Rundka po wyspie Uznam
Piątek, 27 lipca 2012 Kategoria 50 - 100, Krajoznawczo, Niemcy, Teren
Km: | 51.76 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 02:38 | km/h: | 19.66 |
Pr. maks.: | 45.90 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 166166 ( 92%) | HRavg | 130( 72%) |
Kalorie: | 2095kcal | Podjazdy: | 358m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mam wolny dzień w Świnoujściu. Wybieram się więc pojeździć nieco po niemieckich ścieżkach rowerowych. Na początek jadę w kierunku granicy, przejeżdżam przez lasek, mijam teren wojskowy i nagle, nie wiadomo skąd, zaczyna się podjazd - wjeżdżam na ok. 50 m n.p.m. i znajduję się niemal na szczycie Góry Słowiańskiej. Nie wiedziałem, że tu jest taka górka! Jestem już na granicy, stąd kieruję się w kierunku morza.
Krążę nieco wzdłuż granicy. Jeżdżąc po lesie zauważam wiele pozostałości betonowych umocnień. Jestem zaskoczony jak wiele tego jest tu poukrywane - widać granica przyjaźni Polska-DDR musiała bardzo tej przyjaźni pilnować :-)
Dojeżdżam wreszcie do plaży - zarówno w Polsce jak i w Niemczech pełno dziś plażowiczów korzystających z nielicznych tego lata ładnych dni. Różnica jest taka, że w Polsce wygląda, że ludzie są jakby bardziej poubierani... A mówią, że w Niemczech taki dobrobyt - to skąd tam tyle golasów??? ;-)
Ośmieliłem się nawet zdefiniować nowe prawo społeczno-psychologiczne: im ktoś jest brzydszy, tym bardziej skłonny do publicznego obnażania się. ;-) Może dlatego w Polsce tak mało nudystów... A tam - pełno gołych brzydali a żadnej "syrenki"...
Odpuszczam sobie te życiowe rozważania i jadę dalej - ścieżką rowerową w kierunku Bansin. Chcę przejechać spory odcinek ścieżki nadmorskiej a później dostać się na południe do Dargen i wrócić do Świnoujścia ścieżką wzdłuż Zalewu Szczecińskiego.
W pewnym momencie zaczynam się zastanawiać, czy za daleko nie zajechałem - czuję się jak w Peru! :-)
Na deptaku w Ahlbeck jest naprawdę międzynarodowo.
Przejeżdżam Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin i wreszcie wjeżdżam do lasu. Jadę pod górkę i po chwili jestem na klifie Langer Berg ponad 50 m n.p.m. Widok na Bałtyk jest tu imponujący. Na wschodzie widać polskie wybrzeże daleko poza Międzyzdroje.
Jazda po klifie jest ciekawa - w górę i w dół, w górę i w dół - prawdziwe interwały jak by to nazwał Czesiek Lang. Ostatecznie skręcam jednak w lewo i przez Pudaglę jadę w kierunku Dargen. Początkowo odcinek przez las a później spory kawałek ścieżką rowerową wzdłuż drogi 111.
Nad Schmollensee widzę stada kormoranów okupujące wszystkie stojące na brzegu drzwa. Zauważam też, że kormorany nagle znikają z dalszych drzew - czyżby był tu gdzieś bielik? Jest! Siedzi sobie spokojnie i obserwuje jeziorko. Zatrzymuję się i zaczynam jego obserwować...
Po krótkiej sesji wsiadam na rower i jadę dalej - muszę się spieszyć, bo mi obiad ucieknie :-) Robię po drodze jeszcze kilka zdjęć, ale nie zatrzymuję się już nigdzie na dłużej.
Końcówka pod dość silny wiatr - nie spodziewałem się, że tak będzie dziś wiało :-( Dzień był bardzo gorący i duszny - na szczęście większość trasy prowadziła lasami - w odkrytym terenie było dużo mniej przyjemnie...
Granica polsko-niemiecka© Magic
Krążę nieco wzdłuż granicy. Jeżdżąc po lesie zauważam wiele pozostałości betonowych umocnień. Jestem zaskoczony jak wiele tego jest tu poukrywane - widać granica przyjaźni Polska-DDR musiała bardzo tej przyjaźni pilnować :-)
Dojeżdżam wreszcie do plaży - zarówno w Polsce jak i w Niemczech pełno dziś plażowiczów korzystających z nielicznych tego lata ładnych dni. Różnica jest taka, że w Polsce wygląda, że ludzie są jakby bardziej poubierani... A mówią, że w Niemczech taki dobrobyt - to skąd tam tyle golasów??? ;-)
Ośmieliłem się nawet zdefiniować nowe prawo społeczno-psychologiczne: im ktoś jest brzydszy, tym bardziej skłonny do publicznego obnażania się. ;-) Może dlatego w Polsce tak mało nudystów... A tam - pełno gołych brzydali a żadnej "syrenki"...
Plaża w Świnoujściu© Magic
Odpuszczam sobie te życiowe rozważania i jadę dalej - ścieżką rowerową w kierunku Bansin. Chcę przejechać spory odcinek ścieżki nadmorskiej a później dostać się na południe do Dargen i wrócić do Świnoujścia ścieżką wzdłuż Zalewu Szczecińskiego.
Na promenadzie w Ahlbeck'u© Magic
W pewnym momencie zaczynam się zastanawiać, czy za daleko nie zajechałem - czuję się jak w Peru! :-)
Na deptaku w Ahlbeck jest naprawdę międzynarodowo.
Dojechałem do Peru ;-)© Magic
Przejeżdżam Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin i wreszcie wjeżdżam do lasu. Jadę pod górkę i po chwili jestem na klifie Langer Berg ponad 50 m n.p.m. Widok na Bałtyk jest tu imponujący. Na wschodzie widać polskie wybrzeże daleko poza Międzyzdroje.
Klif za miejscowością Bansin (Langer Berg) - widok na Świnoujście© Magic
Jazda po klifie jest ciekawa - w górę i w dół, w górę i w dół - prawdziwe interwały jak by to nazwał Czesiek Lang. Ostatecznie skręcam jednak w lewo i przez Pudaglę jadę w kierunku Dargen. Początkowo odcinek przez las a później spory kawałek ścieżką rowerową wzdłuż drogi 111.
Nad Schmollensee widzę stada kormoranów okupujące wszystkie stojące na brzegu drzwa. Zauważam też, że kormorany nagle znikają z dalszych drzew - czyżby był tu gdzieś bielik? Jest! Siedzi sobie spokojnie i obserwuje jeziorko. Zatrzymuję się i zaczynam jego obserwować...
Kormorany nad Schmollensee© Magic
Bielik na czatach© Magic
Po krótkiej sesji wsiadam na rower i jadę dalej - muszę się spieszyć, bo mi obiad ucieknie :-) Robię po drodze jeszcze kilka zdjęć, ale nie zatrzymuję się już nigdzie na dłużej.
Prace w polu ruszyły na dobre© Magic
Pole w okolicy Dargen© Magic
Ścieżka rowerowa na wyspie Uznam© Magic
Końcówka pod dość silny wiatr - nie spodziewałem się, że tak będzie dziś wiało :-( Dzień był bardzo gorący i duszny - na szczęście większość trasy prowadziła lasami - w odkrytym terenie było dużo mniej przyjemnie...