Przełomem Dunajca
Poniedziałek, 31 października 2011
Km: | 28.10 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 01:58 | km/h: | 14.29 |
Pr. maks.: | 34.20 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 149149 ( 82%) | HRavg | 100( 55%) |
Kalorie: | 817kcal | Podjazdy: | 212m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po porannym rozruchu na Bereśniku i dobrym śniadanku ruszam, tym razem z Beatą, na dużo spokojniejszą przejażdżkę.
Zaczyna się nieciekawie - jeszcze w Szczawnicy Beata najeżdża na niepozorne szkiełko, które wkrótce powoduje całkowitą utratę powietrza w tylnym kole... Szczęśliwie gościu z firmy wypożyczającej rowery nie ma obecnie wielkiego ruchu w interesie i przyjeżdża szybko z kołem na wymianę, dzięki czemu możemy ruszyć dalej.
Jedziemy wzdłuż Dunajca przepięknym przełomem tej rzeki. Często zatrzymujemy się, żeby porobić kolejne zdjęcia. Niestety niebo się zachmurza i słońce nas tym razem nie rozpieszcza.
Nieco po pierwszej dojeżdżamy do miejscowości Červený Kláštor na Słowacji, skąd widoczna jest chyba najładniejsza panorama Trzech Koron. Zatrzymujemy się tutaj w restauracji na pyszny obiadek.
A tak było tu dzień później:
Po obiedzie wracamy do Szczawnicy - jedziemy ponownie wzdłuż Dunajca, ale teraz już dużo szybciej, żeby zdążyć przed zmrokiem. Zatrzymujemy się jedynie dwa razy.
Przełom Dunajca jest piękny jak zawsze, wyjątkowe jest to, że ludzi prawie nie ma (zupełnie inaczej niż w lecie lub zimie) i dzięki temu jedzie się spokojnie nie obijając o tłumy turystów. Dodatkowo kolorystyka wyjątkowa (liście pożółkły i jeszcze nie opadły) i od czasu do czasu płyną ostatnie w tym roku barki (dziś był ostatni w tym roku dzień spływów przełomem Dunajca).
Ogólnie bardzo miło spędzony czas! Do Szczawnicy dojeżdżamy tuż przed zachodem.
Nad Grajcarkiem w Szczawnicy© Magic
Zaczyna się nieciekawie - jeszcze w Szczawnicy Beata najeżdża na niepozorne szkiełko, które wkrótce powoduje całkowitą utratę powietrza w tylnym kole... Szczęśliwie gościu z firmy wypożyczającej rowery nie ma obecnie wielkiego ruchu w interesie i przyjeżdża szybko z kołem na wymianę, dzięki czemu możemy ruszyć dalej.
Wjazd do przełomu Dunajca koło przystani w Szczawnicy© Magic
Dunajec w Szczawnicy© Magic
Jedziemy wzdłuż Dunajca przepięknym przełomem tej rzeki. Często zatrzymujemy się, żeby porobić kolejne zdjęcia. Niestety niebo się zachmurza i słońce nas tym razem nie rozpieszcza.
Jesienny szlak nad Dunajcem© Magic
I znów pod górkę...© Magic
Spływ Dunajcem© Magic
Nieco po pierwszej dojeżdżamy do miejscowości Červený Kláštor na Słowacji, skąd widoczna jest chyba najładniejsza panorama Trzech Koron. Zatrzymujemy się tutaj w restauracji na pyszny obiadek.
Czym Słowacy kuszą Polaków :-)© Magic
Tatry widziane z Červenego Kláštoru© Magic
Trzy Korony widziane z Červenego Kláštoru© Magic
A tak było tu dzień później:
Trzy Korony dzień później© Magic
Po obiedzie wracamy do Szczawnicy - jedziemy ponownie wzdłuż Dunajca, ale teraz już dużo szybciej, żeby zdążyć przed zmrokiem. Zatrzymujemy się jedynie dwa razy.
Fale Dunajca© Magic
Górskie duchy© Magic
Przełom Dunajca© Magic
Przełom Dunajca jest piękny jak zawsze, wyjątkowe jest to, że ludzi prawie nie ma (zupełnie inaczej niż w lecie lub zimie) i dzięki temu jedzie się spokojnie nie obijając o tłumy turystów. Dodatkowo kolorystyka wyjątkowa (liście pożółkły i jeszcze nie opadły) i od czasu do czasu płyną ostatnie w tym roku barki (dziś był ostatni w tym roku dzień spływów przełomem Dunajca).
Ogólnie bardzo miło spędzony czas! Do Szczawnicy dojeżdżamy tuż przed zachodem.
Zachód słońca w Szczawnicy© Magic
komentarze
Piękna wycieczka w miłym towarzystwie,piękne widoki,super zdjęcia!!
Pozdrawiam sikorski33 - 08:23 wtorek, 8 listopada 2011 | linkuj
Pozdrawiam sikorski33 - 08:23 wtorek, 8 listopada 2011 | linkuj
Cisza, spokój bez nawału drzących się turystów - TO JEST TO!!!!!
Nefre - 21:02 niedziela, 6 listopada 2011 | linkuj
Komentuj