blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Kółko i kółeczko :-)

Niedziela, 22 kwietnia 2012 Kategoria Teren, Okolice Tczewa, Kociewie, >100 km
Km: 121.37 Km teren: 60.00 Czas: 06:20 km/h: 19.16
Pr. maks.: 45.40 Temperatura: 20.0°C HRmax: 153153 ( 85%) HRavg 117( 65%)
Kalorie: 4070kcal Podjazdy: 942m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Wybraliśmy się z Adamem na parę godzin w okolice Tczewa. Plany się krystalizowały do godz. 7.00, ale jak już się zebraliśmy to żwawo ok. 9.00 ruszyliśmy w drogę. Początkowo w kierunku Turza. Nie wiedziałem wtedy jeszcze dlaczego, ale strasznie cierpiałem - przez pierwszą godzinę jazdy najchętniej usiadłbym przy rowerze, a nie na nim jeździł. Było mi naprawdę ciężko, nawet na ulubionych moich leśnych ścieżkach...
Nieco poprawił mi się nastrój, gdy dojechaliśmy do Turza i tu przywitał nas dostojnie kroczący bociek.
Co by tu schrupać... © Magic

W Turzu zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę i ruszyliśmy dalej, najpierw do Boroszewa, żeby w niezawodnym, zawsze otwartym sklepie, zrobić zapasy na drogę, a dalej przez Obozin do Bolesławowa.
W Boroszewie podjęłem zbawienną decyzję, żeby zdjąć bluzę i jechać w samej koszulce - okazało się, że do tej pory tak się męczyłem z prostego powodu - było mi za gorąco. Chłodny wiatr chłodził głowę, ale cała reszta, ubrana na czarno, była po prostu przegrzana. Od tej pory jechało mi się zdecydowanie lepiej :-)
Obozin shopping center :-) © Magic

Po zakupach w Boroszewie nie zatrzymywaliśmy się już w "shopping center'ze" w Obozinie, choć nie mogliśmy sobie odpuścić uwiecznienia tego reprezentacyjnego miejsca. Zatrzymaliśmy się za to na chwilkę w Bolesławowie, żeby obejrzeć z kilku stron tamtejszą dawną gorzelnię.
Dawna gorzelnia w Bolesławowie © Magic

Po zwiedzeniu gorzelni i okazałej stajni ruszyliśmy w kierunku Kamierowa. Początkowo przetestowaliśmy kawałek ścieżki wiodącej w miejscu dawnego toru kolejowego, ale szybko z niej zrezygnowaliśmy - nie nadaje się do turystycznej jazdy rowerem (choć dobra jest dla rowerzystów lubiących wyzwania :-)).
Przeprawa nasypem kolejowym pomiędzy Kamierowem a Mirowem © Magic

Teraz kierowaliśmy się już do Pszczółek, przez Sobowidz, żeby zapoznać się z tamtejszą intrygującą ścieżką rowerową widzianą wiele razy z samochodu. Ścieżka zaczyna się dopiero w Żelisławkach i ma zaledwie ok. 3 km. Jest częścią dumnie zwanego Szlaku Cysterskiego. Tuż przed wjazdem na ścieżkę zatrzymujemy się jeszcze przed pałacykiem i sklepem "Pod kasztanem" - tu przez chwilę poszukujemy owego "kasztana".
Pałacyk w Żelisławkach © Magic

Szkoda, że ścieżka nie jest poprowadzona dalej w kierunku Sobowidza (i jeszcze dalej) - dawny nasyp kolejowy tylko czeka, żeby być w odpowiedni sposób wykorzystanym.
Początek ścieżki rowerowej w Pszczółkach © Magic

W Pszczółkach Adam proponuje, żeby do Tczewa wrócić czerwonym szlakiem - tak robimy. Po krótkim kluczeniu w Pszczółkach ruszamy w kierunku Wisły. Drobne problemy zaczynają się w Krzywym Kole, gdy skręcamy na południe i zaczynamy jechać prosto pod wiatr, ale jedziemy. Zatrzymujemy się tylko na chwilę na wale przeciwpowodziowym, żeby spojrzeć, co się dookoła dzieje.
Jasność ogarnęła Tczew © Magic

Po dojechaniu do Tczewa Adam udaje się na myjnię, a ja na budowę, tzn. muszę wykręcić jeszcze jedno "kółeczko". Opis dotychczasowego przejazdu możecie znaleźć też tu u Adama.
Tym razem ruszam jedzie mi się dużo lepiej niż rano. Jadę przez Lubiszewo i Goszyn. Wypróbowuję też nową drogę za Małżewem. Tam robię krótki foto-postój zafascynowany krajobrazem.
Paryż - Dakar - Małżewo :-) © Magic

Tutaj był pług olbrzym © Magic

Z Turza jadę przez Boroszewo do Jez. Zduńskiego. Tutaj też funduję sobie krótki przyrodniczy przystanek.
Jezioro Zduńskie © Magic

Za jeziorem jadę coraz szybciej - chcę zdążyć przed zachodem do Rokitek, gdzie, przy stawach, siadam na dłużej poobserwować latające tu kilka błotniaków. Nie udaje mi się ich dobrze sfotografować, ale za to "łapię" inne bawiące się ptaki.
Tu jestem! © Magic

Po około pół godziny uciekam, bo robi się naprawdę chłodno.

Kółko:


Kółeczko:

komentarze
Jest! Wreszcie udało mi się skończyć ten opis :-)
Magic
- 22:54 piątek, 27 kwietnia 2012 | linkuj
bociek połaskotał .... czekam na więcej ;)
fruzia
- 20:48 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj
ale fajny bociek! :D
Iwa
- 07:28 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wolat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum