Powrót z Wdzydz do Turza
Niedziela, 9 września 2012 Kategoria Wdzydze, Teren, Polska, Krajoznawczo, Kaszuby, 50 - 100
Km: | 89.63 | Km teren: | 50.00 | Czas: | 04:49 | km/h: | 18.61 |
Pr. maks.: | 46.70 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 155155 ( 86%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | 3271kcal | Podjazdy: | 750m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wracam z Wdzydz do Turza. Decyduję się na wariant "dookoła Kościerzyny" - w tym kierunku z Wdzydz jeszcze nie jechałem. Początkowo obieram kierunek na Łubianę czerwonym szlakiem pieszym
Na początek objazd Jeziora Jeleniego. Jedzie się całkiem fajnie, ale po kilkunastu minutach szlak się robi niemal nieprzejezdny (korzenie i krzaki) a ja zrywam wszystkie pajęczyny rozpięte nad ścieżką - tego odcinka nie polecam...
Dojeżdżając do drogi Wdzydze-Wąglikowice czuję ulgę. Tu też zatrzymuję się na chwilkę nad strumykiem.
Dalej podążam czerwonym szlakiem pieszym.
Przed Czarliną szlak odbija na północ. Niemal do Łubiany prowadzi wzdłuż Trzebiochy. Jedzie się bardzo przyjemnymi drogami leśnymi i polnymi.
Za Łubianą, wciąż leśnymi drogami dojeżdżam do jeziora Garczyn - jest tu bardzo spokojnie a woda czyściutka.
W Wieprznicy muszę niestety opuścić szlak, bo prowadzi przez posesję prywatną ograniczoną szlabanem. Niestety coraz więcej szlaków jest ograniczanych w ten sposób...
Zatrzymuję się w sklepie w Skorzewie, żeby kupić coś do picia. Przy okazji zauważam sympatyczny szyld :-)
Ze Skorzewa jadę dalej czerwonym szlakiem w kierunku Gołubia. W pewnym momencie zauważam "straszne" ostrzeżenia :-)
Przestraszony ostrzeżeniem ruszam dalej i po chwili docieram do Jeziora Dąbrowskiego - blisko jego brzegu stoi pokaźna drewniana chatka - Wichrowe Wzgórze.
Dalej, wzdłuż Jeziora Dąbrowskiego, docieram do Gołubia, gdzie obieram azymut na Turze. Czasu zostało mi nie za dużo i jadę teraz szybciej nie zatrzymując się zbyt często. Pierwszy przystanek w Grabowie Kościerskim przy kościele.
Chwilę później znów muszę się zatrzymać - trafiam na blokadę drogową :-)
Jakoś udaje mi się ją sforsować i pędzę dalej. Dojeżdżam do drogi 224 i duży odcinek przejeżdżam asfaltem. Na polną drogę wjeżdżam dopiero za Starym Wiecem. Chwilę później przede mną ukazuje się Szczodrowski Młyn.
Dalej jadę przez Szczodrowo do Skarszew i dalej najkrótszą drogą do Turza.
W sumie robię prawie 100km - byłoby więcej, ale muszę dziś załatwić jeszcze parę spraw a czas goni...
Duch Wdzydz© Magic
Na początek objazd Jeziora Jeleniego. Jedzie się całkiem fajnie, ale po kilkunastu minutach szlak się robi niemal nieprzejezdny (korzenie i krzaki) a ja zrywam wszystkie pajęczyny rozpięte nad ścieżką - tego odcinka nie polecam...
Ścieżka wzdłuż Jeziora Jeleniego© Magic
Dojeżdżając do drogi Wdzydze-Wąglikowice czuję ulgę. Tu też zatrzymuję się na chwilkę nad strumykiem.
Polana i strumyk przy drodze Wdzydze-Wąglikowice© Magic
Dalej podążam czerwonym szlakiem pieszym.
Droga do nieba© Magic
Przed Czarliną szlak odbija na północ. Niemal do Łubiany prowadzi wzdłuż Trzebiochy. Jedzie się bardzo przyjemnymi drogami leśnymi i polnymi.
Trzebiocha koło Czarliny© Magic
Za Łubianą, wciąż leśnymi drogami dojeżdżam do jeziora Garczyn - jest tu bardzo spokojnie a woda czyściutka.
Jezioro Garczyn© Magic
W Wieprznicy muszę niestety opuścić szlak, bo prowadzi przez posesję prywatną ograniczoną szlabanem. Niestety coraz więcej szlaków jest ograniczanych w ten sposób...
Zatrzymuję się w sklepie w Skorzewie, żeby kupić coś do picia. Przy okazji zauważam sympatyczny szyld :-)
Kop-ciuszek w Skorzewie :-)© Magic
Ze Skorzewa jadę dalej czerwonym szlakiem w kierunku Gołubia. W pewnym momencie zauważam "straszne" ostrzeżenia :-)
Straszne ostrzeżenie :-)© Magic
Przestraszony ostrzeżeniem ruszam dalej i po chwili docieram do Jeziora Dąbrowskiego - blisko jego brzegu stoi pokaźna drewniana chatka - Wichrowe Wzgórze.
Wichrowe Wzgórze© Magic
Jezioro Dąbrowskie© Magic
Dalej, wzdłuż Jeziora Dąbrowskiego, docieram do Gołubia, gdzie obieram azymut na Turze. Czasu zostało mi nie za dużo i jadę teraz szybciej nie zatrzymując się zbyt często. Pierwszy przystanek w Grabowie Kościerskim przy kościele.
Kościół w Grabowie Kościerskim© Magic
Chwilę później znów muszę się zatrzymać - trafiam na blokadę drogową :-)
Blokada drogowa w Grabowie© Magic
Jakoś udaje mi się ją sforsować i pędzę dalej. Dojeżdżam do drogi 224 i duży odcinek przejeżdżam asfaltem. Na polną drogę wjeżdżam dopiero za Starym Wiecem. Chwilę później przede mną ukazuje się Szczodrowski Młyn.
Szczodrowski Młyn© Magic
Dalej jadę przez Szczodrowo do Skarszew i dalej najkrótszą drogą do Turza.
Kościół w Szczodrowie© Magic
W sumie robię prawie 100km - byłoby więcej, ale muszę dziś załatwić jeszcze parę spraw a czas goni...
komentarze
Kto wam takie trudne do wymówienia nazwy tam powymyślał? :D
czarniatko - 07:45 poniedziałek, 17 września 2012 | linkuj
Komentuj