blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Wiosna tuż tuż! (Przyleciały żurawie)

Sobota, 17 marca 2012
Km: 61.22 Km teren: 51.00 Czas: 04:07 km/h: 14.87
Pr. maks.: 43.60 Temperatura: 11.0°C HRmax: 171171 ( 95%) HRavg 144( 80%)
Kalorie: 3625kcal Podjazdy: 717m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Zrobiło się tak ciepło i wiosennie, że zdecydowałem się na pierwszy w tym roku przyrodniczo-fotograficzny wypad rowerowy.
Ruszam z Tczewa do Turza - tam pierwszy przystanek. Po krótkiej przerwie ruszam w kierunku Wyczechowa, celu dzisiejszego przejazdu. Jadę "na GPS", tzn. wybieram takie leśne i polne drogi, które prowadzą tam, gdzie trzeba :-)
A że nie wszystkie leśne drogi łączą się z innymi, już za Turzem muszę się nieco poprzedzierać leśną ścieżką. Na szczęście nie jest źle - dojeżdżam do zagrody, od której prowadzi prawdziwa polna droga. Jedyny problem to kilka psów, od których muszę się nieco pooganiać - na szczęscie małe i niegroźne, ale bardzo hałaśliwe.
Kawałek dalej zauważam ślicznego żółtego trznadla, który wyraźnie pozuje do zdjęć, więc tu decyduję się na pierwszą dziś "sesję" fotograficzną.
Krajobraz koło Kobierzyna © Magic

Wiosenny trznadel © Magic

Dalej mijam Gołębiewko i dojeżdżam do Mirowa. Tu znajduje się jedna z większych w okolicy żwirowni. Przejeżdżając przez żwirownię zauważam taki znak:
Co ma wspólnego ten nakaz z rowerzystami? :-) © Magic

Zastanawia mnie, skąd tu znaki dla rowerzystów? ;-)
Droga przez las za żwirownią jest najgorszym dziś odcinkiem - leśnicy tak rozjeździli ten kawałek lasu, że cały czas trzeba walczyć z błotem i kilka razy muszę schodzić z roweru, żeby "przeskoczyć" kolejne koleiny o głebokości połowy koła.
Z Mirowa przez Postołowo, Cząstkowo, Błotnię i Miłowo dojeżdżam do Jeziora Przywidzkiego. Tu robię kolejny przystanek - w tym miejscu zawsze znajdzie się jakiś ciekawy temat dla fotografa :-)
Jezioro Przywidzkie © Magic

Resztki zimy na jeziorze © Magic

Odpoczynek nad jeziorem © Magic

Znad jeziora kieruję się najkrótszą drogą w kierunku Wyczechowa. Niestety, nie jest to najlepszy wybór i znów muszę się nieco poprzedzierać błotnistym szlakiem mocno do góry, ale wynagradza mi to spotkanie z żurawiami pasącymi się na łące zaraz za lasem. Stoją tam dwa żurawie, ale chwilę później na niebie pojawia się duży klucz przelatujących żurawi i zaczynają ze sobą ciekawą "rozmowę". Lubię obserwować te ptaki...
Przyleciały żurawie © Magic

Kawałek za Pomlewem mam kolejne ciekawe "przyrodnicze spotkanie". Tuż przed Hutą wjeżdżam dawno zapomnianą drogą w las. Droga ta prowadzi na szczyt wzniesienia, gdzie na samej górze obozuje pokaźne stado jeleni. Pierwszy raz widziałem stado ok. 20-30 jeleni, które uciekło mi niemal spod kół! Ziemia się zatrzęsła, a najbliższy z nich przebiegł jakieś 15-20 metrów przede mną. Muszę przyznać, że takiego stadka jeszcze nie widziałem... Dla uspokojenia zrobiłem jeszcze ostatnie dziś zdjęcie zachodu nad Górną Hutą.
Zachód słońca w Górnej Hucie © Magic

Kilkanaście minut później jestem na miejscu - udało mi się dojechać tuż przed zmrokiem.

komentarze
Pięknie:)))
Nefre
- 21:14 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wstaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum