blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Wschód z ryczącymi jeleniami

Niedziela, 30 października 2011
Km: 18.17 Km teren: 15.00 Czas: 01:56 km/h: 9.40
Pr. maks.: 37.90 Temperatura: 4.0°C HRmax: 163163 ( 90%) HRavg 130( 72%)
Kalorie: 1492kcal Podjazdy: 567m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Wschód na Przełęczy Lipka. Więcej chodzenia i bładzenia po lesie niż jeżdżenia :-)
Zastanawiam się czy do czasu jazdy zaliczyć piesze podejście stromą leśną prawie-drogą :-)

Wyjeżdżam przed 6.00, żeby zdążyć na wschód słońca na Przełęczy Lipka. Szybciutko w dół do Ropek i nieco wolniej później na przełęcz. Na przełęczy spędzam niemal godzinę kontemplując i fotografując wschód. Niestety rewelacji nie ma - chmury nieco przeszkodziły słońcu, które pokazało się zaledwie na chwilkę i później już nie miało szans się przebić...
W międzyczasie dają też znać o sobie jelenie - pierwszego widzę zaraz po wyjeździe na polu jeszcze w półmroku, ale ten szybko ucieka. Następne słyszę już na przełęczy jak porykują w lesie. Myślałem, że już jest po rykowisku, ale widać, że jeszcze nie mają dość.
Wschód słońca widziany z Przełęczy Lipka nad Ropkami. © Magic

Wschód słońca widziany z Przełęczy Lipka nad Ropkami © Magic

Po zakończeniu sesji jadę dalej na zachód w dół aż dojeżdżam do cmentarza - pozostałości po nie istniejącej już wsi Czertyżne. Kolejne smutne miejsce w Beskidzie Niskim na Łemkowszczyźnie.
Krzyż/grobowiec (?) niedaleko od wsi Czertyżne © Magic

Droga z Przełęczy Lipka do wsi Czertyżne © Magic

Tablica pamiątkowa na cmentarzu wsi Czertyżne © Magic

Tu decyduję się na skręt w prawo - chcę jak najkrótszą drogą dotrzeć do wsi Stawisza. Niektóre mapy pokazują, że jest tu droga, no i rzeczywiście na początku jest. Za chwilę jednak droga zwęża się i pozostaje typowa leśna ścieżka prowadząca ostro do góry. Muszę zejść z roweru i podchodzę ponad 100 m do góry na grzbiet wzniesienia. Nie dość, że muszę iść, droga coraz węższa i bardziej stroma, to jeszcze atakują mnie muchopająki (tak nazwałem owady, które wyglądają jak małe pajączki, latają jak muchy i są upierdliwe jak rzepy w wysokiej trawie - jeżeli ktoś wie, co to za owady, to proszę o info). Na samym szczycie okazuje się, że nie ma niestety drogi z drugiej strony (a na mapie była!), nieco więc bładzę i ostatecznie znajduję szlak którym leśnicy zwozili drewno - tu też muszę iść bo zjechać się tędy nie da - za ostro w dół i za ślisko...
Ostatecznie docieram do wsi, ale jest już tak późno, że nie mogę pozwolić sobie na dalsze zwlekanie i jadę szybko na śniadanie w Swystowym Sadzie.
Krzyż za wsią Stawisza © Magic

Droga ze wsi Stawisza do Hańczowej © Magic



komentarze
te owady to prawdopodobnie kleszcze, ostatnio jest ich masa w tych rejonach Paluch - 14:28 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj
Ależ piękne zdjęcia. Szczególnie to pierwsze jest urzekające.
marchos
- 22:01 niedziela, 30 października 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa larzw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum