Patrzcie! Rower!!!
Sobota, 18 stycznia 2014 Kategoria 25 - 50, Kociewie, Okolice Turza, Polska, Teren, Zima
Km: | 26.98 | Km teren: | 26.98 | Czas: | 01:50 | km/h: | 14.72 |
Pr. maks.: | 26.70 | Temperatura: | -3.0°C | HRmax: | 167167 ( 92%) | HRavg | 140( 77%) |
Kalorie: | 1869kcal | Podjazdy: | 274m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po ostatnim wichurzastym weekendzie spadło nieco śniegu i zrobiło się zimowo - jak na zimę przystało. Udaje mi się więc wybrać wreszcie, w połowie stycznia, na pierwszą prawdziwie zimową przejażdżkę.
Ponieważ wiatr, wyjątkowo, jest wschodni ruszam dziś w kierunku przeciwnym niż zwykle. Jadę najpierw przez Boroszewo w kierunku Trzcińska. W Boroszewie zauważa mnie grupka młodzieży - słyszę tylko zdziwiony okrzyk "Patrzcie! Rower!" i już robi mi się wesoło :-)
Droga jest cała zaśnieżona, ale szczęśliwie śnieg jest ujeżdżony i nie jest śliski - cały czas trzyma minus, więc nie było jeszcze okazji, żeby wytworzyła się szklaneczka na wierzchu. Zatrzymuję się na chwilę przy stajni w Siwiałce.
Do Trzcińska jadę naokoło koło Jeziorka Żygowickiego. W lesie wciąż da się jechać bez większych problemów, ale trzeba być ostrożnym.
Zima w lesie © Magic
Nadajnik w Trzcińsku © Magic
Z Trzcińska kieruję się nad Jezioro Zduńskie okrążając nieco Ciecholewy. Momentami (szczególnie na odcinkach, gdzie były wcześniej błotniste koleiny) jest ciężko, ale udaje mi się przejechać bez żadnej gleby :-)
Nad Jeziorem Zduńskim © Magic
Od jeziora jadę przez Wędkowy i Małżewo. Po drodze zauważam jedną sarnę i niemal ląduję w śniegu na polu przed Małżewem, ale szczęśliwie ratuję się rękoma. Dalej już z górki drogą, która co prawda asfalt ma pod śniegiem, ale źle nie jest.
Ponieważ wiatr, wyjątkowo, jest wschodni ruszam dziś w kierunku przeciwnym niż zwykle. Jadę najpierw przez Boroszewo w kierunku Trzcińska. W Boroszewie zauważa mnie grupka młodzieży - słyszę tylko zdziwiony okrzyk "Patrzcie! Rower!" i już robi mi się wesoło :-)
Droga jest cała zaśnieżona, ale szczęśliwie śnieg jest ujeżdżony i nie jest śliski - cały czas trzyma minus, więc nie było jeszcze okazji, żeby wytworzyła się szklaneczka na wierzchu. Zatrzymuję się na chwilę przy stajni w Siwiałce.
Do Trzcińska jadę naokoło koło Jeziorka Żygowickiego. W lesie wciąż da się jechać bez większych problemów, ale trzeba być ostrożnym.
Zima w lesie © Magic
Nadajnik w Trzcińsku © Magic
Z Trzcińska kieruję się nad Jezioro Zduńskie okrążając nieco Ciecholewy. Momentami (szczególnie na odcinkach, gdzie były wcześniej błotniste koleiny) jest ciężko, ale udaje mi się przejechać bez żadnej gleby :-)
Nad Jeziorem Zduńskim © Magic
Od jeziora jadę przez Wędkowy i Małżewo. Po drodze zauważam jedną sarnę i niemal ląduję w śniegu na polu przed Małżewem, ale szczęśliwie ratuję się rękoma. Dalej już z górki drogą, która co prawda asfalt ma pod śniegiem, ale źle nie jest.
komentarze
A u nas śniegu dalej ani widu ani słychu.Szczecin pozdrawia ;-)
davidbaluch - 21:00 niedziela, 19 stycznia 2014 | linkuj
To nie byłem dzisiaj sam. Gdy ktokolwiek mnie spotykał po drodze, to minę miał szczerze zdziwioną. Jeżdzę na ogumieniu z kolcami ze względu na bezpieczeństwo własne. Opony mają swoje zalety, jak i wady, ale warto je posiadać. Pozdrawiam serdecznie
panther - 19:08 niedziela, 19 stycznia 2014 | linkuj
Komentuj