Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2012
Dystans całkowity: | 428.38 km (w terenie 284.34 km; 66.38%) |
Czas w ruchu: | 24:54 |
Średnia prędkość: | 17.20 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4565 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (99 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (83 %) |
Suma kalorii: | 19167 kcal |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 35.70 km i 2h 04m |
Więcej statystyk |
Na budowę, czyli tam i z powrotem
Środa, 14 marca 2012
Km: | 32.63 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 21.51 |
Pr. maks.: | 39.50 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 173173 ( 96%) | HRavg | 150( 83%) |
Kalorie: | 1352kcal | Podjazdy: | 314m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znów przejazd na budowę. Miało być więcej jeżdżenia, ale jak zwykle fachowcom zeszło dużo dłużej niż miało zejść - no i musiałem wracać niemal po ciemku...
Żyję!!!
Wtorek, 13 marca 2012
Km: | 36.81 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 17.53 |
Pr. maks.: | 43.60 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 155155 ( 86%) | HRavg | 135( 75%) |
Kalorie: | 1594kcal | Podjazdy: | 414m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie!
Po dwóch miesiącach "zdrowotnej" przerwy udało mi się wreszcie wsiąść na rower i nieco pojeździć. Nie mogę jeszcze co prawda szaleć i pędzić, ale i tak frajda niesamowita :-)
W międzyczasie przemęczyło mnie przeziębienie, poleżałem w szpitalu (nic poważnego), poleżałem w Złocieńcu, przyszła zima, spadło 30 cm śniegu, dwa dni później śnieg stopniał i już prawie wiosna!
Pogoda dopisuje więc zdecydowałem się sprawdzić jak będzie na rowerze. Okazało się, że wszystko OK, więc pojechałem na budowę. Po drodze zauważyłem nowe ślady po bobrach nad J. Rokickim, zając przebiegł mi drogę :-) i jakiś większy zwierz szeleścił w krzakach. Ogólnie super no i obym jak najszybciej wrócił do zeszłorocznej kondycji!
Po dwóch miesiącach "zdrowotnej" przerwy udało mi się wreszcie wsiąść na rower i nieco pojeździć. Nie mogę jeszcze co prawda szaleć i pędzić, ale i tak frajda niesamowita :-)
W międzyczasie przemęczyło mnie przeziębienie, poleżałem w szpitalu (nic poważnego), poleżałem w Złocieńcu, przyszła zima, spadło 30 cm śniegu, dwa dni później śnieg stopniał i już prawie wiosna!
Pogoda dopisuje więc zdecydowałem się sprawdzić jak będzie na rowerze. Okazało się, że wszystko OK, więc pojechałem na budowę. Po drodze zauważyłem nowe ślady po bobrach nad J. Rokickim, zając przebiegł mi drogę :-) i jakiś większy zwierz szeleścił w krzakach. Ogólnie super no i obym jak najszybciej wrócił do zeszłorocznej kondycji!
Nowe ślady bobrów w nad J. Rokickim© Magic