blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

25 - 50

Dystans całkowity:3535.58 km (w terenie 2302.43 km; 65.12%)
Czas w ruchu:193:21
Średnia prędkość:18.29 km/h
Maksymalna prędkość:61.90 km/h
Suma podjazdów:31423 m
Maks. tętno maksymalne:218 (121 %)
Maks. tętno średnie:158 (87 %)
Suma kalorii:178256 kcal
Liczba aktywności:101
Średnio na aktywność:35.01 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Powitanie zimy na Uznamie

Poniedziałek, 23 grudnia 2013 Kategoria 25 - 50, Bałtyk, Krajoznawczo, Niemcy, Świnoujście, Teren
Km: 42.73 Km teren: 12.00 Czas: 02:50 km/h: 15.08
Pr. maks.: 39.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: 176176 ( 97%) HRavg 138( 76%)
Kalorie: 3006kcal Podjazdy: 430m Sprzęt: Inne rowery, taki np. Jaguar :-) Aktywność: Jazda na rowerze

W oczekiwaniu na święta i korzystając z przyzwoitej pogody uruchamiam dawno nie używanego Jaguara (bo tak nazywa się rower stojący u teściów w garażu :-) ). Najpierw krótka wizyta na stacji w celu dopompowania kół a później już swobodnie śmigam Jaguarem w kierunku morza i niemieckiej części wyspy Uznam. Pedały skrzypią, ale jedzie się całkiem całkiem.

Jaguar na plaży
Jaguar na plaży © Magic

Meduza na brzegu
Meduza na brzegu © Magic

Nad morzem spokojnie jak nigdy - spokojne morze, ludzi mało - zaledwie parę osób na całej plaży. Nie chce się wierzyć, że to już zima.

Spokojne morze, spokój na plaży
Spokojne morze, spokój na plaży © Magic

Molo w Heringsdorf'ie
Molo w Heringsdorf'ie © Magic

Wzdłuż morza dojeżdżam do Bansin, a później kieruję się na nowe szlaki. Chcę przejechać terenami, których jeszcze nie odwiedzałem. Jadę przez Neu Sallentin i Sellin a później leśną drogą do ścieżki rowerowej w kierunku Benz.

Neu Sallenthin
Neu Sallenthin © Magic

Nieco dalej
Nieco dalej © Magic

Przed Sellin napotykam gospodarstwo, gdzie przechadza się po polu kilka różnych ciekawych zwierzaków, w tym struś :-).

Gospodarstwo przed Sellin
Gospodarstwo przed Sellin © Magic

Benz omijam aby zaoszczędzić nieco na czasie (chcę zdążyć przed zachodem, bo nie mam dziś oświetlenia).

Droga przed Labomitz
Droga przed Labomitz © Magic

W Labomitz zauważam drogowskaz, który kieruje mnie polami na Zirchow i później Gorke. Nie było tędy co prawda dużo krócej, ale krajoznawczo jak najbardziej warto! Zamiast jechać asfaltami jadę całkiem przyzwoitą betonówką i poznaję miejsca, do których z pewnością będzie trzeba wrócić na wiosnę jak pojawią się przylatujące ptaki. Dziś widać tylko duże stada kaczek szykujące się do noclegu na polach.

Zachód na polach
Zachód na polach © Magic

Tu Ksawery też pozostawił po sobie ślady
Tu Ksawery też pozostawił po sobie ślady © Magic

Od Gorke jadę szybko w kierunku znajomej ścieżki rowerowej, która prowadzi w kierunku Świnoujścia.

Ostatnie westchnienia jesieni na Pojezierzu Drawskim

Niedziela, 15 grudnia 2013 Kategoria 25 - 50, Krajoznawczo, Pojezierze Drawskie, Polska, Teren, Złocieniec
Km: 47.96 Km teren: 20.00 Czas: 03:00 km/h: 15.99
Pr. maks.: 40.60 Temperatura: 3.0°C HRmax: 170170 ( 94%) HRavg 144( 80%)
Kalorie: 2847kcal Podjazdy: 353m Sprzęt: Rower taty Aktywność: Jazda na rowerze
Korzystam z ostatnich szans na pojeżdżenie w terenie.
Tym razem wybieram trasę, którą nigdy wcześniej nie jechałem - do Suliszewa, a potem niebieskim drawskim szlakiem rowerowym. Wbrew prognozom przed Dalewem wychodzi na chwilkę słońce - robi się całkiem przyjemnie.
Drawa w Dalewie © Magic

Pole biwakowe w Dalewie © Magic

Z Dalewa kieruję się na Przytoń. Leśny odcinek jest bardzo przyjemny, jedynie czasami pojawiają się większe kałuże, ale można je bez problemu przejechać.
Pogoda jest coraz gorsza, w Dołgiem robi się tak wilgotno i zimno, że decyduję się skrócić planowany odcinek - pojadę przez Ostrowice wokół Siecina.
Dołgie - gospodarstwo © Magic

Borne © Magic

Kościół w Bornem © Magic

Na rowerze jest całkiem ciepło aż do Chlebowa - tu zaczyna padać deszcz i od tego momentu marzę już tylko o ciepłej herbatce...
/1419631

Wdzydze w deszczu i wietrze

Niedziela, 1 grudnia 2013 Kategoria 25 - 50, Kaszuby, Polska, Teren, Wdzydze
Km: 38.70 Km teren: 37.20 Czas: 02:42 km/h: 14.33
Pr. maks.: 40.10 Temperatura: 5.0°C HRmax: 163163 ( 90%) HRavg 137( 76%)
Kalorie: 3013kcal Podjazdy: 469m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Od mniej więcej dwóch tygodni chodziła mi po głowie myśl, żeby odwiedzić jeszcze w tym roku Wdzydze. No i tak chodziła, chodziła aż wychodziła :-) Co prawda prognoza była kiepska (mocne wiatry i przelotne deszcze), ale się zebrałem i pojechałem.
Jeszcze jadąc samochodem słyszę, że na Pomorzu zapowiadane są silne wiatry i temperatura odczuwalna do -10 stopni... No ale nic - dam radę! Dojeżdżam do Wdzydz, a tam pustki - nie ma nawet gdzie samochodu postawić: stanica zamknięta, skansen zamknięty, restauracje pozamykane. Koniec świata... Wracam do Gołunia (bo tu widziałem ludzi) i parkuję koło ośrodka Gołuń. Przy ośrodku bardzo nieprzyjemnie wieje, ale jak tylko wjechałem rowerem do lasu, od razu zrobiło się przyjemniej - wiatru nie czuć i jakby z 10 stopni cieplej. Wjeżdżam na zielony szlak i zaczynam objazd jeziora.
Między Zabrodami a Lipą mijam panią biegającą szlakiem - jest to jedna z trzech osób, które widziałem dziś na szlaku (pozostałe dwie jechały quadem).
W Lipie podziwiam deszcz padający poziomo i fale jeziora niewiele ustepujące morskim.
Przed Półwyspem Lipa deszcz padał poziomo © Magic

W lecie jest tu tłum, a teraz pustki © Magic

Jadę dalej © Magic

Za Wdzydzami Tucholskimi napotykam kilka miejsc ze świeżymi śladami po bobrach. Zastanawiam się, gdzie one tu mieszkają - na rzekach budują żeremia, a na jeziorze?
Deszcz cały czas pada... (A miały być przelotne)
Barykada na szlaku © Magic

Tu był sprawca © Magic

Ścieżka wzdłuż jeziora © Magic

Jezioro widziane ze wschodniego brzegu © Magic

Kolejne ślady po bobrach © Magic

Za Borskiem miałem jechać kawałek asfaltem, ale ponieważ widzę, że czarny szlak pieszy jest na nowo oznaczony, zdecydowałem się nim dojechać do Przytarni. No i to był mój największy dziś błąd. Nie dość, że szlak jest wytyczony typowo dla pieszych, to jeszcze prowadzi ścieżkami leśnymi i łąkami, gdzie nie da się jechać oraz bardzo błotnistymi drogami. 4 km szlaku męczę w 40 minut, a na koniec wyjeżdżam na drogę z całymi przemoczonymi butami (aż mi w nich chlupie) - masakra jakaś... Ten odcinek zdecydowanie odradzam rowerzystom, a nawet pieszym jak jest mokro.
Po powrocie na normalną drogę jedzie mi się dużo lepiej (pomimo chłodu od mokrych stóp). Zatrzymuję się jeszcze na chwilę za Przytarnią, żeby zrobić zdjęcia jeziora od zachodniej strony. Pada coraz mocniej.
A tu widok z zachodniego brzegu © Magic

Chwilę później zaczyna mi zacinać się łańcuch, nie mogę używać środkowej przedniej tarczy, co dodatkowo spowalnia moją jazdę, ale daję radę. Pogoda jest na tyle zła, że marzę już o ciepłym samochodzie.
W pobliżu Jeziora Radolnego spotykam quadowców, którzy wcześniej mnie wyprzedzili, a teraz męczą się z przejazdem przez strumyk. Ja mykam obok nich kładką i jadę dalej.
Koło Czarliny zauważam, że mam wygiętą przerzutkę - widocznie zaszkodził jej zacinający się łańcuch. Robi się gorąco, bo przecież muszę dojechać do samochodu a to jeszcze z 6 kilometrów. Kawałek dalej, w lesie łańcuch spada z największej tylnej zębatki i męczę się kilka minut z jego założeniem. Przy okazji zauważam, że uszkodzone jest też jedno z kółek prowadzących łańcuch - oj większa naprawa przed nami...
Ostatecznie, mimo wszystkich przygód udaje się dojechać do Gołunia, gdzie szybko pakuję rower i siebie do samochodu, żeby jak najszybciej włączyć ogrzewanie.
Tak czy inaczej udało się zrealizować plan chodzący wcześniej po głowie! :-)
/1419631

Dłuższy poranek

Czwartek, 7 listopada 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 28.50 Km teren: 25.50 Czas: 01:31 km/h: 18.79
Pr. maks.: 41.70 Temperatura: 3.0°C HRmax: 155155 ( 86%) HRavg 140( 77%)
Kalorie: 1471kcal Podjazdy: 300m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
/1419631

Poranne jazdy czas zacząć

Czwartek, 31 października 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 25.38 Km teren: 0.00 Czas: 01:19 km/h: 19.28
Pr. maks.: 39.80 Temperatura: 6.0°C HRmax: 166166 ( 92%) HRavg 145( 80%)
Kalorie: 1304kcal Podjazdy: 255m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
No i nastąpiła zmiana czasu - teraz jasno jest już tylko z rana, więc muszę zacząć jeździć przed pracą.
Pierwsza próba - wokół Zduńskiego.
Było całkiem sympatycznie - spokojnie, cicho i sucho.
Singielek koło Jeziora Zduńskiego © Magic

/1419631

Pół dniem, pół nocą

Czwartek, 24 października 2013 Kategoria 25 - 50, GK STG, Kociewie, nocą, Okolice Turza, Polska, Spręż :-), Teren
Km: 33.16 Km teren: 24.00 Czas: 01:26 km/h: 23.13
Pr. maks.: 46.90 Temperatura: 13.0°C HRmax: 170170 ( 94%) HRavg 149( 82%)
Kalorie: 1630kcal Podjazdy: 288m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Wieczorna ustawka z GK STG.
Większość trasy za "jasnego", ale powrót już nocą. Lampkę muszę zdecydowanie wzmocnić...
Po drodze spotkanie z małą sarenką koło Szpęgawska.
/1419631

Miało być do Pelplina...

Sobota, 12 października 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 40.20 Km teren: 25.50 Czas: 01:55 km/h: 20.97
Pr. maks.: 43.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 169169 ( 93%) HRavg 143( 79%)
Kalorie: 1989kcal Podjazdy: 413m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Miał być jesienny wyjazd do Pelplina, ale po drodze sobie przypomniałem, że dziś jest koncert Grupy MoCarta na który mamy bilety no i trzeba było szybko zawracać i pędzić do domu. :-)
Zanim jednak sobie o tym przypomniałem zdążyłem przejechać koło Wędków, pokrążyć wąwozami i podjazdami koło Młynków i później przez Waćmierek dotrzeć aż za Waćmierz.
Tranquill w lesie
Tranquill w lesie © Magic

Strumyk koło Młynków - dopływ płynącej tuż obok Motławy
Strumyk koło Młynków - dopływ płynącej tuż obok Motławy © Magic

Barykada na szlaku
Barykada na szlaku © Magic

Elekrownie wiatrowe koło Waćmierza
Elekrownie wiatrowe koło Waćmierza © Magic

No i tu sobie przypomniałem, że jest koncert i od tego momentu moja prędkość nieco wzosła :-)
/1419631

Wieczorny spacerek

Czwartek, 10 października 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 30.50 Km teren: 27.50 Czas: 01:22 km/h: 22.32
Pr. maks.: 45.70 Temperatura: 14.0°C HRmax: 166166 ( 92%) HRavg 149( 82%)
Kalorie: 1461kcal Podjazdy: 198m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
/1419631

Nieco dłuższe kółko po pracy

Środa, 9 października 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 32.18 Km teren: 27.00 Czas: 01:36 km/h: 20.11
Pr. maks.: 49.10 Temperatura: 13.0°C HRmax: 170170 ( 94%) HRavg 147( 81%)
Kalorie: 1617kcal Podjazdy: 280m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
/1419631

Miał być trening z GK STG

Środa, 18 września 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 28.20 Km teren: 25.20 Czas: 01:20 km/h: 21.15
Pr. maks.: 46.60 Temperatura: 16.0°C HRmax: 174174 ( 96%) HRavg 152( 84%)
Kalorie: 1470kcal Podjazdy: 223m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Miała być ustawka z GK STG. Na luziku wyjechałem w kierunku Wędkowych, gdzie mieliśmy się spotkać, ale ponieważ czasu miałem dużo zdecydowałem się objechać Zduńskie i poczekać przy mostku, żeby zrobić jakieś ciekawe zdjęcia na zjeździe do niego.
Czekam przy mostku, czekam, czekam i nic... W końcu zadzwoniłem do Wojtka, a panowie już hen daleko - zmienili trasę i się minęliśmy.
Nic straconego - w międzyczasie porobiłem kilka zdjęć mostku, a jak już wiedziałem, że nie mam co czekać - pojechałem sobie dalej niemal standardowym moim szlakiem.

Mostek koło Jeziora Zduńskiego
Mostek koło Jeziora Zduńskiego © Magic

/1419631

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum