Wpisy archiwalne w kategorii
Kociewie
Dystans całkowity: | 4887.21 km (w terenie 3196.28 km; 65.40%) |
Czas w ruchu: | 250:45 |
Średnia prędkość: | 19.49 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.50 km/h |
Suma podjazdów: | 41222 m |
Maks. tętno maksymalne: | 218 (121 %) |
Maks. tętno średnie: | 162 (90 %) |
Suma kalorii: | 250012 kcal |
Liczba aktywności: | 123 |
Średnio na aktywność: | 39.73 km i 2h 02m |
Więcej statystyk |
Pół dniem, pół nocą
Czwartek, 24 października 2013 Kategoria 25 - 50, GK STG, Kociewie, nocą, Okolice Turza, Polska, Spręż :-), Teren
Km: | 33.16 | Km teren: | 24.00 | Czas: | 01:26 | km/h: | 23.13 |
Pr. maks.: | 46.90 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 170170 ( 94%) | HRavg | 149( 82%) |
Kalorie: | 1630kcal | Podjazdy: | 288m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wieczorna ustawka z GK STG.
Większość trasy za "jasnego", ale powrót już nocą. Lampkę muszę zdecydowanie wzmocnić...
Po drodze spotkanie z małą sarenką koło Szpęgawska.
/1419631
Większość trasy za "jasnego", ale powrót już nocą. Lampkę muszę zdecydowanie wzmocnić...
Po drodze spotkanie z małą sarenką koło Szpęgawska.
/1419631
Miało być do Pelplina...
Sobota, 12 października 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Krajoznawczo, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 40.20 | Km teren: | 25.50 | Czas: | 01:55 | km/h: | 20.97 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 169169 ( 93%) | HRavg | 143( 79%) |
Kalorie: | 1989kcal | Podjazdy: | 413m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miał być jesienny wyjazd do Pelplina, ale po drodze sobie przypomniałem, że dziś jest koncert Grupy MoCarta na który mamy bilety no i trzeba było szybko zawracać i pędzić do domu. :-)
Zanim jednak sobie o tym przypomniałem zdążyłem przejechać koło Wędków, pokrążyć wąwozami i podjazdami koło Młynków i później przez Waćmierek dotrzeć aż za Waćmierz.
Tranquill w lesie © Magic
Strumyk koło Młynków - dopływ płynącej tuż obok Motławy © Magic
Barykada na szlaku © Magic
Elekrownie wiatrowe koło Waćmierza © Magic
No i tu sobie przypomniałem, że jest koncert i od tego momentu moja prędkość nieco wzosła :-)
/1419631
Zanim jednak sobie o tym przypomniałem zdążyłem przejechać koło Wędków, pokrążyć wąwozami i podjazdami koło Młynków i później przez Waćmierek dotrzeć aż za Waćmierz.
Tranquill w lesie © Magic
Strumyk koło Młynków - dopływ płynącej tuż obok Motławy © Magic
Barykada na szlaku © Magic
Elekrownie wiatrowe koło Waćmierza © Magic
No i tu sobie przypomniałem, że jest koncert i od tego momentu moja prędkość nieco wzosła :-)
/1419631
Wieczorny spacerek
Czwartek, 10 października 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 30.50 | Km teren: | 27.50 | Czas: | 01:22 | km/h: | 22.32 |
Pr. maks.: | 45.70 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 166166 ( 92%) | HRavg | 149( 82%) |
Kalorie: | 1461kcal | Podjazdy: | 198m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
/1419631
Nieco dłuższe kółko po pracy
Środa, 9 października 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 32.18 | Km teren: | 27.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 20.11 |
Pr. maks.: | 49.10 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 170170 ( 94%) | HRavg | 147( 81%) |
Kalorie: | 1617kcal | Podjazdy: | 280m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
/1419631
Wieczorne kółeczko
Niedziela, 6 października 2013 Kategoria < 25, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 23.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 19.44 |
Pr. maks.: | 39.10 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 197197 (109%) | HRavg | 139( 77%) |
Kalorie: | 10890kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
/1419631
Długi terenik po okolicy
Niedziela, 29 września 2013 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 53.91 | Km teren: | 52.00 | Czas: | 03:16 | km/h: | 16.50 |
Pr. maks.: | 45.80 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 128( 71%) |
Kalorie: | 2770kcal | Podjazdy: | 451m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Korzystając z ładnej jesiennej pogody (tak, to już jesień!) wybieramy się z Beatą na wspólną przejażdżkę w trójkącie Boroszewo-Siwiałka-Trzcińsk. Ja jadę rowerem a Beata konno.
Okolice Trzcińska © Magic
Purchaweczka © Magic
W kierunku Boroszewa © Magic
...I dalej © Magic
Wracamy do stajni © Magic
Po powrocie do stajni jadę już sam dalej. Mam na liczniku 14 km i trochę mi mało jak na tak ładny dzień.
No i tak jak się rozkręciłem, to nabiłem kolejne 40 km w tym przejazd nieznaną wcześniej polno-leśną drogą między Boroszewem a Wędkowymi. Jakie chatki w takich odludnych zakątkach są poukrywane...
Mostek nad strumykiem wpływającym do Jeziora Zduńskiego © Magic
I znów Trzcińsk - wieża nadawcza © Magic
Pod koniec przejazdu udaje mi się jeszcze wypatrzeć na polu polującego lisa. Cała akcja, choć tragiczna, wyglądała dość komicznie. Niestety zdjęcie nie oddaje dynamiki tego, co się działo.
Lis na polowaniu © Magic
No i nie da się ukryć, że to już jesień...
Dęby już zrzuciły żołędzie © Magic
/1419631
Okolice Trzcińska © Magic
Purchaweczka © Magic
W kierunku Boroszewa © Magic
...I dalej © Magic
Wracamy do stajni © Magic
Po powrocie do stajni jadę już sam dalej. Mam na liczniku 14 km i trochę mi mało jak na tak ładny dzień.
No i tak jak się rozkręciłem, to nabiłem kolejne 40 km w tym przejazd nieznaną wcześniej polno-leśną drogą między Boroszewem a Wędkowymi. Jakie chatki w takich odludnych zakątkach są poukrywane...
Mostek nad strumykiem wpływającym do Jeziora Zduńskiego © Magic
I znów Trzcińsk - wieża nadawcza © Magic
Pod koniec przejazdu udaje mi się jeszcze wypatrzeć na polu polującego lisa. Cała akcja, choć tragiczna, wyglądała dość komicznie. Niestety zdjęcie nie oddaje dynamiki tego, co się działo.
Lis na polowaniu © Magic
No i nie da się ukryć, że to już jesień...
Dęby już zrzuciły żołędzie © Magic
/1419631
Miał być trening z GK STG
Środa, 18 września 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 28.20 | Km teren: | 25.20 | Czas: | 01:20 | km/h: | 21.15 |
Pr. maks.: | 46.60 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 174174 ( 96%) | HRavg | 152( 84%) |
Kalorie: | 1470kcal | Podjazdy: | 223m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miała być ustawka z GK STG. Na luziku wyjechałem w kierunku Wędkowych, gdzie mieliśmy się spotkać, ale ponieważ czasu miałem dużo zdecydowałem się objechać Zduńskie i poczekać przy mostku, żeby zrobić jakieś ciekawe zdjęcia na zjeździe do niego.
Czekam przy mostku, czekam, czekam i nic... W końcu zadzwoniłem do Wojtka, a panowie już hen daleko - zmienili trasę i się minęliśmy.
Nic straconego - w międzyczasie porobiłem kilka zdjęć mostku, a jak już wiedziałem, że nie mam co czekać - pojechałem sobie dalej niemal standardowym moim szlakiem.
Mostek koło Jeziora Zduńskiego © Magic
/1419631
Czekam przy mostku, czekam, czekam i nic... W końcu zadzwoniłem do Wojtka, a panowie już hen daleko - zmienili trasę i się minęliśmy.
Nic straconego - w międzyczasie porobiłem kilka zdjęć mostku, a jak już wiedziałem, że nie mam co czekać - pojechałem sobie dalej niemal standardowym moim szlakiem.
Mostek koło Jeziora Zduńskiego © Magic
/1419631
Kociewie Kołem + dojazdy
Niedziela, 15 września 2013 Kategoria >100 km, Kociewie, Krajoznawczo, Maraton, Polska, Spręż :-), Wda
Km: | 123.28 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 05:04 | km/h: | 24.33 |
Pr. maks.: | 45.90 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 181181 (100%) | HRavg | 152( 84%) |
Kalorie: | 5666kcal | Podjazdy: | 591m | Sprzęt: Penny - rower żony :-) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po dwóch tygodniach rozłąki z rowerem i po bardzo marnym półroczu rowerowym jadę jedyny w tym roku maraton szosowy - Kociewie Kołem.
Najpierw z rana dojeżdżam spokojnie na start. Od Swarożyna jadę z Maćkiem. Dookoła mgła, szaro, niezbyt ciekawie...
Penny gotowy do jazdy © Magic
Na starcie jestem całkiem wcześnie, ale, niestety, za późno, żeby się załapać z grupką GK STG. Później okazuje się, że dobrze wyszło, bo i tak bym nie nadążył za nimi :-)
Ja też gotowy do jazdy :-) © Magic
No i GK STG gotowe do startu © Magic
Skoczna muzyka na starcie © Magic
Po starcie jadę z czołówką mojej grupki. Do granic Starogardu gonię pierwszych dwóch zawodników i udaje mi się dogonić drugiego, ale pierwszy nam odjeżdża. Drugiego się trzymam do ok. 17 km. Na tym odcinku udaje mi się utrzymać przyzwoitą średnią ok. 28 km/h.
Niestety, brak treningu i/lub objeżdżenia na tym rowerze zaczyna dawać mi się bardzo mocno we znaki - zaczynają mnie boleć mięśnie uda, najbardziej wewnętrzna strona (pewnie od innego niż zwykle siodełka). Muszę zwolnić...
Kila kilometrów dalej trasa prowadzi w Borami Tucholskimi. W lesie jedzie się całkiem przyjemnie, pomimo mżącego tu deszczu. Przejeżdżam Wdę, później Ocypel - tu umiejscowiony jest pierwszy bufet. Zatrzymuję się przy nim na chwilkę, żeby dać odpocząć nogom.
.
Jeden z bufetów © Magic
Koszyk koło bufetu © Magic
Za bufetem jedzie mi się jeszcze całkiem, całkiem do Borzechowa, ale później powoli jazda robi się małym koszmarkiem. Nogi bolą już tak, że pod górki ledwie kręcę, a na dodatek odzywają się tradycyjnie plecy. Jest ciężko.
Odżywam nieco w Pinczynie, gdzie w drugim bufecie ogrzewam się gorącą herbatką. Mimo, że jest mi cieplej, to nogi i tak nie kręcą. Nie pamiętam, kiedy tak słabo ciągnęły... Ze względu na ból mięśni od Pinczyna do Bączka praktycznie odpuszczam. W okolicach bączka mija mnie dwójka kolarzy, z którymi żartujemy sobie w trakcie jazdy, ale zagrzewają mnie oni nieco "do boju" i staram się utrzymać dalej za nimi. Udaje mi się to całkiem dobrze, a na zjazdach do Starogardu udaje mi się im odjechać i tak szczęśliwie dojeżdżam do mety.
Na mecie! © Magic
Radość po maratonie © Magic
Trofeum © Magic
Po dłuższym odpoczynku w Starogardzie wracam do domu już spokojniejszym tempem. Za rok muszę się lepiej przygotować :-)
/1419631
/1419631
Najpierw z rana dojeżdżam spokojnie na start. Od Swarożyna jadę z Maćkiem. Dookoła mgła, szaro, niezbyt ciekawie...
Penny gotowy do jazdy © Magic
Na starcie jestem całkiem wcześnie, ale, niestety, za późno, żeby się załapać z grupką GK STG. Później okazuje się, że dobrze wyszło, bo i tak bym nie nadążył za nimi :-)
Ja też gotowy do jazdy :-) © Magic
No i GK STG gotowe do startu © Magic
Skoczna muzyka na starcie © Magic
Po starcie jadę z czołówką mojej grupki. Do granic Starogardu gonię pierwszych dwóch zawodników i udaje mi się dogonić drugiego, ale pierwszy nam odjeżdża. Drugiego się trzymam do ok. 17 km. Na tym odcinku udaje mi się utrzymać przyzwoitą średnią ok. 28 km/h.
Niestety, brak treningu i/lub objeżdżenia na tym rowerze zaczyna dawać mi się bardzo mocno we znaki - zaczynają mnie boleć mięśnie uda, najbardziej wewnętrzna strona (pewnie od innego niż zwykle siodełka). Muszę zwolnić...
Kila kilometrów dalej trasa prowadzi w Borami Tucholskimi. W lesie jedzie się całkiem przyjemnie, pomimo mżącego tu deszczu. Przejeżdżam Wdę, później Ocypel - tu umiejscowiony jest pierwszy bufet. Zatrzymuję się przy nim na chwilkę, żeby dać odpocząć nogom.
.
Jeden z bufetów © Magic
Koszyk koło bufetu © Magic
Za bufetem jedzie mi się jeszcze całkiem, całkiem do Borzechowa, ale później powoli jazda robi się małym koszmarkiem. Nogi bolą już tak, że pod górki ledwie kręcę, a na dodatek odzywają się tradycyjnie plecy. Jest ciężko.
Odżywam nieco w Pinczynie, gdzie w drugim bufecie ogrzewam się gorącą herbatką. Mimo, że jest mi cieplej, to nogi i tak nie kręcą. Nie pamiętam, kiedy tak słabo ciągnęły... Ze względu na ból mięśni od Pinczyna do Bączka praktycznie odpuszczam. W okolicach bączka mija mnie dwójka kolarzy, z którymi żartujemy sobie w trakcie jazdy, ale zagrzewają mnie oni nieco "do boju" i staram się utrzymać dalej za nimi. Udaje mi się to całkiem dobrze, a na zjazdach do Starogardu udaje mi się im odjechać i tak szczęśliwie dojeżdżam do mety.
Na mecie! © Magic
Radość po maratonie © Magic
Trofeum © Magic
Po dłuższym odpoczynku w Starogardzie wracam do domu już spokojniejszym tempem. Za rok muszę się lepiej przygotować :-)
/1419631
/1419631
Turze - Siwiałka - Starogard - Pelplin - Turze
Sobota, 31 sierpnia 2013 Kategoria 50 - 100, Kociewie, Krajoznawczo, Polska, Teren
Km: | 72.83 | Km teren: | 49.00 | Czas: | 03:53 | km/h: | 18.75 |
Pr. maks.: | 47.20 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 165165 ( 91%) | HRavg | 136( 75%) |
Kalorie: | 3607kcal | Podjazdy: | 564m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ostatnią sobotę sierpnia wybieram się na dłuższą wycieczkę po Kociewiu. Chcę dojechać do Pelplina i zmierzyć się z górą Jana Pawła II (po przeczytaniu wpisu na blogu jednego ze znajomych :-) ).
Zaczynam od Siwiałki - tu Beata z sąsiadami ćwiczą dziś jazdę konną.
wpisu
Konnica koło Siwiałki © Magic
Po dłuższym przystanku koło ujeżdżalni ruszam dalej przez Ciecholewy, Szpęgawsk i Rywałd. W Ciecholewach krótka sesja z krówkami. Nieco niepokoją mnie zbierające się ciemne chmury...
Krowa nieco dalej © Magic
Przejeżdżam przez Starogard i po raz pierwszy udaje mi się zajechać do Owidza, gdzie od roku otwarta jest rekonstrukcja grodziska. Objeżdżam cały Owidz i na koniec zatrzymuję się tu na obiad. Jedzenie jest znośne, ale w tej cenie można zjeść lepiej...
Grodzisko w Owidzu © Magic
Restauracja koło grodziska © Magic
Z Owidza kieruję się już najkrótszą drogą do Pelplina, gdzie chcę zmierzyć się z wjazdem na Górę Jana Pawła II. Planowałem jakieś 10 wjazdów, ale moja kondycja pozwala mi na dwa, po czym stwierdzam, że "szkoda czasu" :-).
Pelplin widziany z Góry Papieskiej © Magic
Góra Jana Pawła II z 33-metrowym krzyżem © Magic
Po wjazdach i zdjęciach na Górze JPII jadę w kierunku centrum Pelplina, gdzie znów robię krótką sesyjkę koło katedry, a następnie ruszam w kierunku domu zielonym szlakiem pieszym.
Bazylika katedralna w Pelplinie © Magic
Mało wody w kanale Wierzycy © Magic
Trochę czas goni, więc nie robię już wielu przystanków, ale jabłkom w Śliwinach odmówić nie mogę - tu pod koniec lata co roku jest ładny widok.
Jabłuszka w Śliwinach © Magic
Zaczynam od Siwiałki - tu Beata z sąsiadami ćwiczą dziś jazdę konną.
wpisu
Konnica koło Siwiałki © Magic
Po dłuższym przystanku koło ujeżdżalni ruszam dalej przez Ciecholewy, Szpęgawsk i Rywałd. W Ciecholewach krótka sesja z krówkami. Nieco niepokoją mnie zbierające się ciemne chmury...
Krowa nieco dalej © Magic
Przejeżdżam przez Starogard i po raz pierwszy udaje mi się zajechać do Owidza, gdzie od roku otwarta jest rekonstrukcja grodziska. Objeżdżam cały Owidz i na koniec zatrzymuję się tu na obiad. Jedzenie jest znośne, ale w tej cenie można zjeść lepiej...
Grodzisko w Owidzu © Magic
Restauracja koło grodziska © Magic
Z Owidza kieruję się już najkrótszą drogą do Pelplina, gdzie chcę zmierzyć się z wjazdem na Górę Jana Pawła II. Planowałem jakieś 10 wjazdów, ale moja kondycja pozwala mi na dwa, po czym stwierdzam, że "szkoda czasu" :-).
Pelplin widziany z Góry Papieskiej © Magic
Góra Jana Pawła II z 33-metrowym krzyżem © Magic
Po wjazdach i zdjęciach na Górze JPII jadę w kierunku centrum Pelplina, gdzie znów robię krótką sesyjkę koło katedry, a następnie ruszam w kierunku domu zielonym szlakiem pieszym.
Bazylika katedralna w Pelplinie © Magic
Mało wody w kanale Wierzycy © Magic
Trochę czas goni, więc nie robię już wielu przystanków, ale jabłkom w Śliwinach odmówić nie mogę - tu pod koniec lata co roku jest ładny widok.
Jabłuszka w Śliwinach © Magic
Terenik
Środa, 28 sierpnia 2013 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren
Km: | 31.00 | Km teren: | 24.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 19.58 |
Pr. maks.: | 41.20 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 167167 ( 92%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | 1149kcal | Podjazdy: | 228m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wieczorne kółeczko z krótką sesją zdjęciową nad Jeziorem Zduńskim. Przyjemny wieczór letni...
/1419631