Jezioro Przywidzkie i dalej
Niedziela, 9 marca 2014 Kategoria 50 - 100, Kaszuby, Kociewie, Krajoznawczo, Polska, Teren
Uczestnicy
Km: | 91.82 | Km teren: | 54.00 | Czas: | 05:34 | km/h: | 16.49 |
Pr. maks.: | 52.40 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 163163 ( 90%) | HRavg | 138( 76%) |
Kalorie: | 7795kcal | Podjazdy: | 924m | Sprzęt: Bielik | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wczorajszym niepowodzeniu i nie zrealizowaniu dość ambitnego planu rowerowego dziś musiałem sobie to odbić. Już wcześniej umówiliśmy się z Adamem na dłuższy przejazd gdzieś po okolicach.
Wstaję więc rano, przygotowuję Bielika do drogi, wyprowadzam z garażu i... utykam na próbie uruchomienia Endomondo... I tak nic, i tak nic, włączam, wyłączam, restartuję, uaktualniam i... dalej nic... Czas goni... W końcu się poddaję i ruszam do Kleszczewa, gdzie mamy się spotkać. Na szczęście mam też GPS. Z Turza kieruję się leśnymi drogami do Sobowidza, a dalej przez Kaczki do Kleszczewa. Przed Sobowidzem robię krótki przystanek koło leśnego parkingu.
Kolejny kamień pamiątkowy z ostatniego wysypu - tym razem Koło Łowieckie "Krogulec" © Magic
W lesie przed Sobowidzem © Magic
Bielik na rozdrożu © Magic
W Kleszczewie Adam już czeka. Podpowiada mi, żeby spróbować usunąć dane aplikacji - usuwam i... Rzeczywiście działa! Nie wiem o co chodzi, ale metoda okazała się skuteczna. Widać Android ma jakieś swoje tajemnice :-)
Po kilku drobnych korektach w rowerze i rozmowie o "planie na dziś" ruszamy ostatecznie w kierunku Jeziora Przywidzkiego - kierujemy się na Mierzeszyn. Po drodze, za Zaskoczynem, po pokonaniu pierwszego ponad 60-metrowego podjazdu mijamy sarnę stojącą tuż przy drodze i obserwującą dziwnych "przejezdnych".
W Mierzeszynie robimy fotostop - przydaje się po podjechaniu 65 m. :-)
Kościół w Mierzeszynie © Magic
Domek w Mierzeszynie © Magic
Zaraz za Mierzeszynem króciutki zjazd i znów 75 m do góry. Tym razem jeszcze stromiej i bez asfaltu. Się można nieco zmachać...
Na górze skręcamy w lewo w drogę do jeziora przez Szklaną Górę.
Wjazd na Kozią Górę © Magic
Domek w Szklanej Górze © Magic
Do Szklanej góry i nieco za droga była całkiem przyzwoita. Niestety jak tylko zaczął się zjazd w lesie zamieniła się w błotne grzęzawisko. Szczęśliwe było to, że lewa strona była jeszcze w cieniu i nie zdążyła do końca odtajać - tak więc na dużym odcinku było tam dość twardo. Gdyby było parę stopni więcej, to chyba byśmy nie przebrnęli...
Tak wygląda teraz droga do Jeziora Przywidzkiego © Magic
No ale za to nad jeziorem "Ameryka"! Na początek myjnia rowerowa w pięknych okolicznościach przyrody, a później jazda niemal autostradą dookoła jeziora.
Myjnia naturalna © Magic
Na jeziorze jeszcze lód © Magic
Jezioro Przywidzkie w pełnej krasie © Magic
I widok z drugiej strony © Magic
10 stopni, a niektórzy wciąż chodzą po wodzie :-) © Magic
Po okrążeniu jeziora z kilkoma przystankami na fotografowanie dojeżdżamy do Przywidza i zatrzymujemy się w Zielonej Bramie w pierogarni na obiad. No naprawdę warto było! Pierogi bardzo dobre, a pogoda taka ładna, że na zewnątrz spokojnie można było usiąść.
Pierogarnia w Przywidzu © Magic
Smakowite pierożki © Magic
Po posiłku, pełni nowej energii jedziemy dalej w kierunku Michalina. Początkowo ciężko mi się rozkręcić na podjeździe, ale już chwilę później na zjeździe rozpędzam się do nieco ponad 52 km/h - fajnie się jedzie z taką prędkością :-)
Jezioro Głębokie (Głęboczko) koło Michalina © Magic
Za Jeziorem Głebokim kolejny 65-metrowy podjazd. Wjeżdżamy do Michalina. Parę kilometrów dalej wjeżdżamy do lasu na leśną "autostradę" prowadzącą w kierunku Przyjaźni.
Kolejny kamyk - ten nieco starszy i praktycznie nieczytelny (gdzieś za Michalinem) © Magic
Na wysokości Czapielska żegnamy się - Adam jedzie prosto do siebie, a ja skręcam w prawo do siebie. Już chwilę później nieco żałuję że wybrałem tą drogę, bo leśnicy zrobili tu niezłą masakrę. Na szczęście tak wyglądało tylko kilkaset metrów drogi.
Zjazd do Czapielska - leśnicy tu byli © Magic
Za Czapielskiem jadę "na azymut" do Ełganowa skąd zamierzam przejechać odcinek asfaltową drogą do Sobowidza wykorzystując zachodni wiatr, który się po południu nasilił. Zatrzymuję się tylko na chwilę w Czerniewie, żeby pozbyć się kamyka z buta...
Kościół w Czerniewie © Magic
Odcinek z Ełganowa do Sobowidza śmigam aż miło - mój plan wykorzystania wiatru powiódł się bardzo dobrze. Za to w Sobowidzu robię sobie kilka dodatkowych fotostopów. Dojechałem tu o bardzo dobrej fotograficznie porze i staram się to wykorzystać jak najlepiej. Słońce ładnie przyświeca.
Dawny młyn w Sobowidzu © Magic
Platforma widokowa w Sobowidzu © Magic
Panorama Sobowidza © Magic
Z Sobowidza kieruję się już bardzo podobną drogą jak rano, tylko w przeciwnym kierunku. Jest tuż przed zachodem, więc i saren kilka zauważam w lesie. Niestety wszystkie uciekają zanim w ogóle zdążę pomyśleć o aparacie.
Kilkanaście minut przed Turzem zaczynają się odzywać żurawie. Niestety nie udaje mi się przejechać nigdzie w ich pobliżu, ale za to mijam wóz konny, którego już nie mogę bez zdjęcia przepuścić :-)
Przed Turzem © Magic
No a do domu dojeżdżam o takiej ładnej porze - jak mało kiedy jeszcze przed zachodem :-)
Zachód nad Jeziorem Damaszka © Magic
Wstaję więc rano, przygotowuję Bielika do drogi, wyprowadzam z garażu i... utykam na próbie uruchomienia Endomondo... I tak nic, i tak nic, włączam, wyłączam, restartuję, uaktualniam i... dalej nic... Czas goni... W końcu się poddaję i ruszam do Kleszczewa, gdzie mamy się spotkać. Na szczęście mam też GPS. Z Turza kieruję się leśnymi drogami do Sobowidza, a dalej przez Kaczki do Kleszczewa. Przed Sobowidzem robię krótki przystanek koło leśnego parkingu.
Kolejny kamień pamiątkowy z ostatniego wysypu - tym razem Koło Łowieckie "Krogulec" © Magic
W lesie przed Sobowidzem © Magic
Bielik na rozdrożu © Magic
W Kleszczewie Adam już czeka. Podpowiada mi, żeby spróbować usunąć dane aplikacji - usuwam i... Rzeczywiście działa! Nie wiem o co chodzi, ale metoda okazała się skuteczna. Widać Android ma jakieś swoje tajemnice :-)
Po kilku drobnych korektach w rowerze i rozmowie o "planie na dziś" ruszamy ostatecznie w kierunku Jeziora Przywidzkiego - kierujemy się na Mierzeszyn. Po drodze, za Zaskoczynem, po pokonaniu pierwszego ponad 60-metrowego podjazdu mijamy sarnę stojącą tuż przy drodze i obserwującą dziwnych "przejezdnych".
W Mierzeszynie robimy fotostop - przydaje się po podjechaniu 65 m. :-)
Kościół w Mierzeszynie © Magic
Domek w Mierzeszynie © Magic
Zaraz za Mierzeszynem króciutki zjazd i znów 75 m do góry. Tym razem jeszcze stromiej i bez asfaltu. Się można nieco zmachać...
Na górze skręcamy w lewo w drogę do jeziora przez Szklaną Górę.
Wjazd na Kozią Górę © Magic
Domek w Szklanej Górze © Magic
Do Szklanej góry i nieco za droga była całkiem przyzwoita. Niestety jak tylko zaczął się zjazd w lesie zamieniła się w błotne grzęzawisko. Szczęśliwe było to, że lewa strona była jeszcze w cieniu i nie zdążyła do końca odtajać - tak więc na dużym odcinku było tam dość twardo. Gdyby było parę stopni więcej, to chyba byśmy nie przebrnęli...
Tak wygląda teraz droga do Jeziora Przywidzkiego © Magic
No ale za to nad jeziorem "Ameryka"! Na początek myjnia rowerowa w pięknych okolicznościach przyrody, a później jazda niemal autostradą dookoła jeziora.
Myjnia naturalna © Magic
Na jeziorze jeszcze lód © Magic
Jezioro Przywidzkie w pełnej krasie © Magic
I widok z drugiej strony © Magic
10 stopni, a niektórzy wciąż chodzą po wodzie :-) © Magic
Po okrążeniu jeziora z kilkoma przystankami na fotografowanie dojeżdżamy do Przywidza i zatrzymujemy się w Zielonej Bramie w pierogarni na obiad. No naprawdę warto było! Pierogi bardzo dobre, a pogoda taka ładna, że na zewnątrz spokojnie można było usiąść.
Pierogarnia w Przywidzu © Magic
Smakowite pierożki © Magic
Po posiłku, pełni nowej energii jedziemy dalej w kierunku Michalina. Początkowo ciężko mi się rozkręcić na podjeździe, ale już chwilę później na zjeździe rozpędzam się do nieco ponad 52 km/h - fajnie się jedzie z taką prędkością :-)
Jezioro Głębokie (Głęboczko) koło Michalina © Magic
Za Jeziorem Głebokim kolejny 65-metrowy podjazd. Wjeżdżamy do Michalina. Parę kilometrów dalej wjeżdżamy do lasu na leśną "autostradę" prowadzącą w kierunku Przyjaźni.
Kolejny kamyk - ten nieco starszy i praktycznie nieczytelny (gdzieś za Michalinem) © Magic
Na wysokości Czapielska żegnamy się - Adam jedzie prosto do siebie, a ja skręcam w prawo do siebie. Już chwilę później nieco żałuję że wybrałem tą drogę, bo leśnicy zrobili tu niezłą masakrę. Na szczęście tak wyglądało tylko kilkaset metrów drogi.
Zjazd do Czapielska - leśnicy tu byli © Magic
Za Czapielskiem jadę "na azymut" do Ełganowa skąd zamierzam przejechać odcinek asfaltową drogą do Sobowidza wykorzystując zachodni wiatr, który się po południu nasilił. Zatrzymuję się tylko na chwilę w Czerniewie, żeby pozbyć się kamyka z buta...
Kościół w Czerniewie © Magic
Odcinek z Ełganowa do Sobowidza śmigam aż miło - mój plan wykorzystania wiatru powiódł się bardzo dobrze. Za to w Sobowidzu robię sobie kilka dodatkowych fotostopów. Dojechałem tu o bardzo dobrej fotograficznie porze i staram się to wykorzystać jak najlepiej. Słońce ładnie przyświeca.
Dawny młyn w Sobowidzu © Magic
Platforma widokowa w Sobowidzu © Magic
Panorama Sobowidza © Magic
Z Sobowidza kieruję się już bardzo podobną drogą jak rano, tylko w przeciwnym kierunku. Jest tuż przed zachodem, więc i saren kilka zauważam w lesie. Niestety wszystkie uciekają zanim w ogóle zdążę pomyśleć o aparacie.
Kilkanaście minut przed Turzem zaczynają się odzywać żurawie. Niestety nie udaje mi się przejechać nigdzie w ich pobliżu, ale za to mijam wóz konny, którego już nie mogę bez zdjęcia przepuścić :-)
Przed Turzem © Magic
No a do domu dojeżdżam o takiej ładnej porze - jak mało kiedy jeszcze przed zachodem :-)
Zachód nad Jeziorem Damaszka © Magic
komentarze
Świetna wycieczka, ładne zdjęcia.
Niektóre drogi w lasach wyglądają teraz właśnie, jak te przez ciebie przedstawione.
Pozdrawiam panther - 08:59 sobota, 15 marca 2014 | linkuj
Niektóre drogi w lasach wyglądają teraz właśnie, jak te przez ciebie przedstawione.
Pozdrawiam panther - 08:59 sobota, 15 marca 2014 | linkuj
Pierogi wyglądają bardzo smakowicie. A wycieczka naprawdę fajna
davidbaluch - 08:48 sobota, 15 marca 2014 | linkuj
Komentuj