A miało być tak pięknie.... I było! :-)
Piątek, 9 grudnia 2011
Km: | 4.15 | Km teren: | 4.15 | Czas: | 00:31 | km/h: | 8.03 |
Pr. maks.: | 19.30 | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | 162162 ( 90%) | HRavg | 118( 65%) |
Kalorie: | 356kcal | Podjazdy: | 100m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wybraliśmy się ze znajomymi na kilka dni do Krynicy. Miały być narty i długie wieczory przy kominku. Ja miałem też swój tajny plan - wjechać na Jaworzynę rowerem. Wszystko układało się jak najbardziej po mojej myśli - śnieg nie padał, mrozy nie przychodziły, rower gotowy do jazdy... Prawie się udało, gdyby nie to, że śniegu napadało ponad 10 cm wieczorem w dniu naszego przyjazdu, a ja, pomimo kilkudniowych przygotowań, zapomniałem zapakować do samochodu oprócz roweru też opony "zimowe"...
No i stało się - po przejechaniu 2 km, gdy nachylenie stoku wzrosło, koła przestały ciągnąć... Pomęczyłem się nieco podchodząc, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że jednak tym razem nie pozostaje mi nic innego jak turystyka piesza.
Cztery dni upłynęły bardzo szybko i przemile pomimo, że rower stał samotnie w piwnicy :-) Były za to spacery, nalewki, łyżwy, nalewki, grzaniec, nalewki, kwaśnica, nalewki, oscypek, nalewki, kolejka linowa, nalewki, kominek, nalewki, Carcassonne i... jeszcze troszeczkę naleweczek :-)
Poniżej kilka wspomnień nie-rowerowych.
Jaworzyna w czwartek:
Jaworzyna w sobotę:
No i Jaworzyna w niedzielę:
Próba rowerowa© Magic
No i stało się - po przejechaniu 2 km, gdy nachylenie stoku wzrosło, koła przestały ciągnąć... Pomęczyłem się nieco podchodząc, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że jednak tym razem nie pozostaje mi nic innego jak turystyka piesza.
Cztery dni upłynęły bardzo szybko i przemile pomimo, że rower stał samotnie w piwnicy :-) Były za to spacery, nalewki, łyżwy, nalewki, grzaniec, nalewki, kwaśnica, nalewki, oscypek, nalewki, kolejka linowa, nalewki, kominek, nalewki, Carcassonne i... jeszcze troszeczkę naleweczek :-)
Poniżej kilka wspomnień nie-rowerowych.
Jaworzyna w czwartek:
Na szczycie Jaworzyny - Krynicka Koliba© Magic
Jaworzyna w sobotę:
Kolej linowa na Jaworzynie Krynickiej© Magic
No i Jaworzyna w niedzielę:
Na szczycie Jaworzyny - Krynicka Koliba© Magic
Panorama Tatr z Jaworzyny Krynickiej© Magic
komentarze
Patrycja, widzę Magic zadowolony i na zdjęciu i w realu tzn, że było "odpowiednio" dobrze :P
gello1 - 21:49 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj
JA czekam na zimę i jakoś jej nie widać.Doczekam się hmmm.............. :/
gello1 - 21:47 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj
no właśnie właśnie... celna uwaga Grzesiu! Szanowni Państwo, zwróćmy uwagę na zdjęcie numer 1. Wpływ naleweczki widać ewidentnie po głębokich zakosach utworzonych na śniegu, a także po minie osobnika na rowerku, pomimo dotkliwego zimna, wiatru i tego że śnieg jest mokry ;D
czarniatko - 21:44 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj
Śnieeeg! Pięknie! I biały amor jaki wkomponowany! No i te kominki i nalewki... Zazdrość mnie ogarnia.. A u nas było troszkę śniegu, następnego dnia zrobiło się błoto, w lesie i na łące chlewik i na razie TYLE zimy ;).
czarniatko - 21:33 poniedziałek, 12 grudnia 2011 | linkuj
Komentuj