Na rybkę do Lubieszewa (reanimacja)
Sobota, 3 sierpnia 2013 Kategoria 25 - 50, Krajoznawczo, Pojezierze Drawskie, Polska, Spręż :-), Złocieniec
Km: | 35.40 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 21.90 |
Pr. maks.: | 53.20 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 170170 ( 94%) | HRavg | 141( 78%) |
Kalorie: | 1631kcal | Podjazdy: | 292m | Sprzęt: Tranquill | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wybieramy się z rodzicami na rybkę do Lubieszewa. Ja jadę rowerem reszta dojeżdża samochodem. Wszystko zapowiada się bardzo sympatycznie do momentu, gdy przy stoliku obok traci przytomność mała dziewczynka... Zaczyna się ratowanie dziecka - wszyscy przerażeni, lekarza nie ma na miejscu, jest naprawdę krytycznie - nie wiadomo czy zadławienie, czy udar słoneczny, czy jeszcze coś innego... Pogotowie przyjeżdża po ok. 10 minutach, lekarz daje zastrzyk i od razu lepiej. Nie wiem jak się skończyło, ale dziewczynkę zabrali do szpitala już świadomą. Później się dowiedziałem, że już rano miała gorączkę a cały dzień spędziła na dworze przy niezłym upale... Ech, rodzice...
Po zjedzeniu rybki chcę wrócić szlakiem do Złocieńca, ale oznakowanie jest takie, że szybko go gubię. Chwilę później słyszę pierwsze odgłosy zbliżającej się burzy i decyduję się szybko dojechać do asfaltu, żeby jak najprędzej być w domu. Dojeżdżam akurat na początku deszczu.
Dzień był bardzo burzliwy...
/1419631
/1419631
Po zjedzeniu rybki chcę wrócić szlakiem do Złocieńca, ale oznakowanie jest takie, że szybko go gubię. Chwilę później słyszę pierwsze odgłosy zbliżającej się burzy i decyduję się szybko dojechać do asfaltu, żeby jak najprędzej być w domu. Dojeżdżam akurat na początku deszczu.
Dzień był bardzo burzliwy...
/1419631
/1419631