Księżyc w złocistej poświacie
Poniedziałek, 19 listopada 2012 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Tczewa, Polska, Teren, nocą
Km: | 32.51 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 20.11 |
Pr. maks.: | 39.90 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | 161161 ( 89%) | HRavg | 134( 74%) |
Kalorie: | 1385kcal | Podjazdy: | 305m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy raz w tym roku wybrałem się na rower nocą. Przejazd znaną trasą na budowę, więc bez specjalnych niespodzianek... no może oprócz tego, że najpierw lampka mi ciągle opadała, jak poprawiałem śrubka wpadła mi w ciemnościach w trawę (przy tej okazji zauważyłem, że liście na ziemi są już przymarznięte) ale ją po chwili znalazłem, potem było coraz ciemniej, bo się okazało, że baterie długo nieużywane nie są w stanie już dłużej świecić no i na koniec całkiem zgasło. Na szczęście było to już na powrotnej drodze oświetloną ścieżką :-)
Ale "nie ma tego złego"! Dzięki słabo świecącej lampce mogłem dużo lepiej poobserwować księżyc w złocistej poświacie, minąłem Wielki Wóz, który jechał akurat w przeciwnym kierunku i pozastanawiałem się jak to jest, że "za młodu" ciężko było na niebie wypatrzeć jakiekolwiek ruchome punkty, a teraz właściwie gdzie się nie spojrzy tam coś leci... Świat się zmienia.
Dziś po drodze też się zmieniało - najpierw miasto, potem ciemny las, za chwilę mroczne i mgliste horrory a na koniec przejrzyste niebo. W sumie naprawdę przyjemnie. :-)
Ale "nie ma tego złego"! Dzięki słabo świecącej lampce mogłem dużo lepiej poobserwować księżyc w złocistej poświacie, minąłem Wielki Wóz, który jechał akurat w przeciwnym kierunku i pozastanawiałem się jak to jest, że "za młodu" ciężko było na niebie wypatrzeć jakiekolwiek ruchome punkty, a teraz właściwie gdzie się nie spojrzy tam coś leci... Świat się zmienia.
Dziś po drodze też się zmieniało - najpierw miasto, potem ciemny las, za chwilę mroczne i mgliste horrory a na koniec przejrzyste niebo. W sumie naprawdę przyjemnie. :-)