się szklaneczka na wierzchu. Zatrzymuję się na chwilę przy stajni w Siwiałce.
Do Trzcińska jadę naokoło koło Jeziorka Żygowickiego. W lesie wciąż da się jechać bez większych problemów, ale trzeba być ostrożnym.
Zima w lesie
Zima w lesie © Magic

Nadajnik w Trzcińsku
Nadajnik w Trzcińsku © Magic

Z Trzcińska kieruję się nad Jezioro Zduńskie okrążając nieco Ciecholewy. Momentami (szczególnie na odcinkach, gdzie były wcześniej błotniste koleiny) jest ciężko, ale udaje mi się przejechać bez żadnej gleby :-)
Nad Jeziorem Zduńskim
Nad Jeziorem Zduńskim © Magic

Od jeziora jadę przez Wędkowy i Małżewo. Po drodze zauważam jedną sarnę i niemal ląduję w śniegu na polu przed Małżewem, ale szczęśliwie ratuję się rękoma. Dalej już z górki drogą, która co prawda asfalt ma pod śniegiem, ale źle nie jest.

Weekendowa przejażdżka

Niedziela, 12 stycznia 2014 Kategoria Teren, Polska, Okolice Turza, Kociewie, 25 - 50
Km: 28.11 Km teren: 23.00 Czas: 01:27 km/h: 19.39
Pr. maks.: 42.40 Temperatura: 7.0°C HRmax: 169169 ( 93%) HRavg 145( 80%)
Kalorie: 1456kcal Podjazdy: 311m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze

Witamy rok 2014!

Środa, 1 stycznia 2014 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 26.41 Km teren: 0.00 Czas: 01:25 km/h: 18.64
Pr. maks.: 38.30 Temperatura: 2.0°C HRmax: 158158 ( 87%) HRavg 138( 76%)
Kalorie: 1463kcal Podjazdy: 261m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Na początku: Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!

Nowy Rok zaczynam na rowerze. Pogoda zdecydowanie nie zachęca (bardzo pochmurno), ale na zewnątrz okazuje się, że w lesie jest całkiem przyjemnie. Jadę trasę podobną do wczorajszej, ale nieco skróconą.
Już zaraz za Małżewem zauważam w lesie po lewej dwa jelenie, które tylko obserwują jak przejeżdżam. Chwilę później mijam bryczkę, którą kilka osób wybrało się świętować Nowy Rok.
Nad Jeziorem Zduńskim zatrzymuję się na chwilę, żeby zobaczyć jak tu jest o tej porze roku. Nie dość, że pogoda nie sprzyja, to jeszcze w okolicy cały las jest przerzedzony. Na pocieszenie widać już rosnące posadzone młode buki.
Nad Jeziorem Zduńskim
Nad Jeziorem Zduńskim © Magic

Jadę dalej, jak już pisałem w lesie jest całkiem przyjemnie. Mijam kilka osób - wyraźnie wszystkim humory dopisują w Nowym Roku - wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni, że to już 2014 :-)
Mam po drodze problemy z telefonem, który nie widzi sygnału GPS, ale po restarcie wszystko wraca do normy. Zatrzymuję się jeszcze przy oznakowaniu trasy imprezy na orientację, która niedawno się tu odbyła. Szkoda, że nie wiedziałem...

Tu była jakaś impreza na orientację
Tu była jakaś impreza na orientację © Magic

No i na koniec moje cele na 2014: przede wszystkim chciałbym przejechać więcej niż w 2013.
Poza tym dużo ciekawych zdjęć z wyjazdów :-)

Pożegnanie roku 2013

Wtorek, 31 grudnia 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 33.70 Km teren: 29.00 Czas: 01:47 km/h: 18.90
Pr. maks.: 41.80 Temperatura: 3.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 4291kcal Podjazdy: 368m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Udaje mi się wygospodarować dwie godzinki na rowerowe pożegnanie roku. Korzystając z tej okazji jadę nieco przedłużoną standardowa traskę wokół Jeziora Zduńskiego. Ziemia jest fragmentami zmrożona i trzeba uważać na "lodowiska".
Pożegnanie starego roku 2013
Pożegnanie starego roku 2013 © Magic
Po drodze napotykam kilka myszołowów i jedną łanię. Ludzi nie ma - szykują się pewnie do Sylwestra.
Za Zduńskim zatrzymuję się na chwilę przy mostku zbudowanym w czerwcu przed Kociewie Szlakiem - fajnie, że wreszcie pojawił się maraton MTB w okolicy. A wszystko dzięki GK STG. :-)

Mostek nad Zduńskim
Mostek nad Zduńskim © Magic
Rok 2013 rowerowo był dla mnie średniawy - pierwsze półrocze zdecydowanie stracone, ale od lipca zacząłem dość przyzwoicie nadrabiać zaległości. Mam dużą nadzieję, że w 2014 będzie lepiej.

Dzik jest dziki, dzik jest zły...

Sobota, 28 grudnia 2013 Kategoria 50 - 100, Krajoznawczo, Pojezierze Drawskie, Polska, Teren, Złocieniec
Km: 60.66 Km teren: 25.00 Czas: 03:52 km/h: 15.69
Pr. maks.: 36.80 Temperatura: 5.0°C HRmax: 167167 ( 92%) HRavg 139( 77%)
Kalorie: 3875kcal Podjazdy: 414m Sprzęt: Rower taty Aktywność: Jazda na rowerze

Grudniowy przejazd dla lepszego rozruszania.

Jadę w kierunku leśnej drogi pożarowej zbudowanej specjalnie dla leśników a poprowadzonej środkiem dużego lasu w okolicach Złocieńca. Po przejechaniu przez Bobrowo docieram do drogi i chwilę później widzę drogę po horyzont :-)

Droga w środku lasu - po horyzont
Droga w środku lasu - po horyzont © Magic

Chwilowe przebłyski słońca
Chwilowe przebłyski słońca © Magic

Przejeżdżam cały asfaltowy odcinek - ma w sumie aż 12 km. Nie jest może zbyt równy, ale jedzie się non-stop ciekawymi leśnymi ostępami. Podoba mi się tu bardziej niż na ścieżce do Połczyna.

Przed samym końcem odcinka zaliczam jeszcze spotkanie z dzikiem, który na mój widok próbuje uciec biegnąc przede mną lasem obok ścieżki aż do momentu, gdy natyka się na ogrodzenie szkółki leśnej - tu zalicza mocne odbicie od siatki. Próbuje biec dalej wzdłuż ogrodzenia, odbija się jeszcze o nie dwa razy i dopiero wtedy dochodzi do wniosku, że musi zmienić kierunek.

Chwilę później jestem już na drodze do Sośnicy. Tu zaskakują mnie słupy energetyczne jakich w Polsce jeszcze nie widziałem i zaciekawia wieża widoczna na horyzoncie.

Przed Sośnicą - wieża leśników w oddali
Przed Sośnicą - wieża leśników w oddali © Magic

Podjeżdżam do tej wieży i "zwiedzam" jej otoczenie. Niestety dziś wejść na nią nie można.

Ksawery czy inny chuligan tu był? :-)
Ksawery czy inny chuligan tu był? :-) © Magic

Leśna wieża obserwacyjna w Sośnicy
Leśna wieża obserwacyjna w Sośnicy © Magic

Po odwiedzinach u wieży kieruję się z Sośnicy niebieskim szlakiem pieszym w kierunku Wierzchowa i później Lubieszewa. Szlak ten poprowadzony jest ciekawie, a co najważniejsze w większości bezproblemowo przejezdny. Początkowo jedzie się wzdłuż dawno nie używanej linii kolejowej (z małą przerwą wyciętą zapewne przez złomiarzy), a później skręca w las i tak kluczy w lesie aż do Wierzchowa. Na tym odcinku spotkałem gościa, który niósł okazałe poroże - chyba znalazł dziś w lesie... Wyglądało imponująco.

Ktoś zabrał kawałek
Ktoś zabrał kawałek © Magic

Od Wierzchowa szlak prowadzi parę kilometrów drogą asfaltową - tu mi dokucza bardzo chłodny wiatr z pd-wschodu. Cieszę się więc gdy wreszcie szlak skręca w las. Szybko przestaję się cieszyć, bo droga w tym miejscu przez około kilometr jest bardzo przeryta przez dziki i jazda tu jest walką z kupkami piachu i darni. Na szczęście nie jest to długi odcinek. Dalej jedzie się już wygodnie szeroką i bardzo dobrze utrzymaną leśną drogą aż do asfaltu, który zaczyna się ok. 2-3 km przed Lubieszewem.

Panorama Lubia
Panorama Lubia © Magic

Z Lubieszewa znów asfaltem jadę do Kańska i później już najkrótszą drogą przez las do domu. Nie myślałem, że wykręcę dziś tyle km.

Wigilia

Wtorek, 24 grudnia 2013 Kategoria < 25, Krajoznawczo, Polska, Świnoujście, Teren
Km: 22.89 Km teren: 9.00 Czas: 01:21 km/h: 16.96
Pr. maks.: 24.70 Temperatura: 9.0°C HRmax: 157157 ( 87%) HRavg 138( 76%)
Kalorie: 1270kcal Podjazdy: 117m Sprzęt: Inne rowery, taki np. Jaguar :-) Aktywność: Jazda na rowerze

W wigilijne przedpołudnie wybrałem się na obserwację ptaków w rezerwacie Karsiborskie Paprocie.

Po drodze zauważam dość oryginalny manifest środowiskowy:

Manifest środowiskowy
Manifest środowiskowy © Magic

Przekaz jest oczywisty choć forma wątpliwa. Dodatkowej głębi nabiera jednak dla mnie ten manifest, gdy chwilę później zauważam to:

Śmieci w lesie :-)
Śmieci w lesie :-) © Magic

Później już bez dodatkowych atrakcji dojeżdżam do punktu widokowego z widokiem na Zalew Szczeciński.

Panorama Zalewu Szczecińskiego z punktu widokowego
Panorama Zalewu Szczecińskiego z punktu widokowego © Magic

Wiało niemiłosiernie, ale trochę ptaków się mimo to pojawiło - kilka bielików gdzieś na horyzoncie, kormorany, kaczki... Najbliżej podleciał mały grubodziób, który ledwo w wietrze utrzymywał się na gałązce. :-)

Grubodziób
Grubodziób © Magic

Bieliki niestety nie chciały tak blisko podlecieć, ale udało się akceptowalne zdjęcie i z daleka zrobić.

Bielik w locie
Bielik w locie © Magic

Powitanie zimy na Uznamie

Poniedziałek, 23 grudnia 2013 Kategoria 25 - 50, Bałtyk, Krajoznawczo, Niemcy, Świnoujście, Teren
Km: 42.73 Km teren: 12.00 Czas: 02:50 km/h: 15.08
Pr. maks.: 39.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: 176176 ( 97%) HRavg 138( 76%)
Kalorie: 3006kcal Podjazdy: 430m Sprzęt: Inne rowery, taki np. Jaguar :-) Aktywność: Jazda na rowerze

W oczekiwaniu na święta i korzystając z przyzwoitej pogody uruchamiam dawno nie używanego Jaguara (bo tak nazywa się rower stojący u teściów w garażu :-) ). Najpierw krótka wizyta na stacji w celu dopompowania kół a później już swobodnie śmigam Jaguarem w kierunku morza i niemieckiej części wyspy Uznam. Pedały skrzypią, ale jedzie się całkiem całkiem.

Jaguar na plaży
Jaguar na plaży © Magic

Meduza na brzegu
Meduza na brzegu © Magic

Nad morzem spokojnie jak nigdy - spokojne morze, ludzi mało - zaledwie parę osób na całej plaży. Nie chce się wierzyć, że to już zima.

Spokojne morze, spokój na plaży
Spokojne morze, spokój na plaży © Magic

Molo w Heringsdorf'ie
Molo w Heringsdorf'ie © Magic

Wzdłuż morza dojeżdżam do Bansin, a później kieruję się na nowe szlaki. Chcę przejechać terenami, których jeszcze nie odwiedzałem. Jadę przez Neu Sallentin i Sellin a później leśną drogą do ścieżki rowerowej w kierunku Benz.

Neu Sallenthin
Neu Sallenthin © Magic

Nieco dalej
Nieco dalej © Magic

Przed Sellin napotykam gospodarstwo, gdzie przechadza się po polu kilka różnych ciekawych zwierzaków, w tym struś :-).

Gospodarstwo przed Sellin
Gospodarstwo przed Sellin © Magic

Benz omijam aby zaoszczędzić nieco na czasie (chcę zdążyć przed zachodem, bo nie mam dziś oświetlenia).

Droga przed Labomitz
Droga przed Labomitz © Magic

W Labomitz zauważam drogowskaz, który kieruje mnie polami na Zirchow i później Gorke. Nie było tędy co prawda dużo krócej, ale krajoznawczo jak najbardziej warto! Zamiast jechać asfaltami jadę całkiem przyzwoitą betonówką i poznaję miejsca, do których z pewnością będzie trzeba wrócić na wiosnę jak pojawią się przylatujące ptaki. Dziś widać tylko duże stada kaczek szykujące się do noclegu na polach.

Zachód na polach
Zachód na polach © Magic

Tu Ksawery też pozostawił po sobie ślady
Tu Ksawery też pozostawił po sobie ślady © Magic

Od Gorke jadę szybko w kierunku znajomej ścieżki rowerowej, która prowadzi w kierunku Świnoujścia.

Ostatnie westchnienia jesieni na Pojezierzu Drawskim

Niedziela, 15 grudnia 2013 Kategoria 25 - 50, Krajoznawczo, Pojezierze Drawskie, Polska, Teren, Złocieniec
Km: 47.96 Km teren: 20.00 Czas: 03:00 km/h: 15.99
Pr. maks.: 40.60 Temperatura: 3.0°C HRmax: 170170 ( 94%) HRavg 144( 80%)
Kalorie: 2847kcal Podjazdy: 353m Sprzęt: Rower taty Aktywność: Jazda na rowerze
Korzystam z ostatnich szans na pojeżdżenie w terenie.
Tym razem wybieram trasę, którą nigdy wcześniej nie jechałem - do Suliszewa, a potem niebieskim drawskim szlakiem rowerowym. Wbrew prognozom przed Dalewem wychodzi na chwilkę słońce - robi się całkiem przyjemnie.
Drawa w Dalewie © Magic

Pole biwakowe w Dalewie © Magic

Z Dalewa kieruję się na Przytoń. Leśny odcinek jest bardzo przyjemny, jedynie czasami pojawiają się większe kałuże, ale można je bez problemu przejechać.
Pogoda jest coraz gorsza, w Dołgiem robi się tak wilgotno i zimno, że decyduję się skrócić planowany odcinek - pojadę przez Ostrowice wokół Siecina.
Dołgie - gospodarstwo © Magic

Borne © Magic

Kościół w Bornem © Magic

Na rowerze jest całkiem ciepło aż do Chlebowa - tu zaczyna padać deszcz i od tego momentu marzę już tylko o ciepłej herbatce...
/1419631

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum