Sasek - Wielbark - Szczytno - Sasek
Sobota, 26 maja 2012 Kategoria Mazury, Polska, 50 - 100
Km: | 59.82 | Km teren: | 19.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 20.99 |
Pr. maks.: | 43.90 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 131( 72%) |
Kalorie: | 2281kcal | Podjazdy: | 156m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan był ambitny, ale po długim wieczorze najpierw dość ciężko było wstać, a później pojawiły się komplikacje i w ten sposób przez pół dnia robiłem za koniuszego :-)
Tak więc udało mi się wsiąść na rower dopiero po obiedzie. Ruszyłem z Saska zielonym szlakiem rowerowym w kierunku zachodnim.
Chciałem przejechać cały szlak, ale, niestety, był tak rzadko znakowany, że już w Wesołowie go zgubiłem. Ponieważ czasu zostało mi nie za dużo zdecydowałem, że do Wielbarka pojadę asfaltem.
Brakowało mi mapy tego regionu - nie dostałem odpowiedniej na stacji Orlenu, ale w sklepie w Wielbarku pani znalazła "pod ladą" reklamówkę okolic z bardzo przyzwoitą mapką i opisami szlaków turystycznych. Muszę przyznać, że miałem spore szczęście :-)
Za Wielbarkiem wjechałem na dość długi terenowy odcinek - ponieważ jest sucho cierpiałem na nim dość mocno, bo piachu było tam więcej niż w piaskownicach. Straciłem na tym odcinku tyle czasu, że później musiałem znacznie przyspieszyć, żeby zdążyć na kolację. W związku z tym przemknąłem tylko obok Szczytna i jeziorek przy drodze do Saska. Kolejne zdjęcia udało mi się zrobić dopiero późnym wieczorem przy nalewce :-)
Pobudka w Sasku© Magic
Nigdzie nie pójdę - tak będę leżał! :-)© Magic
Tak więc udało mi się wsiąść na rower dopiero po obiedzie. Ruszyłem z Saska zielonym szlakiem rowerowym w kierunku zachodnim.
Droga wzdłuż jeziora Głęboczek© Magic
Rzeka Omulew w Wesołowie© Magic
Chciałem przejechać cały szlak, ale, niestety, był tak rzadko znakowany, że już w Wesołowie go zgubiłem. Ponieważ czasu zostało mi nie za dużo zdecydowałem, że do Wielbarka pojadę asfaltem.
Dzięcioł nad rzeką Omulew© Magic
Brakowało mi mapy tego regionu - nie dostałem odpowiedniej na stacji Orlenu, ale w sklepie w Wielbarku pani znalazła "pod ladą" reklamówkę okolic z bardzo przyzwoitą mapką i opisami szlaków turystycznych. Muszę przyznać, że miałem spore szczęście :-)
Rowerowa rodzina rośnie :-)© Magic
Za Wielbarkiem wjechałem na dość długi terenowy odcinek - ponieważ jest sucho cierpiałem na nim dość mocno, bo piachu było tam więcej niż w piaskownicach. Straciłem na tym odcinku tyle czasu, że później musiałem znacznie przyspieszyć, żeby zdążyć na kolację. W związku z tym przemknąłem tylko obok Szczytna i jeziorek przy drodze do Saska. Kolejne zdjęcia udało mi się zrobić dopiero późnym wieczorem przy nalewce :-)
Zachód księżyca nad jeziorem Sasek Mały© Magic