blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Wschód pod Bereśnikiem

Poniedziałek, 31 października 2011
Km: 8.10 Km teren: 5.00 Czas: 00:55 km/h: 8.84
Pr. maks.: 48.70 Temperatura: 4.0°C HRmax: 169169 ( 93%) HRavg 136( 75%)
Kalorie: 759kcal Podjazdy: 381m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
Przemiły wschód pod Bereśnikiem - zdjęcia już są!
Miałem wstać nieco wcześniej i wjechać na górę jeszcze przed wschodem. Budzik nastawiłem na 5.30, ale ponieważ były same chmury poleżałem jeszcze chwilę i ostatecznie wyjechałem ok. 7.00.
Początkowo same chmury, szaro, ponuro i na dodatek ostro w górę - po 2 km jestem już 200 m wyżej, a przecież były też płaskie odcinki... Po pół godziny jazdy zatrzymuję się na polance na stoku góry Gucka - jestem już na ponad 700 m n.p.m., słońce zaczyna powoli przebijać się przez chmury a przede mną piękna panorama gór: Pieniny i Małe Pieniny jak na dłoni, a w oddali widoczne szczyty Tatr.
Poranne mgły - widok ze stoku Gucka nad Szczawnicą © Magic

Panorama Tatr © Magic

Po krótkiej sesji fotograficznej ruszam dalej i jeszcze przed 8.00 jestem przy schronisku Pod Bereśnikiem. Liczyłem tu na herbatkę (bo wyjechałem bez śniadania), ale niestety bufet czynny dopiero od 9.00. Nie pomaga nawet dobra wola turystki, która oferuje mi herbatkę w torebce - herbatka jest, ale nie ma tym razem kubka :-( Obchodzę więc schronisko, podziwiam panoramę (chmury już w ogóle nie przesłaniają widoków), robię parę zdjęć i ruszam dalej na sam szczyt Bereśnika.
Widok ze schroniska Pod Bereśnikiem © Magic

Panorama ze schroniska Pod Bereśnikiem © Magic

Szczyt jak to szczyt - cały zalesiony i bez widoków, więc tu się nie zatrzymuję, tylko jadę już w dół w kierunku Szczawnicy. Chwilę później wyjeżdżam z lasu i widzę na prawo jeszcze ładniejszą niż wcześniej panoramę gór - jest tak piękna, że nie zauważam trzech sarenek pasących się spokojnie na łące po lewej stronie. Spostrzegam je dopiero jak wolnym krokiem chowają się do lasu. Ponownie zatrzymuję się, tym razem, żeby uwiecznić najpiękniejsze dziś widoki górskie. Przy tej okazji zauważam też krogulca krążącego nad polaną.
Szczyt Bereśnika © Magic

Krajobraz za szczytem Bereśnika © Magic

Po tym ostatnim postoju wsiadam na rower i szybko (bo z górki) wracam do Szczawnicy na śniadanie. Zjazd jest tak ostry, że w dwóch miejscach muszę zsiąść z roweru - nie zsiadałem na podjeździe, a tu masz....
A po śniadaniu przejazd doliną Dunajca - o tym w następnym wpisie.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ceobi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum