blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Magic.bikestats.pl

linki

Marycha

Czwartek, 8 sierpnia 2013 Kategoria Czarna Hańcza, Kajak, Krajoznawczo, Mazury, Polska, < 25
Km: 18.40 Km teren: 18.40 Czas: 05:14 km/h: 3.52
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 32.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1310kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kajak Aktywność: Wioślarstwo
Po wczorajszym bezproblemowym spływie Czarną Hańczą tym razem udajemy się (namówieni przez Bociana) na niemal dziką rzekę Marychę. Rzeka ta dopiero rok temu została udrożniona tak, żeby w miarę spokojnie można było przepłynąć nią kajakiem. Chcemy poznać bardziej naturalny obraz Mazur, ich rzek i lasów.
Z góry nastawiamy się na nieco krótszy odcinek, bo zapowiadane na dziś są niemiłosierne upały - i tak rzeczywiście jest. Na dodatek w nocy przeszła gdzieś w oddali burza - mamy nadzieję, że na rzece nas nie złapie...
Wodowanie w Kuklach nad jeziorem Pomorze © Magic

Pierwsze dwa km płyniemy jeziorem. Wieje dość mocno i od czasu do czasu nieco się przelewa wody do kajaka, ale dajemy radę. Jest gorąco, czujemy się jak w saunie. Z ulgą dopływamy do miejsca, gdzie wpływamy przez trzciny na rzekę. Problem polega na tym, że te trzciny się nie kończą i po dwóch kilometrach jeziorem musimy płynąć kolejne dwa w bardzo wąskim "korytarzu" w trzcinach - tu jest jeszcze trudniej i mniej przyjemnie. A upał nas męczy...
Wreszcie w Zelwie znajduje się miejsce, gdzie możemy chwilę odpocząć i korzystamy z tej okazji.
Przystanek w Zelwie © Magic

Kultowy sprzęt jeżdżący © Magic

Zaraz za Zelwą wpływamy w las - tu wreszcie odpoczywamy od słońca. Na naszym szlaku pojawia się bielik - dorodny i majestatyczny okaz. Prowadzi nas szlakiem Marychy. Kilka razy widzimy jak podrywa się do lotu i leci dalej wzdłuż rzeki. Tracimy go z widzenia a za chwilę znów pojawia się przed nami na jednym z kolejnych drzew.
Na tym odcinku część naszej ekipy wyraźnie opada z sił pod wpływem upału i panującej duchoty. Na szczęście znajdujemy małą polankę w lesie (przed Budwieciem), gdzie w cieniu dochodzimy nieco do siebie. Ja przy tej okazji podchodzę do granicy, żeby choć na chwilę wejść na Litwę. :-)
Połowa ekipy nie wytrzymała upałów © Magic

Marycha w pełnej krasie © Magic

Granica polsko-litewska © Magic

Po dłuższym odpoczynku i nabraniu sił ruszamy dalej i po minięciu Budwiecia oraz jedynej na trasie przeniosce docieramy do celu naszego dzisiejszego odcinka - miejsca, gdzie charakterystyczna tabliczka nie daje się ominąć niezauważona. :-)
Tu mieliśmy dopłynąć - charakterystyczna tabliczka :-) © Magic

Na koniec dnia posilamy się kartaczami w restauracji w Gibach.
Mimo upału warto było poznać inną rzekę niż tylko Czarną Hańczę - jutro na nią wracamy.
Kartacze, zwane krogulcami, w nagrodę za całodzienny wysiłek © Magic

/1419631

komentarze
Tabliczka mnie rozbawiała:))
Nefre
- 13:56 środa, 9 października 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa empot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Bielik 1662 km
Tranquill 11764 km
Penny - rower żony :-) 1425 km
Rower taty 1251 km
Inne rowery, taki np. Jaguar :-) 177 km
Trenażer 500 km
Ferrari 3169 km
Kajak 85 km

szukaj

archiwum