blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Do Cuda

Niedziela, 9 października 2011
Km: 71.10 Km teren: 55.00 Czas: 04:19 km/h: 16.47
Pr. maks.: 39.20 Temperatura: 12.0°C HRmax: 160160 ( 88%) HRavg 117( 65%)
Kalorie: 2679kcal Podjazdy: 529m Sprzęt: Tranquill Aktywność: Jazda na rowerze
"Cudo" - tak mam zapisane w Garminie miejsce, do którego dziś chciałem dojechać.
Po raz pierwszy dotarłem tam w maju, gdy miałem okazję pojeździć po okolicach Tlenia nad Wdą. Nie myślałem, że jeszcze w tym roku uda mi się tam wrócić.
Wyjeżdżam po śniadaniu ze Skrętu i jadę lasem w kierunku Tlenia - najpierw przez Mukrz, później "łapię" zielony szlak (szlak "Cisów Staropolskich"), którym dojeżdżam aż do Wierzchów. Pogoda dopisuje - jest dziś dużo ładniej niż wczoraj, choć temperatura wyraźnie wskazuje, że to już jesień.
Boisko w miejscowości Mukrz z lożą honorową © Magic

Rzeczka Ryszka w miejscu o wdzięcznej nazwie Homer © Magic

Homerowa huba © Magic

Po drodze zatrzymuję się w miejscu o wdzięcznej nazwie "Homer" oraz nad jeziorkiem przy leśnictwie Ryszka, gdzie dowiaduję się nieco o pojawiających się w okolicach ptakach. Przed Wierzchami zauważam jeszcze w lesie czatującego drapieżnika (najbardziej podobny był do orlika z atlasu, ale nie jestem pewien, co to był za ptak) oraz pokaźne gniazdo w pobliżu - niestety było puste i nie wiem, jakie ptaki je zamieszkują.
Szlak "Cisów Staropolskich" © Magic

Drzewa na szlaku © Magic

Młyn wodny w Jakubowie © Magic

Z Wierzchów kieruję się nad jezioro Mukrz (to już drugi Mukrz dziś na mojej drodze) i do Tlenia, gdzie w barze jem obiad (naleśniki).
Wda w Tleniu © Magic

Z Tlenia kieruję się brzegiem Wdy do tytułowego Cuda. Po drodze zajeżdżam jeszcze w kilka urokliwych miejsc na brzegu rzeki. Muszę przyznać, że jest tu co zwiedzać i fotografować. Od maja, kiedy po raz pierwszy miałem okazję przyjrzeć się Wdzie w tych okolicach, stała się ona moją ulubioną rzeką. Bardzo malowniczo wije się pośród Borów Tucholskich, a Wdecki Park Krajobrazowy urodą "bije na głowę" wiele parków narodowych. Myślę, że zdjęcia będą mogły powiedzieć nieco więcej na temat tych okolic.
Jesienno-rowerowa impresja © Magic

Starość nie radość... © Magic

Dzieło bobrów © Magic

Zakole Wdy © Magic

Leśny potworek © Magic

Przyjrzyjcie się jakie ma oczodoły, nozdrza i dłonią zakrywa twarz ;-)
Nie wiem czemu, ale wyjątkowo lubię poniższe zdjęcie. No i nawet pasuje do niego tytuł mojego ulubionego utworu...
Brothers in Arms © Magic

Cudo to miejsce na wysokim brzegu Wdy, z którego widać panoramę wijącej się rzeki. Jest to najpiękniejsza panorama rzeki jaką widziałem do tej pory. Tu odpoczywam dłużej i spotykam dwóch jeźdźców, którzy dotarli konno z przeciwnej strony (później jeszcze natrafiłem na ich ślady po drugiej stronie rzeki). Mógłbym zostać do zachodu, ale, niestety, mam do przejechania jeszcze ok. 30 km, więc ruszam dalej.
Cudo © Magic

Jeźdźcy nad Wdą © Magic

Teraz jadę już szybciej - w Błędnie przejeżdżam na drugą stronę Wdy i kieruję się już w stronę Skrętu.
Błędno - miejsce pamięci największej bitwy partyzanckiej w Borach Tucholskich w 1944 r. © Magic

Las koło Pohulanki © Magic

Zajeżdżam jeszcze po drodze w jednym miejscu nad Wdę, gdzie w dole widzę kilka saren uciekających na mój widok i żegnam się z rzeką w pobliżu leśniczówki o wdzięcznej nazwie Pohulanka :-) Stąd wybieram ścieżki prowadzące najkrótszą drogą do Skrętu. Zatrzymuję się jeszcze na parę zdjęć przy zachodzącym słońcu w miejscowości Łążek (jedna z łatwiejszych dla obcokrajowców do wymówienia nazw :-)).
Chata w miejscowości Łążek © Magic

PKP Łążek - seria "Złote lata PKP" © Magic

Tuż przed końcem wycieczki, o zachodzie, zauważam jeszcze charyzmatyczną ławeczkę, która pozwala mi piękną pętlą zakończyć tę opowieść - zaczęło się i kończy przy ławeczce...
Ławeczka w miejscowości Zdroje © Magic

Motto dnia: "W życiu piękne są tylko chwile". Ważne, żeby były jak najdłuższe i było ich jak najwięcej :-)

komentarze
Cudna wycieczka i cudne zdjęcia.
marchos
- 21:02 wtorek, 11 października 2011 | linkuj
To fakt - jest gdzie jeździć. W każdą stronę coś ciekawego się znajdzie. Czasami się zastanawiam ile czasu trzeba, żeby poznać wszystkie ciekawe ścieżki leśne choćby w promieniu 100 km... :-)
Magic
- 16:07 wtorek, 11 października 2011 | linkuj
Ale masz ładne tereny u siebie. Tylko jeździć:P
gello1
- 11:20 wtorek, 11 października 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa amysl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum