blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Kociewie

Dystans całkowity:4887.21 km (w terenie 3196.28 km; 65.40%)
Czas w ruchu:250:45
Średnia prędkość:19.49 km/h
Maksymalna prędkość:54.50 km/h
Suma podjazdów:41222 m
Maks. tętno maksymalne:218 (121 %)
Maks. tętno średnie:162 (90 %)
Suma kalorii:250012 kcal
Liczba aktywności:123
Średnio na aktywność:39.73 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Robal, żmija i Anioł Stróż :-)

Wtorek, 18 czerwca 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Spręż :-)
Km: 40.80 Km teren: 40.00 Czas: 02:07 km/h: 19.28
Pr. maks.: 47.20 Temperatura: 22.0°C HRmax: 170170 ( 94%) HRavg 146( 81%)
Kalorie: 2280kcal Podjazdy: 387m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Wybrałem się na ostatni trening przed maratonem. Chciałem pomknąć z grupką z GK STG, dojechałem więc do trasy maratonu i czekam. Wyliczyłem sobie, że pewnie za parę minut się zjawią, ale chłopaki tak kręcili, że ledwo zdjąłem kask a już w pośpiechu musiałem go zakładać.
Zdążyliśmy tylko wymienić parę zdań (dokładnie 2 lub 3) i już byli z 30 m przede mną. Próbowałem się jakoś trzymać za nimi, później w zasięgu wzroku i udało mi się to przez niecałe 2 km - później odjechali mi jak Ferrari sprzed sklepu :-)
Cóż, dalej mknąłem sam. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie łańcuch, który mi się tak zakleszczył koło Jeziora Zduńskiego, że walczyłem z nim jakieś 15 min... :-(
Po tej przygodzie motywacja mi nieco opadła, ale jechałem dalej. Po drugiej stronie Zduńskiego zauważyłem dwóch kolarzy z Tczewa - myślałem, że może ktoś znajomy, ale nie - chłopaki podjechali też objechać trasę maratonu. Byli szybsi ode mnie, ale częściej się zatrzymywali, więc tak objechaliśmy resztę trasy raz ja z przodu raz oni.
Na końcu wspólnego objazdu zatrzymałem się nieco i tak czekając na peleton przechadzałem się tam i z powrotem. I tu zdarzyła się dość intrygująca rzecz. W pewnym momencie zauważyłem kątem oka jakby jakiś mały, brązowy, podłużny robal siedział mi na rzęsie. Tak mnie to zaniepokoiło, że przystanąłem, żeby go strząsnąć a mój wzrok padł na ziemię. Robal jakby zniknął (wcale go nie strząsnąłem) ale za to spostrzegłem tuż przede mną pod nogami ładną brązową żmiję... Byłem na tyle zmęczony, że nawet nie podskoczyłem (co normalnie pewnie bym zrobił) a żmija majestatycznie spełzła z drogi i schowała się w krzakach.
Nie jestem fanatykiem religijnym, ale czasem zdarzają się w moim życiu takie rzeczy po których tylko mogę podziękować "Szefowi na górze" - gdyby nie ten robaczek (którego może nawet nie było "w realu"), to z dużym prawdopodobieństwem dałbym dziś jeden krok więcej...
Ale widać mam tu jeszcze coś do zrobienia - w sobotę maraton! :-)
/1419631

Powrót z Wdzydz

Niedziela, 16 czerwca 2013 Kategoria >100 km, Kaszuby, Kociewie, Krajoznawczo, Polska, Teren, Wda, Wdzydze
Km: 100.99 Km teren: 71.00 Czas: 06:14 km/h: 16.20
Pr. maks.: 47.30 Temperatura: 16.0°C HRmax: 154154 ( 85%) HRavg 124( 68%)
Kalorie: 5027kcal Podjazdy: 559m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Oj joj joj joj....! Ciężka noc była... Niby zasnąłem szybko, ale moje nogi nie mogły się w ogóle ułożyć po jeździe - całą noc coś nie pasowało. Na dodatek około pierwszej przyszła krótkotrwała ale intensywna ulewa, wichura i burza.
No ale rano już było OK - pobudka o 8.00, śniadanko w pięknych okolicznościach przyrody, krótka wizyta na wieży widokowej i w trasę!
Wieża widokowa we Wdzydzach © Magic

Panorama jeziora Wdzydze © Magic

Widok z wieży © Magic

Rozumiem, że miło i przyjemnie, ale zastanawiało mnie jak ten turysta przetrwał wichurę i burzę w tym miejscu :-)
Nocleg gratis :-) © Magic

Wyruszam z Wdzydz znanym mi już z wcześniejszych przejazdów czerwonym szlakiem pieszym na wschód. Później przerzucam się na szlak zielony aż do Wojtala i dalej.
Ostatnie spojrzenie na Wdzydze © Magic

Nasi tu też byli © Magic

Czy tu można jeszcze cokolwiek robić...? © Magic

Śluza na kanale Wdy © Magic

Młyn wodny w Wojtalu © Magic

Wda koło Wiecka © Magic

Dość długo jadę wzdłuż Wdy. Płynie ona pięknymi terenami, ale niestety, ze szlaku nie jest to aż tak bardzo widoczne - wbrew pozorom nie widać z niego wielu fragmentów rzeki.
W okolicach Czarnej Wody żegnam się z Wdą i ruszam dalej niebieskim szlakiem rowerowym w kierunku Starogardu. Szlak prowadzi głównie lasami, momentami jest bardzo dużo piachu (jak i wcześniej).
Kanał Wdy koło Studzienic © Magic

Po drodze zatrzymuję się na chwilę w Kaliskach, żeby uzupełnić zapasy napojów, Dunajkach na obiad i przejeżdżam Zblewo.
Kościół w Kaliskach © Magic

Bar Dunajki © Magic

Obiadek po drodze © Magic

W Zblewie przyspieszam - przerzucam się na asfalty, żeby szybciej dotrzeć do domu. Ostatni w ten weekend spływ kajakowy zauważam przejeżdżając przez Wierzycę w Żabnie.
Wierzyca koło Żabna © Magic

Za Wierzycą wjeżdżam na znane mi dużo lepiej trasy i spokojnie kończę dzień.
Tym razem, pomimo podobnego dystansu, nogi już nie cierpią - tej nocy jakby nigdy nic wszystko jest OK. Cierpi za to bardzo dupa - wczorajsza i dzisiejsza jazda terenowa z plecakiem na ramionach tak dała się jej we znaki, że od połowy dnia robiłem dużo rzadsze przystanki - każde wsiadanie na rower wiązało się z późniejszym kilkuminutowym próbowaniem usadowienia się na siodełku. Nie było łatwo, oj nie! :-)
/1419631

Nowe mostki nad Zduńskim!

Środa, 12 czerwca 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 40.20 Km teren: 38.50 Czas: 02:09 km/h: 18.70
Pr. maks.: 46.30 Temperatura: 22.0°C HRmax: 175175 ( 97%) HRavg 155( 86%)
Kalorie: 2555kcal Podjazdy: 400m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Wybrałem się na kolejny objazd trasy maratonu.
Wszystko było standardowo aż do Jeziora Zduńskiego, gdzie napotkałem wcześniej nie widziany mostek:
Pierwszy mostek © Magic

Wszystko wskazuje na to, że mogłem być pierwszym rowerzystą, który po nim przejechał :-)
No a na pewno byłem pierwszym, który przejechał po drugim mostku - ten mostek powstawał na moich oczach i przy moim niewielkim udziale. Budowali go organizatorzy maratonu z GK STG - było wesoło i bardzo szybko.
Jak go postawimy? © Magic

Zróbmy tak © Magic

No i prawie koniec © Magic

Chwilę później jechałem po mostku :-)
/1419631

Objazd trasy maratonu

Niedziela, 2 czerwca 2013 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Spręż :-), Teren
Km: 51.66 Km teren: 51.66 Czas: 02:45 km/h: 18.79
Pr. maks.: 37.80 Temperatura: 19.0°C HRmax: 176176 ( 97%) HRavg 150( 83%)
Kalorie: 3138kcal Podjazdy: 331m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Objazd trasy maratonu z grupką z GK STG.
/1419631

Wiosenny deszczyk

Wtorek, 21 maja 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 34.81 Km teren: 33.00 Czas: 01:42 km/h: 20.48
Pr. maks.: 46.20 Temperatura: 19.0°C HRmax: 165165 ( 91%) HRavg 144( 80%)
Kalorie: 1768kcal Podjazdy: 300m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Rowerek przeszedł lifting - musiałem więc pojeździć!
Nowa linka przerzutki, nowy łańcuch i nowe pedały - jeździ się dużo lepiej!
Po drodze spotkałem Fruzię wracającą z objazdu trasy. Sam też objechałem dużą jej część - wreszcie bez przygód :-)

/1419631

Miał być test trasy maratonu...

Niedziela, 19 maja 2013 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 58.99 Km teren: 39.00 Czas: 03:14 km/h: 18.24
Pr. maks.: 47.80 Temperatura: 23.0°C HRmax: 167167 ( 92%) HRavg 131( 72%)
Kalorie: 2946kcal Podjazdy: 498m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
...i znowu nie wyszło...
Wyjechałem z domu z mocnym postanowieniem, że tym razem przejadę całą trasę maratonu. Zaczynam od "rozgrzewki" starym szlakiem przez Małżewo do Młynków.
Tuż za Turzem nie mogę sobie odmówić zdjęcia na polu rzepaku - wyraźny ślad prawdziwej wiosny...
Rzepak rozkwitł na dobre © Magic

Jeszcze przed Młynkami niespodzianka - spotykam grupkę tczewskich rowerzystów. Niestety jadą w przeciwnym kierunku, ale spędzą dłuższy czas na plaży w Siwiałce - jak mi się uda, to tam ich jeszcze złapię. Tak czy inaczej nie rezygnuję z przejazdu trasy maratonu - muszą ją wreszcie w całości objechać!
Dojeżdżam do Jeziora Zduńskiego i zaczynam objazd. Wszystko idzie bardzo dobrze - najpierw płaski i szybki odcinek wzdłuż Zduńskiego, potem fantazyjny singielek wzdłuż Jeziora Szpęgawskiego (niestety mocno zarasta wiosną!) i wjeżdżam w szpęgawskie lasy. Przejeżdżam ochoczo początek "odcinka specjalnego" z niezłymi pagórkami, ale coś jest nie tak z przerzutkami... No i stało się - na siódmym/ósmym kilometrze zrywa mi się linka tylnej przerzutki... Wrrrrr...
Chcę ją naprawić, ale po minucie chmura komarów zmusza mnie do dalszej jazdy - jest ich tyle, że nie można nawet na chwilę się zatrzymać. Niestety jazda pagórkami jest praktycznie niewykonalna bez tylnej przerzutki, więc decyduję odpuścić i kieruję się do jeziora Jamertal i drogi w kierunku Ciecholew i później Siwiałki. Po drodze zauważam, że w miejscu, gdzie wcześniej nie mogłem odnaleźć trasy maratonu, teraz zostały poprawione strzałki (a jednak były źle powieszone!).
Ciecholewy - z tej strony jeszcze tu nie wjeżdżałem © Magic

Mimo nie działającej przerzutki bez większych problemów dojeżdżam do Siwiałki, gdzie znajduję wcześniej spotkaną grupkę. Jak tylko pojawi się wpis Nefre opisujący ich wycieczkę, to go tu podlinkuję. Już jest!
Po dłuższym lenistwie na brzegu jeziora i prowizorycznej naprawie przerzutki jadę do stajni, gdzie Beata szaleje konno :-)
Weekendowe patataje © Magic

Po sesji zdjęciowej kierujemy się na obiad (ja rowerem) - najpierw do Godziszewa, gdzie, niestety, jest impreza zamknięta, a później do Damaszki.
Po obiedzie robię jeszcze małe kółeczko przez Małżewo.
Droga do Turza © Magic

Jestem już prawie w domu, gdy zauważam czającego się ciekawego ptaka.
Przyczajona czajka © Magic

No i tak daję się mu zaintrygować, że z krótkiego przystanku robi się cała sesja zdjęciowa...
Czajka w locie © Magic

Czajka ponad dachami © Magic

...I jeszcze jedna czajka :-) © Magic

Gdy już skończyłem fotografować czajki, to, idąc za ciosem, moją uwagę (i obiektyw) przyciągnęło pole rzepaku :-)
Rzepak w całej krasie © Magic

Rzepakowa droga © Magic

...I rzepak we własnej osobie © Magic

Fotografując rzepak odbyłem też interesującą rozmowę z oblatującą mnie dookoła czajką, a jak się wreszcie oderwałem od aparatu, to trzeba było wracać na dobre do domu...

Znów wyłączyłem śledzenie w trasie... Jakaś moja niebywała skłonność...
/1419631
/1419631

PS.
No i wreszcie jestem na bieżąco z moim bikelogiem!!!

Wieczorkiem do lasu

Piątek, 17 maja 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 25.71 Km teren: 21.00 Czas: 01:16 km/h: 20.30
Pr. maks.: 52.00 Temperatura: 22.0°C HRmax: 162162 ( 90%) HRavg 139( 77%)
Kalorie: 1242kcal Podjazdy: 234m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Zrobiło się tak ciepło, że szkoda by było nie pojeździć wieczorkiem.
Tak więc małe kółeczko po kolacji się udało wykręcić.
Przed Boroszewem mogłem popodziwiać dzisiejszy zachód...
Zachód koło Boroszewa © Magic


/1419631

Test Maxxis'ka

Środa, 15 maja 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 25.60 Km teren: 20.50 Czas: 01:10 km/h: 21.94
Pr. maks.: 38.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: 207207 (115%) HRavg 147( 81%)
Kalorie: 1203kcal Podjazdy: 225m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Kółeczko po pracy w celu przetestowania nowej oponki Maxis Wormdrive.
Muszę przyznać, że jeździ się porównywalnie z poprzednimi moimi oponami, więc bardzo dobrze! :-)
Jechałem dość późno, więc zwierzyny wyległo całkiem sporo - w czterech miejscach zauważyłem sarny lub jelenie korzystające z ładnej wiosny.
/1419631

Kolejne podejście do trasy maratonu... i kolec na drodze

Poniedziałek, 6 maja 2013 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 21.49 Km teren: 18.00 Czas: 01:21 km/h: 15.92
Pr. maks.: 37.50 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1636kcal Podjazdy: 172m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś wracając rowerem od dentysty ze Starogardu spróbowałem ponownie przejechać trasę maratonu nad Jez. Zduńskim. Ponieważ ostatnio pogubiłem się nieco na szlaku chciałem tym razem przejechać odcinki, na których ostatnio miałem problem.
Wjeżdżam na trasę maratonu w okolicach jeziora Jamertal.
Jezioro Jamertal © Magic

Jezioro objeżdżam i znajduję zgubiony poprzednio szlak. Niestety kawałek za jeziorem znów problemy. Jak się okazało kilka dni później, jakiś dowcipniś przewiesił jedną ze strzałek tak, że pokazywała inną drogę...
Po kilku próbach wreszcie odnalazłem właściwą, ale to nie był koniec przygód. Dojeżdżając do Jeziora Zduńskiego poczułem dziwną niestabilność przedniego koła... Po chwili już wiedziałem, że poszła dętka - przyjrzałem się przedniej oponie i znalazłem niewinnie wystający wbity kolec. Było już nieco późno, przednia opona w bardzo kiepskim stanie i nie chciało mi się bawić w lesie z naprawą dętki, zdecydowałem więc o zawezwaniu wozu technicznego :-), który odebrał mnie znad jeziora do domu.

/1419631

Drugi rekonesans trasy maratonu

Niedziela, 28 kwietnia 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: 44.00 Km teren: 44.00 Czas: 02:42 km/h: 16.30
Pr. maks.: 41.40 Temperatura: 13.0°C HRmax: 169169 ( 93%) HRavg 143( 79%)
Kalorie: 2455kcal Podjazdy: 454m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Korzystając z coraz lepszych warunków wybrałem się na drugą próbę trasy maratonu.
Tym razem z aparatem - trzeba uwiecznić kwitnącą powoli przyrodę.
Kruk i zając © Magic

Wiosna wreszcie się przebiła © Magic

Droga bez śniegu! © Magic

Do Jeziora Zduńskiego dojeżdżam objeżdżając Wędkowy i przejeżdżając leśną zaporą na Motławie (bo tędy płynie Motława). Nad jeziorem wjeżdżam na trasę maratonu i przejeżdżam ją prawie całą.
Trasa maratonu wzdłuż Jeziora Szpęgawskiego © Magic

Aż miło patrzeć :-) © Magic

W okolicach jeziora Jarmental mam problem z odnalezieniem trasy, ale po kilku próbach go znajduję i jadę dalej.
Pozostałości po filmowym Spychowie © Magic

Odpoczynek © Magic

Ogólnie trasa ciekawa. Autorzy wynaleźli w lesie takie terenowe "hopki", jakich się nawet nie spodziewałem - jedzie się naprawdę ciekawym szlakiem. Jedyne, czego się obawiam, to mnóstwo gałezi w niektórych odcinkach - zdaje się, że leśnicy są właśnie w trakcie wiosennej wycinki. Oby ją zakończyli jak najszybciej i uprzątneli trasę.

Endomondo mi się wyłączyło w trakcie jazdy, więc są dwie trasy:
/1419631
/1419631

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum