Wpisy archiwalne w kategorii
Polska
Dystans całkowity: | 6790.17 km (w terenie 4376.12 km; 64.45%) |
Czas w ruchu: | 380:02 |
Średnia prędkość: | 17.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.90 km/h |
Suma podjazdów: | 58609 m |
Maks. tętno maksymalne: | 218 (121 %) |
Maks. tętno średnie: | 178 (98 %) |
Suma kalorii: | 358405 kcal |
Liczba aktywności: | 175 |
Średnio na aktywność: | 38.80 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Z Beatą nad Perełkę i Siecino
Niedziela, 8 lipca 2012 Kategoria < 25, Krajoznawczo, Pojezierze Drawskie, Polska, Złocieniec
Km: | 24.61 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 14.34 |
Pr. maks.: | 41.80 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 147147 ( 81%) | HRavg | 106( 58%) |
Kalorie: | 909kcal | Podjazdy: | 166m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wycieczka rowerowa z Beatą nad Perełkę i Siecino.
Powrót ścieżką rowerową.
Powrót ścieżką rowerową.
Nad Perełką© Magic
Taplanie w Siecinie - ciepła woda!© Magic
Nad Drawą w Złocieńcu© Magic
Tczew - Turze - Tczew
Czwartek, 5 lipca 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 32.71 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 24.84 |
Pr. maks.: | 42.30 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | 158158 ( 87%) | HRavg | 140( 77%) |
Kalorie: | 1177kcal | Podjazdy: | 283m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Chciałem porobić nieco zdjęć. Skończyło się wożeniem plecaka tam i z powrotem :-(
W jedną stronę słońce i upał. W drugą wilgoć i mgła...
Przejazd do Turza standardową trasą. Powrót przez Małżewko i Stanisławie.
W jedną stronę słońce i upał. W drugą wilgoć i mgła...
Przejazd do Turza standardową trasą. Powrót przez Małżewko i Stanisławie.
Ponownie Turze
Wtorek, 3 lipca 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 32.30 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 23.63 |
Pr. maks.: | 42.20 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 163163 ( 90%) | HRavg | 132( 73%) |
Kalorie: | 1086kcal | Podjazdy: | 277m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie uzupełniłem zaległości! :-)
Jeszcze tylko parę zdjęć i będzie całkiem OK :-)
Jeszcze tylko parę zdjęć i będzie całkiem OK :-)
Powrót na "starą" rundkę
Poniedziałek, 2 lipca 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 33.80 | Km teren: | 22.80 | Czas: | 01:20 | km/h: | 25.35 |
Pr. maks.: | 49.10 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 165165 ( 91%) | HRavg | 144( 80%) |
Kalorie: | 1232kcal | Podjazdy: | 322m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dłuższa rundka przed finałem
Niedziela, 1 lipca 2012 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 53.70 | Km teren: | 41.70 | Czas: | 02:29 | km/h: | 21.62 |
Pr. maks.: | 44.60 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | 167167 ( 92%) | HRavg | 138( 76%) |
Kalorie: | 2189kcal | Podjazdy: | 467m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przejazd przez Turze, Boroszewo, Ciecholewy, Szpęgawsk. Dłuższa rundka.
Ponieważ czerwiec był mizerny rowerowo zdecydowałem, że w lipcu przejadę 1000 km - zobaczymy na ile uda mi się ten plan zrealizować... Pierwszy dzień lipca OK! :-)
Ponieważ czerwiec był mizerny rowerowo zdecydowałem, że w lipcu przejadę 1000 km - zobaczymy na ile uda mi się ten plan zrealizować... Pierwszy dzień lipca OK! :-)
Turze i z powrotem
Piątek, 29 czerwca 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 32.38 | Km teren: | 14.38 | Czas: | 01:12 | km/h: | 26.98 |
Pr. maks.: | 53.90 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 165165 ( 91%) | HRavg | 149( 82%) |
Kalorie: | 1184kcal | Podjazdy: | 276m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przejazd na budowę i szybki powrót przed zmrokiem. Duszno...
41 km na 41 urodziny :-)
Niedziela, 24 czerwca 2012 Kategoria 25 - 50, Krajoznawczo, Pajtuny, Polska, Teren
Km: | 41.00 | Km teren: | 39.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 15.87 |
Pr. maks.: | 34.30 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 162162 ( 90%) | HRavg | 125( 69%) |
Kalorie: | 1928kcal | Podjazdy: | 395m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z okazji 41 urodzin postanowiłem przejechać 41 km.
Zaczynam, podobnie jak wczoraj, z Pajtuńskiego Młyna z jeźdźcami konnymi. Po kilku kilometrach odłączam się i jadę w kierunku Klewek - chcę odwiedzić okolice, gdzie (podobno) lądowało kiedyś UFO. Dojeżdżam do Jeziora Linowskiego i bacznie obserwuję - nie zauważam jednak żadnych Marsjan a jedynie kilka ptaków i śmigłowiec.
Zawiedziony jadę dalej przez Kaborno, szlakiem rowerowym, w kierunku miejscowości Łajs nad jeziorem Kośno. Po drodze zauważam ślady - zastanawiam się - wilk to czy pies? Jeżeli ktoś wie, po czym odróżnić te dwa tropy, proszę o info :-)
Po dojechaniu do jeziora kieruję się do Pajtuńskiego Młyna ulubioną moją ścieżką krajoznawczą wzdłuż brzegu jeziora. Po drodze spotykam parę rowerzystów, którzy, podobnie jak ja, męczą się na piaszczystych drogach. Poza tym pusto...
Bardzo lubię tutejsze ścieżki - pokonuje tu się spore dystanse leśnymi drogami w bardzo "naturalnej atmosferze".
Dojeżdżam do młyna mając dokładnie 41 km na liczniku. Co to będzie za 59 lat...? :-)
Zaczynam, podobnie jak wczoraj, z Pajtuńskiego Młyna z jeźdźcami konnymi. Po kilku kilometrach odłączam się i jadę w kierunku Klewek - chcę odwiedzić okolice, gdzie (podobno) lądowało kiedyś UFO. Dojeżdżam do Jeziora Linowskiego i bacznie obserwuję - nie zauważam jednak żadnych Marsjan a jedynie kilka ptaków i śmigłowiec.
Jezioro Linowskie koło Klewek© Magic
Zawiedziony jadę dalej przez Kaborno, szlakiem rowerowym, w kierunku miejscowości Łajs nad jeziorem Kośno. Po drodze zauważam ślady - zastanawiam się - wilk to czy pies? Jeżeli ktoś wie, po czym odróżnić te dwa tropy, proszę o info :-)
Groźne ślady na szlaku - pies czy wilk?© Magic
Po dojechaniu do jeziora kieruję się do Pajtuńskiego Młyna ulubioną moją ścieżką krajoznawczą wzdłuż brzegu jeziora. Po drodze spotykam parę rowerzystów, którzy, podobnie jak ja, męczą się na piaszczystych drogach. Poza tym pusto...
Nad jeziorem Kośno© Magic
Bardzo lubię tutejsze ścieżki - pokonuje tu się spore dystanse leśnymi drogami w bardzo "naturalnej atmosferze".
Ścieżka wzdłuż brzegu jeziora Kośno© Magic
Dojeżdżam do młyna mając dokładnie 41 km na liczniku. Co to będzie za 59 lat...? :-)
Jeszcze wiosenna wycieczka do Pelplina
Niedziela, 17 czerwca 2012 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 80.25 | Km teren: | 52.00 | Czas: | 03:42 | km/h: | 21.69 |
Pr. maks.: | 53.20 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 134( 74%) |
Kalorie: | 3062kcal | Podjazdy: | 693m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ciężko mi było się zebrać po wczorajszym meczu, ale jakoś się podniosłem i ruszyłem. Tym razem na południe, w kierunku Pelplina. Miało być bardzo ciepło więc ubrałem jedynie koszulkę z krótkim rękawem. Początkowo było mi chłodno, ale później zrobiło się ciepło, zgodnie z prognozami.
Po ostatnich opadach zieleń nabrała głębi - pola i lasy stały się intensywnie zielone. Pierwszy przystanek w leśniczówce Bukowiec. Lubię spokój tego miejsca. Od ostatniej mojej wizyty pojawiła się tu kapliczka św. Huberta - muszę przyznać, że całkiem sympatyczna.
Podjeżdżając do leśniczówki zauważyłem zająca, który beztrosko przechadzał się po terenie leśniczówki - ciekawe, czy miał zgodę leśniczego :-)
Z leśniczówki ruszam lasem do Pelplina. Ten odcinek bardzo lubię - jazda lasem, cisza, spokój i ten zapach...W jednym poprzednich wcieleń musiałem być leśniczym albo myśliwym :-)
Z Pelplina ruszam początkowo w kierunku Starogardu Gd., ale za autostradą skręcam w leśną drogę wzdłuż Wierzycy. Nieco się nią kręcę aż trafiam na niebieski szlak pieszy, którym niespodziewanie docieram do elektrowni wodnej Kolincz. Po drodze niemal rozjechałbym padalca, ale w ostatniej chwili go zauważyłem i jeszcze nawet pozwolił mi się sfotografować :-)
Dalej miałem jechać w kierunku Starogardu Gd. - być może wreszcie bym dojechał do siedliska w Owidzu, ale głód zmusił mnie do zmiany planu i pojechałem w kierunku restauracji w Zabagnie, gdzie zawsze można zjeść dobrą rybkę. Tym razem padło na szczupaka.
Po smacznym obiedzie kieruję się już do Turza - jadę wzdłuż Jez. Zduńskiego a później przez Boroszewo, gdzie jak zwykle odwiedzam sklepik. W Turzu mogę się nacieszyć pierwszym gotowym pomieszczeniem - oczywiście na rowery :-) Sam malowałem!
Po dłuższym postoju w Turzu wracam standardową trasą do domu. Widzę jeszcze jednego zająca na polu, ale zanim wyciągnąłem aparat ten już umknął.
Dzień bardzo przyjemny - nie za ciepło, nie za chłodno - a na dodatek ta wiosenna przyroda! No ale to już tylko tydzień i będzie lato :-)
Mapka do Turza. Z Turza standardową trasą.
Po ostatnich opadach zieleń nabrała głębi - pola i lasy stały się intensywnie zielone. Pierwszy przystanek w leśniczówce Bukowiec. Lubię spokój tego miejsca. Od ostatniej mojej wizyty pojawiła się tu kapliczka św. Huberta - muszę przyznać, że całkiem sympatyczna.
Podjeżdżając do leśniczówki zauważyłem zająca, który beztrosko przechadzał się po terenie leśniczówki - ciekawe, czy miał zgodę leśniczego :-)
Leśniczówka Bukowiec© Magic
Kapliczka św. Huberta koło leśniczówki Bukowiec© Magic
Dębowy listek© Magic
Z leśniczówki ruszam lasem do Pelplina. Ten odcinek bardzo lubię - jazda lasem, cisza, spokój i ten zapach...W jednym poprzednich wcieleń musiałem być leśniczym albo myśliwym :-)
Pole koło Pelplina© Magic
Panorama Pelplina© Magic
Bazylika w Pelplinie© Magic
Z Pelplina ruszam początkowo w kierunku Starogardu Gd., ale za autostradą skręcam w leśną drogę wzdłuż Wierzycy. Nieco się nią kręcę aż trafiam na niebieski szlak pieszy, którym niespodziewanie docieram do elektrowni wodnej Kolincz. Po drodze niemal rozjechałbym padalca, ale w ostatniej chwili go zauważyłem i jeszcze nawet pozwolił mi się sfotografować :-)
Padalec na drodze© Magic
Elektrownia wodna Kolincz na Wierzycy© Magic
Dalej miałem jechać w kierunku Starogardu Gd. - być może wreszcie bym dojechał do siedliska w Owidzu, ale głód zmusił mnie do zmiany planu i pojechałem w kierunku restauracji w Zabagnie, gdzie zawsze można zjeść dobrą rybkę. Tym razem padło na szczupaka.
Maki na polu© Magic
Po smacznym obiedzie kieruję się już do Turza - jadę wzdłuż Jez. Zduńskiego a później przez Boroszewo, gdzie jak zwykle odwiedzam sklepik. W Turzu mogę się nacieszyć pierwszym gotowym pomieszczeniem - oczywiście na rowery :-) Sam malowałem!
Tu będą stały rowery© Magic
Po dłuższym postoju w Turzu wracam standardową trasą do domu. Widzę jeszcze jednego zająca na polu, ale zanim wyciągnąłem aparat ten już umknął.
Dzień bardzo przyjemny - nie za ciepło, nie za chłodno - a na dodatek ta wiosenna przyroda! No ale to już tylko tydzień i będzie lato :-)
Mapka do Turza. Z Turza standardową trasą.
Roztoczański PN (Euro się zaczęło!)
Piątek, 8 czerwca 2012 Kategoria 25 - 50, Krajoznawczo, Polska, Roztocze, Teren
Km: | 36.87 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:44 | km/h: | 13.49 |
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 156156 ( 86%) | HRavg | 115( 63%) |
Kalorie: | 1765kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Opis wkrótce...
Błogie Boże Ciało w Biłgoraju i okolicach
Czwartek, 7 czerwca 2012 Kategoria 50 - 100, Polska, Teren, Roztocze, Krajoznawczo
Km: | 87.01 | Km teren: | 49.00 | Czas: | 04:55 | km/h: | 17.70 |
Pr. maks.: | 50.80 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 158158 ( 87%) | HRavg | 124( 68%) |
Kalorie: | 3676kcal | Podjazdy: | 303m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nad opisem już pracuję...