blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Wyżej, wyżej, wyżej!

Sobota, 26 listopada 2011
Km: 23.61 Km teren: 18.00 Czas: 02:29 km/h: 9.51
Pr. maks.: 54.20 Temperatura: -2.0°C HRmax: 171171 ( 95%) HRavg 146( 81%)
Kalorie: 2148kcal Podjazdy: 972m Sprzęt: Bielik Aktywność: Jazda na rowerze
Wyruszam z Janowej Góry (ok. 830 m n.p.m.) w kierunku Jaskini Niedźwiedziej. Początkowo jest super – w dół i w dół. Niestety licznik coś dziś szwankuje (nie chce współpracować a czujnikiem na Bieliku?) no i nie wiem nawet jak szybko jadę.
Po ok. 1.5 km mijam sztolnię kopalni uranu – dowiaduję się, że można ją zwiedzać do 16.30 – może tu zajadę przed zmrokiem. Zjeżdżam do Kletna i tu, na wysokości nieco ponad 700 m n.p.m. skręcam w kierunku Śnieżnika.
Ostatnie zrywy jesieni © Magic

Jak się później okazało, skręciłem nie w tą drogę, którą chciałem (przegapiłem drogę do jaskini i pojechałem niebieskim szlakiem rowerowym w lewo zamiast w prawo :-)) i przez to nie dojechałem do jaskini, ale, jak się jeszcze później okazało, nic nie straciłem, bo jaskinia i tak jest teraz zamknięta...
Zaczyna się podjazd – miałem nadzieję na jakieś „luźniejsze kawałki” po drodze, ale gdzie tam – mniej lub bardziej (dużo częściej bardziej), ale cały czas w górę, w zasadzie aż do końca... Na wysokości ok. 850 m n.p.m. orientuję się, że jadę inną trasą niż zamierzałem, ale nic to – w końcu i tak wszystkie drogi w okolicy prowadzą na Śnieżnik (1425 m n.p.m.). Przeskakuję tylko z niebieskiego szlaku rowerowego na zielony i już jest OK. Jest dobrze – dość szybko dojeżdżam do kilku historycznych miejsc, np.:
• 966 m n.p.m. (chrzest Polski)
• 1025 m n.p.m. (koronacja Bolesława Chrobrego) itd. itp. :-)
Na 1000 m n.p.m. wita mnie czarna wiewiórka, ale nie daje się niestety sfotografować. Dojeżdżam do Przełęczy Śnieżnickiej (1123 m n.p.m.) – tu mała sesyjka z okazji wjazdu w chmury :-). To już tylko kawałeczek do mojego rowerowego rekordu wysokości (ok. 1140 m n.p.m.) ustanowionego całkiem niedawno temu na Przehybie. Ruszam dalej i w ten sposób biję życiówkę, hurra! :-)
Dojeżdżam do schroniska Na Śnieżniku (1218 m n.p.m.). Niewiele widać dookoła, samo schronisko jest widoczne z odległości jakichś 50 m.
Schronisko we mgle © Magic

Schroniskowy termometr © Magic

Wchodzę i funduję sobie kwaśnicę (wyśmienita!) oraz jajecznicę (nieco gorsza) oraz piję czekoladę – pozwala mi ona rozwiać wątpliwości co do dalszych planów – mimo mgły i sporego wiatru ruszam na Śnieżnik! Od schroniska jest jeszcze jakieś 200 m do góry, ale droga staje się ekstremalnie wymagająca – dużo kamieni i konarów. Jakoś daję radę do granicy, ale póżniej już nie bardzo, niestety część podjazdu staje się podejściem z rowerem ale inaczej nie da rady. I tak mam szczęście, że nie ma śniegu i oblodzeń, więc wciąż sporymi kawałkami staram się podjeżdżać. Ostatecznie docieram do ok. 1400 m n.p.m. i stąd już tryumfalnie wjeżdżam na sam szczyt! :-)
Na Śnieżniku © Magic

Na szczycie nie może się obejść bez sesji zdjęciowej. Ludzi jest niewiele, sami piesi – jakaś grupka Czechów, którzy dziwnie przyglądają się rowerowi (hmmm...), dwie pary Polaków i na koniec pojawia się fotograf w koszulce z krótkim rękawkiem. Jestem w szoku – ja mam na sobie dwie bluzy + „superszczelną” kurtkę z podbitką chyba puchową i mimo tego jest mi chłodno, na aparacie pojawiają się kryształki lodu, ściągnięta mokra czapka (na głowie mam drugą suchą) już zesztywniała od mrozu, a ten gościu wchodzi na szczyt w koszulce z krótkim rękawkiem i nic! Rozmawia i robi zdjęcia jakby był na plaży w Egipcie! Brrrrr...
Drogowskaz na szczycie © Magic

Kto zgadnie, co to jest? © Magic

Zjazd do schroniska jak i wjazd – kawałki trzeba było odpuścić, ale ¾ zjazdu „zrobiłem”. W sumie to sam się zaskoczyłem jak mi dobrze szło pomiędzy konarami :-). W schronisku tym razem super smaczny naleśniczek z serem i jazda dalej – w kierunku Czarnej Góry.
Drzewa na granicy chmur © Magic

Na Żmijowej Polanie odbiłem w dół, żeby zdążyć na zwiedzanie sztolni. Zjazd to była fantazja! Popędziłem śmiało, a dzięki regularnie powtarzającym się odwodnieniom przecinającym drogę nauczyłem się podskakiwać na rowerze. Wow! Co za frajda – hop, hop! Później już skakałem nawet bez odwodnień. :-)
Do sztolni dotarłem 15.15, więc załapałem się jeszcze na zwiedzanie (już bez roweru, choć i on wjechał do sztolni) – widziałem bryłkę czegoś tam z uranem, mnóstwo różnych skał i rud a nawet dwa nietoperze.
Sztolnia kopalni uranu w Kletnie © Magic

Nietoperz w sztolni © Magic

Po wycieczce po sztolni powrót pod górkę na zasłużony odpoczynek. Niewiele zabrakło mi do 1000 m podjazdów w ciągu dnia, ale co tam – na Śnieżniku byłem!
Nowy rekord wysokości - 1425 m n.p.m. © Magic


komentarze
Kraina kontrastów. Nad Kleśnicą piękna jesień, na Śnieżniku pełnia zimy. Deniwelacje czynią masyw wybitnym, a przyroda pełnym uroku. Fajne miejsca są też w puszczy Śnieżnej Białki.
salamandra
- 20:22 poniedziałek, 20 stycznia 2014 | linkuj
Na Śnieżkę nie wolno, ale na Śnieżnik... Nie wiem - przeszukałem wczoraj nawet internet i... nic...
Poza tym trochę też wchodziłem, a co miałem z rowerem zrobić? ;-)
Tak - szadź, ale na kamieniu - w sumie to o kamień chodziło, ale uznaję odpowiedź - nie byłem precyzyjny :-)
Magic - 21:29 poniedziałek, 28 listopada 2011 | linkuj
Może lepiej za bardzo nie szukać. Chociaż, jeśli rzeczywiście jest zakaz, to może lepiej o nim wiedzieć niż liczyć na wyrozumiałość filanców.
A pytałem o ten zakaz, bo jakoś miałem zakodowane w głowie, że na Śnieżnik rowerem nie wolno. Ale nie pamiętam, skąd mi się to wzięło.

Fajne zdjęcia. Tradycyjnie.
A zagadka - szadź?
Turysta
- 20:52 poniedziałek, 28 listopada 2011 | linkuj
Hmmm... Zakazu nigdzie nie widziałem, to jechałem. W ogóle ciężko gdziekolwiek znaleźć informacje, co tam można robić a co nie...
A przygoda naprawdę fajna!
Magic - 20:21 niedziela, 27 listopada 2011 | linkuj
O, jak fajnie, znowu góry :)
Sprawdzałeś legalność jazdy rowerem powyżej schroniska?
A po kilometr podjazdów to mogłeś przyjechać na Harpagana do Elbląga. :)
Turysta
- 16:45 niedziela, 27 listopada 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dluja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum