Wpisy archiwalne w kategorii
Polska
Dystans całkowity: | 6790.17 km (w terenie 4376.12 km; 64.45%) |
Czas w ruchu: | 380:02 |
Średnia prędkość: | 17.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.90 km/h |
Suma podjazdów: | 58609 m |
Maks. tętno maksymalne: | 218 (121 %) |
Maks. tętno średnie: | 178 (98 %) |
Suma kalorii: | 358405 kcal |
Liczba aktywności: | 175 |
Średnio na aktywność: | 38.80 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Spotkanie z bocianami i szpiegiem z Krainy Deszczowców
Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 30.40 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 21.98 |
Pr. maks.: | 42.40 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 173173 ( 96%) | HRavg | 137( 76%) |
Kalorie: | 1193kcal | Podjazdy: | 249m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjeżdżam tradycyjnie w kierunku Turza. Plecak na plecach, ale jakoś nie liczę dziś na nic specjalnego... Znów jest dość duszno...
Za Goszynem zauważam ciekawy krajobraz z zarysami Tczewa pośrodku.
Ruszam dalej, ale po chwili zauważam kilkanaście bocianów "schodzących do lądowania". Zawracam i staram się do nich zbliżyć. Nie ma żadnej drogi w ich kierunku, ale pojawia się przede mną pas skoszonego pola - korzystam z niego.
Podjeżdżam bliżej, na tyle blisko, żeby móc sfotografować bociany, ale żeby też ich nie spłoszyć. Widzę, że rozdzieliły się na dwie grupki - jedna w prawo, druga w lewo :-)
Obserwuję też niebo - zachód jeest dziś dość "dramatyczny".
Bociany nie tylko szukają kolacji na polu, ale też co chwile przelatuje jakiś tam i z powrotem. Żałuję, że nie mam lepszego obiektywu...
Na koniec, nasycony bocianimi widokami zawracam w kierunku roweru i wtedy zauważam kątem oka, że jestem obserwowany! Zatrzymuję się i tak patrzę - ja na nią, ona na mnie. Jest jakieś 50 m ode mnie i nie ucieka - tylko obserwuje, co ja robię. A ja biorę aparat i pstrykam :-)
Za Goszynem zauważam ciekawy krajobraz z zarysami Tczewa pośrodku.
Krajobraz z Tczewem w tle© Magic
Ruszam dalej, ale po chwili zauważam kilkanaście bocianów "schodzących do lądowania". Zawracam i staram się do nich zbliżyć. Nie ma żadnej drogi w ich kierunku, ale pojawia się przede mną pas skoszonego pola - korzystam z niego.
Bociania autostrada :-)© Magic
Podjeżdżam bliżej, na tyle blisko, żeby móc sfotografować bociany, ale żeby też ich nie spłoszyć. Widzę, że rozdzieliły się na dwie grupki - jedna w prawo, druga w lewo :-)
Bociany na kolacji© Magic
Obserwuję też niebo - zachód jeest dziś dość "dramatyczny".
Zachód koło Małżewa© Magic
Bociany nie tylko szukają kolacji na polu, ale też co chwile przelatuje jakiś tam i z powrotem. Żałuję, że nie mam lepszego obiektywu...
Bocian w locie© Magic
Na koniec, nasycony bocianimi widokami zawracam w kierunku roweru i wtedy zauważam kątem oka, że jestem obserwowany! Zatrzymuję się i tak patrzę - ja na nią, ona na mnie. Jest jakieś 50 m ode mnie i nie ucieka - tylko obserwuje, co ja robię. A ja biorę aparat i pstrykam :-)
Szpieg z Krainy Deszczowców :-)© Magic
Tczew - Turze - Tczew, przedburzowy chłodek
Niedziela, 5 sierpnia 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 38.06 | Km teren: | 24.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 21.14 |
Pr. maks.: | 45.50 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 132( 73%) |
Kalorie: | 1442kcal | Podjazdy: | 357m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po upale w Pajtunach Tczew przywitał nas miłym przedburzowym chłodkiem.
Wybrałem się więc na rower - dojechałem do domu tuż przed ulewą :-)
Wybrałem się więc na rower - dojechałem do domu tuż przed ulewą :-)
Pajtuńskie kółeczka
Sobota, 4 sierpnia 2012 Kategoria < 25, Mazury, Pajtuny, Polska, Teren
Km: | 16.05 | Km teren: | 14.50 | Czas: | 01:21 | km/h: | 11.89 |
Pr. maks.: | 36.60 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 165165 ( 91%) | HRavg | 130( 72%) |
Kalorie: | 1072kcal | Podjazdy: | 133m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po porannym spływie rzeką Kośną pokręciłem się nieco rowerem po okolicach.
Pogoda doskonała na spływ - słonecznie i gorąco. Na tyle gorąco, że w ogóle nie miałem ochoty na rower. No ale pod wieczór wybrałem się na dwa kółka - pierwsze po pobliskich krzakach w towarzystwie tutejszej kawalerii :-) a później już samotnie małe okrążenie przed zachodem słońca.
Rzeka Kośna w okolicach Purdy - prawdziwa sielanka© Magic
Pajtuński Młyn© Magic
Pogoda doskonała na spływ - słonecznie i gorąco. Na tyle gorąco, że w ogóle nie miałem ochoty na rower. No ale pod wieczór wybrałem się na dwa kółka - pierwsze po pobliskich krzakach w towarzystwie tutejszej kawalerii :-) a później już samotnie małe okrążenie przed zachodem słońca.
Okolice Purdy© Magic
Przełomowe odkrycia w historii ludzkości - Księżyc
Środa, 1 sierpnia 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 42.48 | Km teren: | 35.50 | Czas: | 02:03 | km/h: | 20.72 |
Pr. maks.: | 54.50 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 132( 73%) |
Kalorie: | 1653kcal | Podjazdy: | 399m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś wreszcie znalazłem więcej czasu na rower. Mogłem więc na spokojnie pokręcić się w okolicach Jez. Zduńskiego. Porobiłem tu nieco "kółeczek", porobiłem zdjęcia z drugiej strony jeziora (zaraz pewnie padnie pytanie "A która to jest druga strona?" - otóż właśnie ta :-)), przejechałem ścieżką wzdłuż jednego i drugiego jeziorka. Przy drugim okazało się, że ścieżka została bardzo zniszczona po ostatnich deszczach - błota więcej niż kiedykolwiek, a do tego drzewo zwalone w poprzek...
Wracając do Tczewa zauważyłem, że jest pełnia.
Zawsze zastanawiałem się jak to jest, że Księżyc świeci... Naukowcy twierdzą, że dzieje się tak dlatego, że Księżyc odbija światło słoneczne... No ale jak może odbijać skoro świeci akurat wtedy, gdy Słońce jest wyłączone?! Barany! ;-)
No i dziś odkryłem cała tajemnicę! Po wiekach wciskania kitu okazało się, że to nie żadne Słońce oświetla Księżyc a latarnia znajdująca się w Tczewie!!!
Oto dowód:
Jezioro Zduńskie z drugiej strony© Magic
Wracając do Tczewa zauważyłem, że jest pełnia.
Księżyc w pełni© Magic
Zawsze zastanawiałem się jak to jest, że Księżyc świeci... Naukowcy twierdzą, że dzieje się tak dlatego, że Księżyc odbija światło słoneczne... No ale jak może odbijać skoro świeci akurat wtedy, gdy Słońce jest wyłączone?! Barany! ;-)
No i dziś odkryłem cała tajemnicę! Po wiekach wciskania kitu okazało się, że to nie żadne Słońce oświetla Księżyc a latarnia znajdująca się w Tczewie!!!
Oto dowód:
No i już wiadomo, co oświetla Księżyc! :-)© Magic
Tczew - Turze - Tczew
Wtorek, 31 lipca 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 32.98 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 23.84 |
Pr. maks.: | 48.50 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 160160 ( 88%) | HRavg | 138( 76%) |
Kalorie: | 1199kcal | Podjazdy: | 272m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przejazd na budowę i z powrotem. Miło bo nieco chłodniej niż w poprzednie dni.
Wokół Jez. Zduńskiego
Środa, 25 lipca 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 31.46 | Km teren: | 27.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 21.45 |
Pr. maks.: | 45.40 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 160160 ( 88%) | HRavg | 135( 75%) |
Kalorie: | 1220kcal | Podjazdy: | 305m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przejazd z Turza do Tczewa wokół Jez. Zduńskiego. Tym razem przejechałem większą część mojego ulubionego singielka wzdłuż jeziora.
Zachód nad Jeziorem Zduńskim© Magic
Ptasie przemyślenia
Poniedziałek, 23 lipca 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 42.74 | Km teren: | 31.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 22.30 |
Pr. maks.: | 41.90 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 158158 ( 87%) | HRavg | 136( 75%) |
Kalorie: | 1622kcal | Podjazdy: | 397m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wczorajszym maratonie czułem niedosyt... Już wczoraj chciałem jeszcze pojeździć, ale nie było jak. Dziś udało mi się wygospodarować czas więc wybrałem się wreszcie z aparatem "pospacerować" na rowerze.
Pogoda wreszcie zaczęła dopisywać, więc od razu przyjemniej się jechało. W takim błogostanie rozmarzyłem się, że "jak by to było ciekawie, gdyby tak umieć naśladować głosy ptasie na tyle dobrze, żeby je przywoływać do siebie" :-)
No i nie minęło parę minut a jeszcze przed Młynkami, tuż za przejazdem kolejowym zerwały się przede mną dwa ptaki - takie duże wróble albo coś podobnego - i jeden z nich przeleciał parę cm od mojej dłoni. Aż poczułem pęd powietrza spod skrzydeł na moich palcach. Długo się zastanawiałem, czy nie chciał usiąść, ale za szybko jechałem i się nie udało? ;-)
No ale my tu gadu, gadu, a lato niepostrzeżenie mija - już zaczęły się pierwsze sianokosy, małe bociany już są duże a zboża całkiem żółte... Za szybko ucieka to lato :-(
Pogoda wreszcie zaczęła dopisywać, więc od razu przyjemniej się jechało. W takim błogostanie rozmarzyłem się, że "jak by to było ciekawie, gdyby tak umieć naśladować głosy ptasie na tyle dobrze, żeby je przywoływać do siebie" :-)
No i nie minęło parę minut a jeszcze przed Młynkami, tuż za przejazdem kolejowym zerwały się przede mną dwa ptaki - takie duże wróble albo coś podobnego - i jeden z nich przeleciał parę cm od mojej dłoni. Aż poczułem pęd powietrza spod skrzydeł na moich palcach. Długo się zastanawiałem, czy nie chciał usiąść, ale za szybko jechałem i się nie udało? ;-)
No ale my tu gadu, gadu, a lato niepostrzeżenie mija - już zaczęły się pierwsze sianokosy, małe bociany już są duże a zboża całkiem żółte... Za szybko ucieka to lato :-(
Powoli mija lato...© Magic
Zboże się pozłociło...© Magic
Skandia Maraton Bytów
Niedziela, 22 lipca 2012 Kategoria 50 - 100, Kaszuby, Maraton, Polska, Teren
Km: | 59.00 | Km teren: | 50.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 23.29 |
Pr. maks.: | 52.30 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 180180 (100%) | HRavg | 164( 91%) |
Kalorie: | 2981kcal | Podjazdy: | 778m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś pojechałem w maratonie w Bytowie. Po ostatnich tygodniach bez jeżdżenia myślałem, że może być ciężko, ale dałem radę i dojechałem do mety!
Trasa niezbyt trudna - trochę piachu, trochę błota, ale ogólnie do przejechania bez zatrzymań.
Już na 12 kilometrze pierwszy sygnał - "stan przedskurczowy" jak to nazwałem. Poczułem, że może mnie zaraz złapać, więc natychmiast nieco odpuściłem i jechałem już dalej nieco spokojniej. Brak jazdy dawał znać o sobie...
Na 20 kilometrze poczułem z kolei plecy i tak już do końca :-(
Ale dałem radę a to najważniejsze! :-)
Trasa niezbyt trudna - trochę piachu, trochę błota, ale ogólnie do przejechania bez zatrzymań.
Już na 12 kilometrze pierwszy sygnał - "stan przedskurczowy" jak to nazwałem. Poczułem, że może mnie zaraz złapać, więc natychmiast nieco odpuściłem i jechałem już dalej nieco spokojniej. Brak jazdy dawał znać o sobie...
Na 20 kilometrze poczułem z kolei plecy i tak już do końca :-(
Ale dałem radę a to najważniejsze! :-)
Króciutki rekonesans przed maratonem
Sobota, 21 lipca 2012 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska
Km: | 11.69 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 20.04 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 162m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Test roweru przed jutrzejszym maratonem w Bytowie.
Tak rzadko ostatnio jeżdżę, że jutro jadę jedynie dla przyjemności ;-)
Po drodze spotkałem dawnych znajomych z bikestats'a: Asię, Wieśka i Marka - po raz pierwszy poza bikestats'em :-)
Tak rzadko ostatnio jeżdżę, że jutro jadę jedynie dla przyjemności ;-)
Po drodze spotkałem dawnych znajomych z bikestats'a: Asię, Wieśka i Marka - po raz pierwszy poza bikestats'em :-)
Przystanek przed Rokitkami© Magic
W poszukiwaniu śladów trąby...
Niedziela, 15 lipca 2012 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Tczewa, Polska, Teren
Km: | 68.70 | Km teren: | 44.00 | Czas: | 03:11 | km/h: | 21.58 |
Pr. maks.: | 46.20 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 132( 73%) |
Kalorie: | 2562kcal | Podjazdy: | 648m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano z przerażeniem oglądałem wiadomości z Borów Tucholskich. W końcu to całkiem niedaleko...
Jak już się zebrałem, zdecydowałem, że pojadę na działkę nieco wydłużoną drogą. Ruszyłem przez Śliwiny i dalej zielonym szlakiem pieszym w kierunku Pelplina.
Nieco się zawahałem w Waćmierku, ale śmiało pojechałem skrótem obok miejsca, gdzie przy drodze stoi wyglądający na bardzo wygodny fotel - na szczęście dziś był pusty :-) Zaraz za Waćmierkiem krótki postój fotograficzny na górce na której stoi krzyż. Bardzo kontrastuje z "fotelowym miejscem" kilkaset metrów wcześniej.
Nieco dalej, zaraz za lasem natrafiam na pierwszy "ślad trąby". Nie jest to oczywiście pozostałość po trąbie powietrznej z Borów Tucholskich, ale świadczy o tym, że i tu nieźle wiało...
Podobnych widoków widziałem jeszcze kilka po drodze. To lato nie ma litosci dla przyrody i ludzi...
Z Waćmierka jadę przez Waćmierz i później kieruję się na leśniczówkę Bukowiec. Wciąż zielonym pieszym szlakiem przejeżdżam kawałek lasu, aby po paru kilometrach skręcić na mostek na Wierzycy w okolicy Rajkowskiego Młyna.
Chwilę później natrafiam na bardzo fajnie ulokowane gniazdo, które na dłużej przyciąga moją uwagę. :-)
Z Klonówki kieruję się już do Turza. Jadę przez Rywałd, Szpęgawsk, naokoło Jeziora Zduńskiego i Boroszewo. Po dłuższej przerwie w Turzu, tuż przed zachodem wyruszam do Tczewa. Teraz dużo szybciej, aby zdążyć przed zmrokiem. Udaje mi się jeszcze jedynie sfotografować zachód nad jeziorami lubiszewskimi.
Jak już się zebrałem, zdecydowałem, że pojadę na działkę nieco wydłużoną drogą. Ruszyłem przez Śliwiny i dalej zielonym szlakiem pieszym w kierunku Pelplina.
Nieco się zawahałem w Waćmierku, ale śmiało pojechałem skrótem obok miejsca, gdzie przy drodze stoi wyglądający na bardzo wygodny fotel - na szczęście dziś był pusty :-) Zaraz za Waćmierkiem krótki postój fotograficzny na górce na której stoi krzyż. Bardzo kontrastuje z "fotelowym miejscem" kilkaset metrów wcześniej.
Krzyż koło Waćmierka© Magic
Nieco dalej, zaraz za lasem natrafiam na pierwszy "ślad trąby". Nie jest to oczywiście pozostałość po trąbie powietrznej z Borów Tucholskich, ale świadczy o tym, że i tu nieźle wiało...
"Ślad trąby"© Magic
Podobnych widoków widziałem jeszcze kilka po drodze. To lato nie ma litosci dla przyrody i ludzi...
Z Waćmierka jadę przez Waćmierz i później kieruję się na leśniczówkę Bukowiec. Wciąż zielonym pieszym szlakiem przejeżdżam kawałek lasu, aby po paru kilometrach skręcić na mostek na Wierzycy w okolicy Rajkowskiego Młyna.
Mostek na Wierzycy© Magic
Chwilę później natrafiam na bardzo fajnie ulokowane gniazdo, które na dłużej przyciąga moją uwagę. :-)
Dwa maluchy© Magic
Z Klonówki kieruję się już do Turza. Jadę przez Rywałd, Szpęgawsk, naokoło Jeziora Zduńskiego i Boroszewo. Po dłuższej przerwie w Turzu, tuż przed zachodem wyruszam do Tczewa. Teraz dużo szybciej, aby zdążyć przed zmrokiem. Udaje mi się jeszcze jedynie sfotografować zachód nad jeziorami lubiszewskimi.
Zachód nad Lubiszewem© Magic